Tajemniczy pożar na Krymie. Rosjanie stracili cenną broń

2024-05-07, 21:52

Tajemniczy pożar na Krymie. Rosjanie stracili cenną broń
Rakiety ATACMS bardzo dobrze nadają się do tego typu ataków, w przeciwieństwie do np. pocisków manewrujących Storm Shadow/SCALP-EG, które wymagają długotrwałego i szczegółowego planowania misji samolotów bojowych. Foto: https://sill-www.army.mil, Public domain, via Wikimedia Commons

Po sobotnim ataku sił Ukrainy na Krym, Rosjanie zapewniali, że wszystkie rakiety zostały strącone. Jednak zdjęcia satelitarne wydają się pokazywać co innego - widać na nich bowiem, że w miejscu, w którym stacjonowały wyrzutnie systemu Iskander, doszło do rozległego pożaru.

4 maja Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej we wpisie na Telegramie poinformowało, że siły ukraińskie przeprowadziły atak na Krym za pomocą amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu ATACMS.

Tego samego dnia wieczorem, ukraiński kanał na Telegramie "Dywizjon-TIWAZ" przekazał informację, że siły Kijowa zniszczyły na tym okupowanym od 2014 roku półwyspie zarówno dwie wyrzutnie systemu Iskander, jak i wystrzeliwane przez nie pociski balistyczne.

Pomocne zdjęcia satelitarne

"Jeżeli Ukraińcy faktycznie skutecznie porazili wyrzutnie Iskander, oznaczałoby to, że wraz z dostarczeniem przez Amerykanów większej liczby pocisków dalekiego zasięgu ATACMS Kijów nabył zdolność do atakowania celów, które trzeba razić szybko, bez długotrwałego planowania" - pisze RMF24.

Rakiety ATACMS bardzo dobrze nadają się do tego typu ataków, w przeciwieństwie do np. pocisków manewrujących Storm Shadow/SCALP-EG, które wymagają długotrwałego i szczegółowego planowania misji samolotów bojowych.

Po sobotnim ataku mieszkańcy Krymu informowali w mediach społecznościowych o eksplozjach i pożarze na terenie tamtejszej bazy lotniczej. Przedstawiciele władz okupacyjnych nie skomentowali jednak tych doniesień.

Z pomocą przyszły zdjęcia satelitarne, które przeanalizowali dziennikarze Radia Swoboda. Na zdjęciu zrobionym 20 kwietnia widać co najmniej cztery pojazdy, a na jednym z nich widać rakietę ustawioną w pozycji pionowej, gotową do wystrzelenia. Na zdjęciu zrobionym po ukraińskim ataku, widać ślad po pożarze i nie ma już wyrzutni pocisków balistycznych.

Newralgiczne rosyjskie cele

Jak przypomina serwis, wcześniej to samo lotnisko zostało zaatakowane 17 kwietnia. Następnego dnia Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że siły ukraińskie zniszczyły bądź poważnie uszkodziły cztery wyrzutnie systemu obrony powietrznej S-400, trzy stacje radiolokacyjne oraz system Fundament-M, przeznaczony do monitorowania przestrzeni powietrznej.

28 kwietnia doszło do kolejnego ataku na Krym, o czym poinformował ukraiński portal Defence Express. Celem Kijowa były pozycje rosyjskiej obrony powietrznej na półwyspie Tarchankuckim. Wtedy, według nieoficjalnych źródeł rosyjskich, atak również zakończył się sukcesem i zniszczeniem czterech wyrzutni.

Portal zauważył, że ostatnie ataki sił ukraińskich wskazują na stałą tendencję uderzania w newralgiczne rosyjskie cele, takie jak lotniska wojskowe i systemy obrony powietrznej.

RMF24/Radio Swoboda/DoS

Polecane

Wróć do strony głównej