Ekstraklasa. Pogoń lepsza od Cracovii. Błyskawiczne gole w Szczecinie
Pogoń Szczecin wygrali u siebie z Cracovią 3:1 w ostatnim sobotnim meczu 26. kolejki piłkarskiej PKO BP Ekstraklasy.
2024-03-30, 21:56
Pierwsze trzy minuty meczu w Szczecinie były prawdziwym piłkarskim trzęsieniem ziemi. W tym czasie obie drużyny zdobyły bowiem po golu!
Kapitalny początek meczu w Szczecinie
Faworyzowani gospodarze objęli prowadzenie już w pierwszej minucie! Świetnym rajdem lewą stroną popisał się Kamil Grosicki. Reprezentant Polski zagrał w pole karne do wbiegającego Fredrika Ulvestada, a norweski pomocnik oddał mocny strzał. Piłka wpadła do siatki między nogami bramkarza gości Lukasa Hrosso.
Odpowiedź Cracovii była błyskawiczna. David Olafsson wykonywał rzut rożny. Islandczyk zagrał na bliższy słupek, a tam doskonale odnalazł się Benjamin Kallman. Fiński napastnik strzałem głową pokonał Valentina Cojocaru.
REKLAMA
Pogoń nadal przeważała. Podopieczni Jensa Gustafssona odzyskali prowadzenie po kwadransie spotkania. Znowu w roli głównej wystąpił Grosicki, który zewnętrzną częścią stopy dograł w kierunku Efthymiosa Koulourisa. Grecki napastnik nie doszedł do piłki, bo niefortunną interwencję zanotował Enea Bitri. Defensor Cracovii trafił do własnej siatki.
Pierwszy kwadrans był niezwykle emocjonujący, ale potem już tak ciekawie w Szczecinie nie było. Krakowianie próbowali wyrównać, jednak do końca pierwszej połowy ich próby były albo niecelne, albo blokowane przez rywali. Gospodarze nieraz wychodzili z kontratakami, jednak im również brakowało skuteczności.
Pogoń była konkretniejsza. Biczachczjan ustalił wynik
Po przerwie kibice zobaczyli tylko jednego gola, jednak musieli na niego długo poczekać. Pogoń nie podkręcała tempa, mając świadomość prowadzenia. W 53. minucie po indywidualnej akcji uderzał Grosickiego, jednak strzelił prosto w Hrosso.
REKLAMA
Krakowianie nie potrafili natomiast stworzyć stuprocentowej sytuacji. Podopieczni Jacka Zielińskiego przeważali, momentami zamykali Pogoń na połowie rywala. Niewiele jednak z tego wynikało. W 74. minucie po centrze Andreasa Skovgaarda niecelnie główkował Patryk Makuch.
"Portowcy" byli konkretniejsi i to oni trafili do siatki w końcówce spotkania. W 89. minucie Marcel Wędrychowski zagrał do Wahana Biczachczjana, a Ormianin popisał się kapitalnym uderzeniem z szesnastego metra.
W efekcie Pogoń odniosła ważne zwycięstwo i nie straciła dystansu do prowadzącej w tabeli Jagiellonii Białystok. Szczecinianie są klasyfikowani na czwartym miejscu i tracą do lidera siedem punktów.
REKLAMA
Pogoń Szczecin - Cracovia Kraków 3:1 (2:1)
Bramki: 1:0 Fredrik Ulvestad (1), 1:1 Benjamin Kallman (3-głową), 2:1 Eneo Bitri (15-samobójcza), 3:1 Wahan Biczachczjan (87).
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Rafał Kurzawa, Efthymis Koulouris, Adrian Przyborek.
Sędzia: Paweł Malec (Łódź). Widzów 19 353.
Pogoń Szczecin: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Leo Borges, Mariusz Malec, Leonardo Koutris - Adrian Przyborek (65. Marcel Wędrychowski), Fredrik Ulvestad, Rafał Kurzawa, Alexander Gorgon (77. Joao Gamboa), Kamil Grosicki (83. Wahan Biczachczjan) - Efthymis Koulouris.
Cracovia Kraków: Lukas Hrosso - Cornel Rapa (59. Jani Atanasov), Arttu Hoskonen, Eneo Bitri, Andreas Skovgaard (88. Filip Rózga) - David Kristjan Olafsson, Karol Knap, Takuto Oshima (70. Patryk Makuch), Patryk Sokołowski (59. Otar Kakabadze), Mikkel Maigaard (70. Michał Rakoczy) - Benjamin Kallman.
Terminarz 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy:
30 marca, sobota
Raków Częstochowa - Ruch Chorzów 1:1
Jagiellonia Białystok - ŁKS Łódź 6:0
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 2:2
Pogoń Szczecin - Cracovia Kraków 3:1
1 kwietnia, poniedziałek
Puszcza Niepołomice - Radomiak Radom (12.30, Kraków)
PGE FKS Stal Mielec - Lech Poznań (15.00)
Widzew Łódź - Korona Kielce (17.30)
Górnik Zabrze - Legia Warszawa (20.00)
2 kwietnia, wtorek
Warta Poznań - KGHM Zagłębie Lubin (19.00, Grodzisk Wlkp.)
REKLAMA
- Ekstraklasa wraca po przerwie na kadrę. Jagiellonia broni pozycji lidera, hit w Zabrzu
- Ekstraklasa. Powrót gwiazdy Rakowa o krok. Ivi Lopez zgłoszony do rozgrywek
- Ekstraklasa. Nocne przygody piłkarzy Legii. Gil Dias i Jurgen Celhaka nie siedzieli przy herbacie
/empe
REKLAMA