Atak w Moskwie. Doradca Zełenskiego ucina spekulacje, wywiad wini Putina
Ukraina nie była zaangażowana w atak terrorystyczny na przedmieściach Moskwy - poinformował doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Jednocześnie zasugerował, że za strzelaniną w salach koncertowych Crocus City Hall stoją władze rosyjskie. Także ukraiński wywiad wojskowy winą za atak obarcza Kreml.
2024-03-22, 21:51
Uzbrojeni napastnicy zaatakowali w piątek salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą. W budynku doszło do eksplozji, wybuchł pożar.
Ukraina nie była zaangażowana w atak terrorystyczny na przedmieściach Moskwy - poinformował w mediach społecznościowych doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Michajło Podolak.
Strzały w Crocus City Hall pod Moskwą. Doradca Zełenskiego ucina spekulacje. "Ukrainy walczy na polu bitwy"
We wpisie w serwisie X Podolak zaznaczył, że Ukraina walczy z Rosją na polu bitwy od ponad dwóch lat i wszystko w tej wojnie będzie rozwiązane wyłącznie na polu bitwy, bowiem "ataki terrorystyczne nie rozwiązują żadnych problemów".
Ukraina nigdy nie uciekała się do wykorzystania metod terrorystycznych - podkreślił ukraiński polityk. "W przeciwieństwie do samej Rosji, która wykorzystuje ataki terrorystyczne w obecnej wojnie przeciwko Ukrainie i wcześniej w swojej historii atakowała własnych obywateli, by rozpocząć następnie »akcje antyterrorystyczne« wobec protestujących grup etnicznych" - kontynuował.
REKLAMA
Przypomniał też, że zagraniczne ambasady w Moskwie ostrzegały niedawno przed możliwymi atakami.
"Podsumowując, nie ma najmniejszej wątpliwości, że wydarzenia na przedmieściach Moskwy przyczyną się do gwałtownego wzrostu propagandy wojskowej, przyspieszonej militaryzacji, szerokiej mobilizacji i w końcu intensyfikacji wojny" - napisał. Wydarzenie to może być też wykorzystywane do usprawiedliwiania ataków na ukraińskich cywilów - dodał Michajło Podolak.
Atak terrorystyczny w Rosji. Ukraiński wywiad wskazuje na prowokację Putina
Andrij Jusow z ukraińskiego wywiadu wojskowego oświadczył z kolei, że atak na salę koncertową pod Moskwą to "świadoma prowokacja reżimu Putina, przed którą ostrzegała wspólnota międzynarodowa". - Kremlowski tyran właśnie od aktów terroru rozpoczął swoją karierę i takimi właśnie zbrodniami wymierzonymi w swoich obywateli tę karierę pragnie zakończyć - oświadczył Andrij Jusow.
Kilkanaście dni temu resorty dyplomacji USA i Wielkiej Brytanii przestrzegały o możliwych aktach terroru w Rosji.
REKLAMA
Swój udział w strzelaninie wykluczyły również rosyjskie siły wyzwoleńcze walczące po stronie Ukrainy. "Nie jesteśmy w stanie wojny z pokojowymi Rosjanami" - przekazał Legion Wolności Rosji.
Posłuchaj
Strzelanina w sali koncertowej pod Moskwą. Kilkadziesiąt ofiar, ponad stu rannych
Według różnych źródeł w strzelaninie zginęło co najmniej 40 osób, a ponad 140 jest rannych. Nie są to ostateczne dane, ponieważ wewnątrz budynku wciąż znajdują się ludzie.
Na razie wiadomo, że grupa zamaskowanych mężczyzn zaczęła strzelać do ludzi znajdujących się w hali Crocus. Początkowo podawano, że zamachowców było dwóch lub trzech. Kolejne doniesienia wskazują, że mogło ich być od kilkunastu do dwudziestu.
REKLAMA
Czytaj także:
- Zamach pod Moskwą. Dziesiątki zabitych. Biały Dom: nasze myśli są z ofiarami
- Apel Zełenskiego. "Rakiety Rosji nie spóźniają się jak pomoc"
- "20 dni w Mariupolu". Adamski: widzimy twarze kobiet, dzieci, nagle okazuje się, że ta wojna ma realny wymiar
PAP, IAR/ mbl
REKLAMA