Łukaszenka pozbywa się intelektualistów. Trwa obława milicji i KGB na architektów

W Mińsku białoruskie KGB i milicja zatrzymują architektów i członków ich rodzin. W ciągu ostatnich kilku dni represjom poddano około 70 osób.

2024-02-24, 16:40

Łukaszenka pozbywa się intelektualistów. Trwa obława milicji i KGB na architektów
Białoruś: obława KGB i milicji na architektów. Foto: EPA/PAVEL BEDNYAKOV / SPUTNIK / GOVERNMENT PRESS SERVICE POOL MANDATORY CREDIT Dostawca: PAP/EPA.

Niektóre z nich skazano na areszt administracyjny, przeciwko innym prokuratura wszczęła postępowanie karne. Zatrzymanych aparat Łukaszenki oskarża o udział w protestach po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku.

Zdaniem demokratycznej opozycji chodzi o prewencyjną akcję, by zastraszyć intelektualistów i społeczeństwo. W niedzielę na Białorusi reżim przeprowadzi parlamentarne i lokalne wybory. Od początku tygodnia trwa tak zwane przedterminowe głosowanie dające możliwość fałszerstw i manipulacji.

Studenci, żołnierze, emeryci i urzędnicy państwowi są zmuszani do oddania głosu. Według reżimowej Centralnej Komisji Wyborczej Białorusi zagłosowała już jedna trzecia wyborców.

Białoruś. Łukaszenka pozbywa się przeciwników

Raport ws. zbrodni przeciw ludzkości na Białorusi przedstawił m.in. think tank Centrum Prawa i Demokracji Justice Hub Justice Hub. Z zebranych danych wynika, że ofiarą aparatu represji padło od sierpnia 2020 roku ponad 130 tysięcy osób.

REKLAMA

Wiemy już o pięciu więźniach politycznych, którzy zmarli w więzieniu. 20 lutego poinformowano o śmierci zasłużonego działacza Ihara Lednika, który trafił do kolonii karnej mimo, że miał drugą grupę inwalidzką.

Dźmitry Sałaujeu przypomniał niedawno w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że więźniowie polityczni zmarli w związku z torturami i z tego powodu, że nie została im udzielona pomoc medyczna. Opozycjonista Mikałaj Klimowicz był chory na serce i jeszcze podczas procesu mówił, że w więzieniu czeka go śmierć. Zmarł miesiąc po przetransportowaniu go do kolonii karnej. Znany malarz Aleś Puszkin stracił życie, bo nie udzielono mu pomocy medycznej w związku z wrzodami żołądka. Dopiero kilka godzin przed śmiercią trafił do szpitala.

- Z kolei Witold Aszurak został najprawdopodobniej pobity w więzieniu przez funkcjonariuszy i zmarł w karcerze. Są informacje, że prześladowano go za mówienie w języku białoruskim. Jego ciało oddano rodzinie ze śladami pobicia. Być może pobito go tak, że nie był w stanie przeżyć. A w tym roku życie stracił Wadzim Hraśko. Zmarł na zapalenie płuc. W XXI wieku nie trzeba umierać na tę chorobę - wyjaśniał działacz Wiasny.

Władze białoruskie ukrywają informacje o zgonach więźniów politycznych. Administracja więzienna robi wszystko, by ukryć, że byli torturowani lub nieludzko traktowani.

REKLAMA

iar/as

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej