"Jerzy Giedroyc stał za »Listem 34«". Ustalenia dr Małgorzaty Ptasińskiej z IPN
Na trop, który wskazywał na związki legendarnego redaktora paryskiej "Kultury" z protestem polskich intelektualistów z 1964 roku, dr Małgorzata Ptasińska trafiła w korespondencji Jerzego Giedroycia ze Zbigniewem Brzezińskim.
2024-02-21, 05:40
- To Jerzy Giedroyc stał za "Listem 34". Było to dla mnie zaskoczeniem, ale odpowiadało jego strategii – mówiła Polskiej Agencji Prasowej dr Małgorzata Ptasińska, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.
"Sprzeciw, którego nie spodziewali się komuniści"
14 marca 1964 poeta Antoni Słonimski złożył w Urzędzie Rady Ministrów dwuzdaniowy list protestacyjny przeciw cenzurze, który później określano, z powodu liczby sygnatariuszy, jako "List 34". Adresatem listu był premier Józef Cyrankiewicz.
Jak przypomniała dr Małgorzata Ptasińska, "był to pierwszy list protestacyjny, który wyszedł ze strony środowiska intelektualnego w komunistycznej Polsce, nawiązując do tradycji dwudziestolecia międzywojennego". Według badaczki, "»List 34« stanowił mocny sprzeciw, którego nie spodziewali się komuniści".
Sygnatariusze "Listu 34" zwracali uwagę na ograniczenie przydziału papieru na druk książek oraz zaostrzenie cenzury i domagali się zmiany polityki kulturalnej państwa na zgodną z duchem praw zagwarantowanych przez konstytucję PRL.
REKLAMA
***
***
Wśród trzydziestu czterech, którzy "List" podpisali, byli m.in. Jerzy Andrzejewski, Maria Dąbrowska, Stanisław Dygat, Karol Estreicher, Paweł Jasienica, Mieczysław Jastrun, Stefan Kisielewski, Zofia Kossak-Szczucka, Tadeusz Kotarbiński, Jan Kott, Anna Kowalska, Julian Krzyżanowski, Jan Parandowski, Antoni Słonimski, Władysław Tatarkiewicz, Jerzy Turowicz, Melchior Wańkowicz, Adam Ważyk, Kazimierz Wyka i Jerzy Zagórski. Współorganizatorem zbierania podpisów był Jan Józef Lipski.
REKLAMA
- "List 34" odegrał bardzo ważną rolę – podkreślała dr Małgorzata Ptasińska. – Z jednej strony pokazał, że wśród intelektualistów nie było zgody na odejście od dokonań Października ‘56, co definitywnie przypieczętowała władza komunistyczna na tzw. ideologicznym XIII plenum KC PZPR w lipcu 1963 r., ale z drugiej strony wskazał na rozłam w tym środowisku i podporządkowanie jego części partii, czego efektem był kontrlist podpisany przez 600 pisarzy.
"Teraz wiadomość ściśle poufna"
Do tej pory, przypominała dr Małgorzata Ptasińska, "Listowi 34" nie została poświęcona żadna monografia naukowa, nie licząc opracowania prof. Jerzego Eislera. - A szkoda, gdyż nie wszystkie fakty dotyczące jego powstania zostały do tej pory ustalone - powiedziała.
- Przy okazji swoich badań nad dziejami Instytutu Literackiego i dorobkiem Jerzego Giedroycia napotkałam na informacje, które wskazują, iż to właśnie Redaktor stał za "Listem 34". Z jednej strony było to dla mnie zaskoczeniem, ale z drugiej odpowiadało strategii Giedroycia wpływania na sytuację nad Wisłą, [pasowało] do charakteru jego działań oraz samego redaktora, dla którego odzyskanie przez Polskę niepodległości było najważniejszych celem – wyjaśniła historyk z IPN.
REKLAMA
Na trop wskazujący na Jerzego Giedroycia dr Małgorzata Ptasińska natrafiła w korespondencji ze Zbigniewem Brzezińskim (w latach 1977–1981 szefem Rady Bezpieczeństwa Narodowego w administracji prezydenta USA Jimmy'ego Cartera).
W liście z 22 czerwca 1963 roku redaktor "Kultury" napisał m.in: "Teraz wiadomość ściśle poufna. (…) Zainspirowałem, by grono najwybitniejszych intelektualistów wystąpiło z rodzajem manifestu czy deklaracji protestującej przeciw powstającym w całym bloku tendencji ograniczających kulturę, z zarysem programu polityki kulturalnej w ramach systemu".
Jerzy Giedroyc przekazywał, iż ów manifest miał być złożony we wrześniu lub październiku 1963 po wspomnianym plenum ideologicznym.
Jak komentowała dr Małgorzata Ptasińska, "Redaktor, jak na niego przystało, miał przemyślaną całą koncepcję, akcję nagłaśniającą oraz pomoc sygnatariuszom". Natomiast w kwietniu 1964 roku informował, że wraz z listem przesłał memoriał złożony Cyrankiewiczowi, pisząc: "Jest to pierwszy wreszcie przejaw oporu, na który tak długo czekałem i pochlebiam sobie trochę, że się do tego przyczyniłem".
REKLAMA
***
***
"Oderwać nas chcą od Kraju, ale nie mogą"
Według dr Małgorzaty Ptasińskiej Jerzy Giedroyc zaangażował się w zainicjowanie "Listu 34" ze względu na m.in. zaostrzającą się sytuację polityczną w Polsce, o której świadczyły aresztowania m.in. Anny Rudzińskiej i Jerzego Kornackiego, zamknięcie Klubu Krzywego Koła oraz podziały w partii komunistycznej (o czym napisał Witold Jedlicki w sensacyjnym wówczas artykule "Chamy i Żydy" na łamach "Kultury", a następnie rozwinął w książce "Klub Krzywego Koła").
REKLAMA
- Giedroyc zauważał również postępujący bezład środowiska intelektualnego związanego z rozgoryczeniem wywołanym odchodzeniem od przemian Października ’56. Chciał go pobudzić do działania, zarzucając polskim intelektualistom w korespondencjach z różnymi osobami brak oporu, silnego sprzeciwu wobec działań komunistycznych władz” – mówiła dr Małgorzata Ptasińska.
Co więcej, dodawała badaczka, w tamtym czasie rozpoczęła się bardzo silna akcja aparatu bezpieczeństwa skierowana przeciwko paryskiej "Kulturze", z czego Jerzy Giedroyc zdawał sobie sprawę. W liście z 4 stycznia 1963 roku do Juliusza Mieroszewskiego pisał: "Oderwać nas chcą od Kraju, ale nie mogą. Co to znaczy, że wyrwą nam rząd dusz? To jest dziś po prostu niemożliwe. Naszą siłą jest ścisłe przyleganie do rzeczywistości krajowej i szybkie reagowanie na przemiany, czasem nawet wyprzedzając wypadki".
Dr Małgorzta Ptasińska zastrzegła jednak, że trudno jednoznacznie odpowiedzieć, czy Służba Bezpieczeństwa była świadoma udziału Giedroycia w powstaniu "Listu 34". - Myślę, że mając na uwadze późniejsze skomasowane i zintensyfikowane działania SB wobec Redaktora "Kultury" i jego najbliższego środowiska, a także falę represji, jakie spotkała sygnatariuszy "Listu", o której nie możemy zapomnieć, bezpieka może się domyślała, kto był pomysłodawcą tego protestu. Te ustalanie są jeszcze przed nami – powiedziała.
PAP/Anna Kruszyńska/jp
REKLAMA
REKLAMA