Auto lub mieszkanie za selfie z lokalu. Władze Rosji loteriami nabijają frekwencję w wyborach
Władze lokalne w Rosji za wszelką cenę chcą ściągnąć głosujących na wybory prezydenckie. Kreml dąży do osiągnięcia rekordowej frekwencji w głosowaniu, które, jak się oczekuje, przyniesie reelekcję Władimira Putina - pisze "Moscow Times".
2024-03-14, 23:56
By napędzić frekwencję w rosyjskich wyborach prezydenckich, na pracowników sektora publicznego i firm powiązanych ze strukturami państwowymi wywierane są naciski, by brali udział w wyborach - pisze w czwartek "Moscow Times".
Wybory w Rosji. Władze zachęcają do głosowania, do wygrania sankcjonowane telefony, samochody i mieszkania
To jednak nie wszystko - zaznacza gazeta i dodaje, że lokalne władze próbują zachęcić mieszkańców darmowymi obiadami, biletami na koncerty i loteriami, w których wygrać można paczkę cukru, ale też nowy samochód.
Jak wymienia Moscow Times, w Kraju Ałtajskim uczestnicy wyborów będą mogli wygrać objęte sankcjami iPhone'y 15 czy towary do stylizacji włosów marki Dyson.
Osoby, które opublikują w internecie selfie z lokalu wyborczego, mogą wziąć udział w loterii. W obwodzie swierdłowskim podczas wyborów do "zgarnięcia" jest 2 tys. chińskich smartfonów, 45 mieszkań, 20 motocykli i 100 samochodów wyprodukowanych przez zakłady Moskwicz.
REKLAMA
Rosjanie wybierają prezydenta. Zwolennicy Nawalnego zapowiadają akcję protestacyjną
Wiele wydarzeń zapowiedzianych przez miejscowe władze ma rozpocząć się w południe w niedzielę. Na tę samą porę współpracownicy zmarłego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego zapowiedzieli akcję protestu "Południe przeciwko Putinowi".
Tymczasem wybory już się rozpoczęły. Lokale wyborcze otwarto na dalekim wschodzie Rosji. Trzydniowe głosowanie poprzedziły zmiany w konstytucji usuwające limit kadencji Władimira Putina.
Limit kadencji usunęły zmiany w konstytucji Rosji przeprowadzone latem 2020 roku z inicjatywy Putina. Wówczas przeforsowano punkt głoszący, że w przypadku osoby zajmującej stanowisko prezydenta w momencie przyjęcia poprawek jej kadencje zaczynają być liczone od nowa. Nie było wątpliwości, że chodziło o usunięcie ograniczeń dla samego Putina - rządził on już od 2012 roku przez dwie sześcioletnie kadencje i druga, dozwolona przez "starą" konstytucję, kończyła się w 2024 roku.
Czytaj także:
- Wybory prezydenckie w Rosji. Okupanci przeprowadzają głosowania na zagrabionych terenach Ukrainy
- Pobicie współpracownika Nawalnego. Litewskie służby mówią jasno: to akt terroryzmu
- Wtargnięcia na teren Rosji. Ochotnik dla Polskiego Radia: to największa taka akcja
PAP, IAR/ mbl
REKLAMA
REKLAMA