Ekstraklasa. Pogoń - ŁKS. Sześć bramek w Szczecinie, "Portowcy" znowu zwyciężają

Piłkarze Pogoni Szczecin pokonali Łódzki Klub Sportowy 4:2 w piątkowym meczu 22. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Zwłaszcza w drugiej połowie kibice obejrzeli ciekawy spektakl.

2024-02-23, 22:28

Ekstraklasa. Pogoń - ŁKS. Sześć bramek w Szczecinie, "Portowcy" znowu zwyciężają
Piłkarze Pogoni Szczecin pewnie pokonali Łódzki Klub Sportowy . Foto: PAP/Marcin Bielecki
  • Pogoń wygrała trzeci ligowy mecz w 2024 rok i awansowała na trzecie miejsce w ligowej tabeli, zgłaszając aspiracje do gry nawet o mistrzostwo Polski
  • Łodzianie planowo przegrali, jednak pokazali trochę niezłej gry. Po raz pierwszy gości prowadził nowy trener Marcin Matysiak

Mecz w Szczecinie miał jednego faworyta. Pogoń rozpoczęła wszak rundę wiosenną od dwóch wyjazdowych zwycięstw, a ligowy outsider z Łodzi coraz bardziej dryfuje w kierunku spadku do pierwszej ligi.

Władze ŁKS-u zdecydowały się na zmianę trenera po derbowej porażce z Widzewem. Piotr Stokowiec został zwolniony, a zastąpił go Marcin Matysiak. Początek piątkowego spotkania nie zwiastował jednak zmiany w postawie "Rycerzy Wiosny".

Pogoń zaczęła od mocnego uderzenia

Już w trzydziestej sekundzie spotkania Pogoń powinna prowadzić po "greckiej" akcji. Leonardo Koutris wyłożył bowiem piłkę do Efthymiosa Koulourisa, ale napastnik gospodarzy fatalnie skiksował, nie trafił w piłkę i... wpadł na słupek bramki łodzian.

Choć w jedenastej minucie po kontrze ŁKS-u niecelnie uderzył Pirulo, pierwszy kwadrans upłynął pod znakiem przewagi gospodarzy. Po 13 minutach "Portowcy" zdołali otworzyć wynik. Piłka spadła przed polem karnym na nogę Rafała Kurzawy, a były reprezentant Polski nie zastanawiał się zbyt długo i huknął nie do obrony. Aleksander Bobek mógł tylko wyjąć piłkę z siatki.

REKLAMA

Łodzianie po utracie gola sporo próbowali grać wrzutkami, jednak dośrodkowania nie dochodziły celu. W 25. minucie podwyższyć wynik mógł natomiast Linus Wahlqvist, ale Szwed po dośrodkowaniu Kamila Grosickiego z rzutu rożnego uderzył obok bramki.

W polu karnym szczecinian gorąco było w 32. minucie, gdy po wrzutce Michała Mokrzyckiego główkował Bartosz Szeliga. W odpowiedzi trzy minuty później Grosicki zagrał do Adriana Przyborka, a 17-latek zdołał oddać strzał, jednak wprost w interweniującego golkipera.

Z czasem łodzianie zaczęli grać odważniej. Kay Tejan oddał celny strzał z linii pola karnego w 38. minucie, ale Holender nie zdołał zaskoczyć Bartosza Klebaniuka. Do przerwy gościom nie udało się jednak wyrównać, choć zwłaszcza w ostatnim kwadransie nie byli tylko statystami.

REKLAMA

Grad bramek po przerwie. ŁKS zaskoczył

Niespodziewanie bramka wyrównująca padła na początku drugiej połowy. W 47. minucie do siatki gospodarzy trafił Dani Ramirez. Hiszpan zamienił na gola zagranie od swojego rodaka Pirulo, po którym źle piłkę wybijał Wahlqvist. Ta spadła wprost pod nogi Ramireza, który pewnym strzałem wyrównał wynik.

Stracona bramka podziałała mobilizująco na szczecinian, choć podopieczni Jensa Gustafssona musieli trochę poczekać na ponowne wyjście na prowadzenie.

Doszło do tego w 63. minucie, gdy bramkę zdobył Alexander Gorgon. Austriacki rezerwowy przedarł się środkiem, a w zdobyciu gola pomógł mu rykoszet od nogi Rahiła Mammadowa.

REKLAMA

Gorgon poszedł za ciosem i pokazał szwedzkiemu trenerowi Pogoni, że ten powinien na niego mocniej stawiać. W siedemdziesiątej minucie skompletował dublet, gdy dobił strzał Grosickiego.

Po uderzeniu reprezentanta Polski piłka ponownie odbiła się od Mammadowa, a Gorgon znalazł się w doskonałym miejscu, by trafić do siatki.

REKLAMA

Zasłużona wygrana Pogoni. Grosicki z bramką

"Grosik" był aktywny i wreszcie sam wpisał się na listę strzelców. Stało się to w 82. minucie, gdy doświadczony piłkarz wykorzystał złe zagranie Mokrzyckiego, który praktycznie podał mu piłkę.

Pogoń dominowała, ale ambitni goście zdołali jeszcze trafić do siatki. W 85. minucie, chwilę po wejściu na boisko, gola zdobył 18-letni Antoni Młynarczyk. Przy jego strzale bardzo źle zachował się bramkarz Pogoni. Piłka wpadła do siatki po rękach Klebaniuka.

Więcej bramek już nie padło, a Pogoń wygrała zasłużenie. Trzeba jednak oddać czerwonej latarni Ekstraklasy, że łodzianie momentami pokazali się z niezłej strony. Choć misja trenera Matysiaka wydaje się niemożliwa w kontekście utrzymania, piłkarze ŁKS-u mogli wlać nieco optymizmu w serca swoich kibiców.

REKLAMA

Szczecinianie, dzięki kolejnej wygranej, awansowali natomiast na trzecie miejsce w tabeli! Nieco niedoceniana w kontekście walki o tytuł Pogoń pokazała po raz kolejny, iż nie należy jej skreślać w rywalizacji co najmniej o europejskie puchary.

Pogoń Szczecin - ŁKS Łódź 4:2 (1:0).

Bramki: 1:0 Rafał Kurzawa (13), 1:1 Dani Ramirez (47), 2:1 Alexander Gorgon (63), 3:1 Alexander Gorgon (70), 4:1 Kamil Grosicki (82), 4:2 Antoni Młynarczyk (85).

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Leonardo Koutris, Patryk Paryzek. ŁKS Łódź: Kay Tejan, Engjell Hoti.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 17 534.

Pogoń Szczecin: Bartosz Klebaniuk - Linus Wahlqvist, Danijel Loncar (55. Leo Borges), Mariusz Malec, Leonardo Koutris - Wahan Biczachczjan (77. Marcel Wędrychowski), Joao Gamboa, Rafał Kurzawa, Adrian Przyborek (55. Alexander Gorgon), Kamil Grosicki (86. Olaf Korczakowski) - Efthymis Koulouris (86. Patryk Paryzek).

ŁKS Łódź: Aleksander Bobek - Bartosz Szeliga, Rahil Mammadov, Marcin Flis, Riza Durmisi - Pirulo (69. Piotr Janczukowicz), Michał Mokrzycki, Thiago Ceijas (69. Engjell Hoti), Husein Balic (83. Kamil Dankowski) - Dani Ramirez, Kay Tejan (83. Antoni Młynarczyk)

Program 22. kolejki:

Czytaj także:

/empe

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej