"Ofensywa Rosji w kilku falach". Zełenski ogłosił ważny sukces, ale sytuacja jest trudna
Ukraińskie wojska odparły atak na Czasiw Jar, zniszczyły przy tym 20 rosyjskich pojazdów opancerzonych - przekazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Sytuacja na froncie jest jednak trudna, toczą się ciężkie walki.
2024-05-18, 21:17
W wieczornym wystąpieniu Zełenski przekazał, że trudne walki toczą się na kilku kierunkach, takich jak charkowski, kramatorski, pokrowski, kurachowski, na południu.
- Najeźdźcy tracą piechotę i sprzęt - to strata znacząca, chociaż podobnie jak w 2022 r. liczyli na szybkie przejście przez nasze ziemie - stwierdził.
We wcześniejszym wywiadzie dla AFP Zełenski oświadczył, że sytuacja w obwodzie charkowskim jest "pod kontrolą", ale "nie jest ustabilizowana".
- Rosyjska ofensywa mogła składać się z kilku fal. Pierwsza fala była w obwodzie charkowskim - ocenił.
REKLAMA
Ofiary ostrzałów w Charkowie, zabici podczas ewakuacji
W sobotę ukraińska prokuratura regionalna poinformowała o pięciu rannych w wyniku rosyjskich ostrzałów w Charkowie. Bomba lotnicza trafiła w osiedle w dzielnicy szewczenkowskiej. W wyniku ostrzałów w piątek zginęły cztery osoby.
Poinformowano także, że w czwartek w wyniku ostrzałów Rosji zginęło dwóch cywilów ewakuowanych z Wowczańska. Rosjanie ostrzelali samochód z cywilami, gdy próbowali wyjechać z miasta.
Do tej pory z przygranicznych terenów obwodu charkowskiego ewakuowano około 10 tysięcy osób - podają służby ratunkowe.
REKLAMA
10 maja wojsko rosyjskie zaczęło nową ofensywę w obwodzie charkowskim.
Tatarzy krymscy: rocznica deportacji
Zełenski przypominał także o przypadającej w sobotę 80. rocznicy deportacji Tatarów krymskich, do której doszło z rozkazu radzieckich władz pod kierownictwem Józefa Stalina.
Władze radzieckie chciały wówczas oczyścić półwysep z rdzennej ludności i deportowały około 200 tysięcy osób, głównie do Azji Centralnej. Wiele osób zginęło. Ci, którzy przetrwali i założyli rodziny, po upadku ZSRR wrócili do ojczyzny. Obecnie znowu podlegają prześladowaniom ze strony Kremla.
polskieradio24.pl/Twitter/ in./ agkm
REKLAMA