Palenie śmieciami w piecach to wciąż problem. Skutki są nieubłagane
W okresie zimowym zarówno na wsiach, jak i w miastach z kominów wydobywa się powietrze zanieczyszczone toksycznymi substancjami. Analizując to, co typowy Polak wyrzuca do kosza na śmieci i co najczęściej spala w piecu, możemy być zaskoczeni. Pomimo szeregu inicjatyw proekologicznych podejmowanych w kraju okazuje się, że problem jest palący.
2024-01-24, 11:30
Najczęściej w piecach lądują tworzywa sztuczne (ponad 1/3 śmieci), papier i tektura, odpady z materiałów mieszanych i drewno (mniej niż 1 proc.). Czyli generalnie wszystko, co jest pod ręką.
4 proc. polskich gospodarstw domowych pali śmieciami. Wynik ten jest blisko dwukrotnie wyższy dla gospodarstw domowych funkcjonujących w domach jednorodzinnych i wynosi 7 proc. Aż 25 proc. gospodarstw domowych deklaruje, że w ostatnich 12 miesiącach czasami korzystało na potrzeby energetyczne z paliw złej jakości, jak miał węglowy, drewno czy biomasa.
Do korzystania z tych paliw w pięciu poprzednich latach przyznało się aż 29 proc. badanych. Na potrzeby energetyczne z drewna i biomasy korzysta 18 proc. gospodarstw domowych, 9 proc. gospodarstw domowych wykorzystuje węgiel gorszej jakości, jak miał i pył.
Kto pali odpadami?
Odpadami paliły najczęściej gospodarstwa domowe funkcjonujące w domach jednorodzinnych (85 proc. palących śmieciami) zlokalizowanych na wsi lub mieście poniżej 20 tys. osób (71 proc.). W większości były to gospodarstwa liczące cztery i więcej osób (52 proc.), korzystające z pieca na węgiel, drewno lub biomasę jako głównego źródła ogrzewania (68 proc.). 94 proc. badanych gospodarstw domowych deklarujących palenie śmieciami nie ma dostępu do ciepłej wody z sieci, 91 proc. - do centralnego ogrzewania, a 64 proc. - do sieci gazowej.
REKLAMA
Dużym wyzwaniem były warunki termiczne - 46 proc. palących śmieciami mieszkało w domu, który nie był poprawnie ocieplony, a 54 proc. korzystało z uzupełniających źródeł ogrzewania. W całej populacji dostęp do ciepłej wody z sieci redukował szansę palenia paliwami gorszej jakości aż 13-krotnie, dostęp do centralnego ogrzewania - 11-krotnie, podłączenie do sieci gazowej - blisko 3-krotnie.
Udusić się można
Pozorne oszczędności wynikające z palenia śmieci mają poważne konsekwencje. Podczas spalania w piecu uwalnia się do atmosfery wiele szkodliwych substancji, co sprawia, że efekt jest dokładnie odwrotny, niż oczekiwano.
Wśród tworzyw sztucznych dominują plastiki i lakierowane odpady, które podczas spalania uwalniają szkodliwe substancje. Kumulacja tych substancji może mieć tragiczne skutki dla zdrowia ludzkości.
Spalanie śmieci to jedynie pozorna oszczędność, ponieważ ilość wytworzonego ciepła jest znacznie mniejsza niż w przypadku użycia wysokoenergetycznych materiałów. Aby ogrzać dom, potrzebujemy więc więcej śmieci, co z kolei skutkuje emisją większej ilości toksycznych substancji do atmosfery.
REKLAMA
Największymi ofiarami tego rodzaju oszczędności (lub może niewiedzy) są domownicy i ludzie mieszkający dookoła. Toksyny unoszą się nisko w powietrzu, którym oddychają inni, osadzają się także na ubraniach - wdychanie trujących substancji nie kończy się zatem po wejściu do domu.
Palenie plastiku i innych tworzyw sztucznych, szczególnie butelek typu PET, gumy czy lakierowanych elementów (jak stare meble), to rodzaj tykającej bomby, która może wybuchnąć w postaci chorób nowotworowych nawet po wielu latach!
Kary finansowe
Samorządy starają się walczyć z paleniem śmieci. W dużych miastach, takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, normy jakości powietrza są często przekraczane w sezonie grzewczym nawet o kilkaset procent w stosunku do maksymalnych norm. Władze podejmują różne działania, takie jak zakazy korzystania z pieców węglowych czy ograniczenia ruchu samochodów w centrum miast. Dodatkowo kontrolują, co jest spalane w piecach, przeprowadzając okresowe inspekcje, także przy użyciu dronów wyposażonych w specjalne czujniki.
Dron zbliża się do komina, pobiera próbkę spalin, a mieszkaniec może być ukarany w przypadku udowodnienia spalania zakazanych materiałów. Kara finansowa waha się od 500 zł (mandatu) do nawet 5 tys. zł, jeśli sprawa trafi do sądu.
REKLAMA
Samorządy walczą
"Stop spalaniu śmieci" to przykład kampanii prowadzonej przez Urząd Marszałkowski Województwa Podkarpackiego. Ma ona na celu budowanie świadomości zagrożeń związanych ze spalaniem śmieci.
Posłuchaj
Stowarzyszenie Ekoskop realizuje kampanię edukacyjną "Stop spalaniu śmieci" w piecach centralnego ogrzewania. To działania obliczone na edukację najmłodszych.
Posłuchaj
Jest nadzieja
Pomimo kryzysu energetycznego lat 2021-2023, o 14 proc. mniej polskich gospodarstw domowych niż w pięciu ostatnich latach deklaruje, że korzysta na potrzeby ogrzewania z paliw stałych złej jakości: miału i pyłu węglowego, drewna, biomasy i śmieci. 5 proc. gospodarstw domowych deklarowało odejście od węgla gorszej jakości w ostatnich pięciu latach, 4 proc. odeszło od spalania drewna i biomasy, a 2 proc. gospodarstw zrezygnowało z palenia śmieciami.
Chociaż kryzys energetyczny mógł zachęcać do palenia szkodliwymi, ale tanimi paliwami, na każde polskie gospodarstwo domowe, które zaczęło czasami palić paliwami gorszej jakości, przypadają cztery gospodarstwa, które przestały z takich paliw korzystać.
REKLAMA
PR24/IAR/airly/PIE/mib
kor-mp
REKLAMA