Kolejna erupcja wulkanu na Islandii. Lawa dotrze do morza? To grozi eksplozją
Na południu Islandii obowiązuje stan wyjątkowy, związany z kolejną - czwartą od grudnia - erupcją na półwyspie Reykjanes. Eksperci zwracają uwagę - porównując ją z poprzednimi erupcjami - że jest ona jak dotąd najpotężniejsza.
2024-03-17, 21:02
Jak podało Islandzkie Biuro Meteorologiczne, erupcja wulkanu rozpoczęła się w sobotę ok. godz. 20.30. W ciągu nocy jej intensywność znacznie spadła, z kolei około południa odnotowano, że w szczelinie erupcyjnej - rozciągającej się na trzy kilometry - znajdują się trzy aktywne otwory.
Wydobywająca się z nich lawa płynie na południe i na zachód (w kierunku miejscowości Grindavik).
"Rozwój wydarzeń jest bardzo podobny do trzech poprzednich erupcji w rzędzie kraterów Sundhnúkur. Krótko po północy lawa dotarła do umocnień [znajdujących się przed miasteczkiem] Grindavik, nieopodal rury wodociągowej z elektrowni Svartsengi" - czytamy w raporcie biura meteorologicznego. Do tego podano, że lawa znajdowała się (około południa) ok. 200 metrów od rury wodociągowej, aczkolwiek tempo jej przemieszczania się wyraźnie spadło.
Islandia. Dojdzie do katastrofy ekologicznej?
Jak podaje BBC, sugerując się opiniami ekspertów, lawa "płynąca na południe dotrze do morza", co z kolei "może mieć niebezpieczne konsekwencje".
REKLAMA
Kristin Jonsdottir z Islandzkiego Biura Meteorologicznego tłumaczyła, że "jeśli lawa, która ma odczyn zasadowy, wejdzie w kontakt z wodą morską, może dojść do wydzielania się niebezpiecznych chlorków". Dodała, że wskutek interakcji lawy z wodą morską może dojść również do "niewielkich eksplozji".
Ewakuacja ludności
Szef Islandzkiej Służby Cywilnej Vídir Reynisson zapewniał - jak cytuje BBC - że służby zrobiły wszystko, co mogły, aby przygotować się na nadejście kataklizmu.
Po ostatnich erupcjach wulkanu, Grindavik otoczono wałami ochronnymi, do których obecnie zbliżą się lawa. Reynisson nie krył jednak niepokoju. Na wypadek, gdyby lawa przedarła się przez infrastrukturę ochronną, postanowiono ponownie ewakuować z tego miasta ludność cywilną.
Szef Islandzkiej Służby Cywilnej Vídir Reynisson nie wyklucza zamknięcia wszystkich dróg dojazdowych do Grindaviku.
REKLAMA
"Widzieliśmy radiowozy i karetki pogotowia"
Ewakuowano także islandzkie uzdrowisko Błękitna Laguna na półwyspie Reykjanes. Wśród ewakuowanych znalazła się korespondentka Sky News Alex Crawford, która relacjonowała przebieg akcji.
- Widzieliśmy wiele radiowozów, karetek pogotowia i wielu ludzi próbujących wydostać się z tego obszaru. Wszyscy byli dość spokojni i wszystko było w miarę uporządkowane; ostatnio na Islandii często tego doświadczano. Wszyscy jesteśmy zabierani w bezpieczniejsze miejsce w głębi lądu, w Reykjaviku - opowiadała korespondentka.
"Najpotężniejsza erupcja"
"Geofizyk Magnus Tumi Gudmundsson, który był jedną z osób, które przeleciały helikopterem nad obszarami dotkniętymi kataklizmem, powiedział lokalnym mediom, że sobotnia erupcja była jak dotąd najpotężniejsza" - czytamy na portalu telewizji BBC.
Najbardziej uciążliwą w ostatnim czasie była erupcja wulkanu Eyjafjallajokull w 2010 roku, który wyrzucił do atmosfery ogromne chmury popiołu, co spowodowało zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Europą.
REKLAMA
- Erupcja Krakatau. Ocean przez rok wyrzucał ciała ofiar
- Chmury nad Waterloo. Czy Napoleon przegrał z wulkanem?
- Laki. Islandzki wulkan, który zmienił historię Europy
łl/Icelandic Meteorological Office, BBC, IAR
REKLAMA