Dramatyczna sytuacja bezdomnych we Francji. Jest ich już 330 tysięcy
We Francji sytuacja bezdomnych, którzy gromadzą się w dużych miastach, przede wszystkim w Paryżu, jest bezprecedensowa i dramatyczna - zaalarmował francuski tygodnik "L’Obs". W kraju jest ich już 330 tys., czyli dwa razy więcej, niż przed dekadą - podkreślono.
2024-02-23, 12:12
To odpowiednik takiego miasta, jak położone na południu kraju Montpellier - zauważył "L’Obs", przywołując najnowsze dane z raportu Fundacji Abbe-Pierre.
Tygodnik przypomniał słowa byłego ministra ds. mieszkalnictwa Oliviera Kleina, który w 2022 roku określił bezdomnych mianem "bomby społecznej jutra".
Priorytet dla Macrona
Jak ocenił "L’Obs", choć prezydent Emmanuel Macron określił walkę z problemem bezdomności mianem jednego ze swoich priorytetów, to poniósł porażkę, podobnie jak były premier Lionel Jospin i były szef państwa Nicolas Sarkozy.
Przyczyn problemu bezdomności we Francji tygodnik upatruje m.in. w kryzysie mieszkaniowym, wysokich kosztach utrzymania i dużej liczbie eksmisji. "Instytucje takie jak opieka nad dziećmi, więzienia i szpitale psychiatryczne wypuszczają ludzi na ulice bez żadnego rozwiązania. Dochodzą do tego migranci, kobiety będące ofiarami przemocy domowej, biedni pracownicy i wielu innych" - poinformował "L’Obs".
REKLAMA
Wielu bezdomnych żyje w regionie Ile-de France, obejmującym Paryż i pobliskie departamenty. Pod koniec stycznia 3,5 tys. osób spało bez dachu nad głową w Paryżu; to o 16 proc. więcej, niż w ubiegłym roku - powiadomił tygodnik.
Brakuje miejsc noclegowych
Ponadto wiele osób przebywa obecnie w schroniskach, salach gimnastycznych i szkołach w ramach zimowej pomocy dla bezdomnych. Choć rząd twierdzi, że jeszcze nigdy nie stworzono tak wielu miejsc noclegowych, to wciąż za mało, a paryskie noclegownie są przepełnione - zauważył "L’Obs".
Francuskie media informowały w ubiegłym roku, że rząd planuje przenieść tysiące bezdomnych, głównie migrantów, z regionu paryskiego na prowincję z powodu igrzysk olimpijskich, które odbędą się latem w Paryżu.
PR24/IAR/PAP/mib
REKLAMA