Wojna w Ukrainie. Kryzys paliwowy w Rosji. Rekordowe ceny na stacjach
"Rosjanie podwyższają podatek od wydobycia, by zarobić więcej na sprzedaży gazu i ropy i nadrobić straty wywołane kryzysem paliwowym, na który skazali się próbując rekompensować koszty inwazji na Ukrainie" - pisze Wojciech Jakóbik na łamach portalu biznesalert.pl.
2024-03-06, 07:10
"Przychody ze sprzedaży gazu i ropy Rosji sięgnęły 946 mld rubli w lutym 2024 roku. To wzrost o 40 procent w porównaniu do stycznia, kiedy wyniosły 675 mld rubli. Powód podwyżki to większe przychody z podatku od wydobycia, które wzrosły w tym okresie z 716 mld do 1,022 bln rubli. Z nich na konta sektora wydobywczego trafiło 133 mld rubli (wzrost z 111 mld w styczniu), ale dopłaty do sprzedaży paliw na stacjach spadły z 147 do 128 mld rubli" - czytamy.
Jak wyjaśnia Wojciech Jakóbik, "powód podwyżki przychodów to obowiązująca od stycznia podwyżka podatku od wydobycia po nieudanych oszczędnościach budżetowych poprzez wycofanie dopłat do sprzedaży paliw na stacjach". "Rosjanie chcieli w ten sposób oszczędzić na wydatkach budżetu nadwyrężonego kosztami inwazji na Ukrainie. Zapewnili sobie jednak kryzys paliwowy w postaci rekordowych cen na stacjach i pierwszych niedoborów paliwa. Producenci nie chcieli sprzedawać paliwa w Rosji bez dopłat i przestawili się na eksport. Zmagania z wysokimi cenami paliw trwają, a Rosjanie musieli przywrócić embargo na benzynę" - wskazano.
- Wywiad Ukrainy zaatakował cele w Rosji. Zniszczono magazyn paliwa
- Zagrożenie ze strony Rosji. KE proponuje przestawienie gospodarki na tryb wojenny
- Rosja zaatakuje NATO? Minister obrony Niemiec: może do niego dojść w ciągu 5-8 lat
biznesalert.pl/Kommiersant/Wojciech Jakóbik/nt
REKLAMA
REKLAMA