Wychowanie dzieci kosztuje coraz więcej. Jest nowy raport Centrum im. Adama Smitha
Koszt wychowania jednego dziecka - do 18. roku życia - w Polsce wynosi 346 tys. zł. To oznacza wydatki na poziomie około 1600 zł miesięcznie, a jeszcze rok temu była to kwota 1430 zł. Kwestie ekonomiczne stanowią jedną z przyczyn, dla których Polacy nie decydują się na dzieci.
Robert Bartosewicz
2024-06-04, 13:45
Znaczną większość - prawie 80 proc. - kosztów wychowania dziecka stanowią wydatki związane z żywnością, mieszkaniem i edukacją.
Jak dowiadujemy się z raportu Centrum im. Adama Smitha, łączna inflacja tak zwanego wychowawczego koszyka zakupów w ubiegłym roku wyniosła 9,3 proc., a zatem mniej niż inflacja CPI (11,4 proc.). W 2023 roku żywność zdrożała o 15,1 proc., utrzymanie mieszkania o 13,4 proc., a edukacja o 12,8 proc.
"W tym samym czasie wydatki na dziecko wzrosły o 9,2%, a więc praktycznie o tyle samo co inflacja wychowawczego koszyka zakupów. Oznacza to, że rodziny nie zmieniły wydatków na dziecko w ujęciu realnym, pomimo że wydały na wychowanie o 9,2% więcej niż w poprzednim roku" - czytamy w raporcie.
Centrum szacuje, że koszt wychowania jednego dziecka w Polsce w roku 2024 (do osiągnięcia osiemnastego roku życia) wyniesie 346 tys. zł. To daje kwotę 1602 zł miesięcznie. W przypadku dwojga pociech byłoby to już 579 tys. zł przez 18 lat. Rok wcześniej było to 309 tys. zł (1430 zł miesięcznie) na jedno dziecko i 513 tys. zł w przypadku dwojga.
REKLAMA
Koszt wychowania został oszacowany w oparciu o minimum socjalne. Gwarantuje ono zaspokajanie potrzeb na godziwym, ale skromnym poziomie.
Kosztowne wychowanie dzieci. Można taniej?
Autorzy raportu zaznaczają, że rodzice i opiekunowie mogą wydawać mniej. Ale wtedy wyliczenia należy opierać na minimum egzystencjalnym, co według definicji zapewnia jedynie przeżycie biologiczne. Według tak ustalonego kryterium koszty miesięczne wyniosłyby 829 zł, a zatem byłyby o prawie połowę niższe.
Kwestie ekonomiczne okazują się jednym z czynników przy podejmowaniu decyzji o rodzicielstwie. Pokazały to badania zrealizowane przez ogólnopolski panel badawczy Ariadna w maju br. Ankietowani mieli wyobrazić sobie, że właśnie teraz podejmują decyzję, czy chcą mieć dzieci.
Najwięcej (16 proc.) respondentów pytanych o powody, dla których nie chciałoby mieć dzieci, w odpowiedzi wskazało sytuację finansową i koszty ich utrzymania. Inne przyczyny (m.in. wiek, brak potrzeby posiadania dzieci, brak odpowiedniego partnera, wolność, wygoda) były wskazywane rzadziej. Przy czym 15 proc. respondentów niechcących mieć potomstwa nie wymieniło żadnego z sugerowanych powodów, a 14 proc. powiedziało, że przyczyny takiego stanu rzeczy są "inne".
REKLAMA
Dr hab. Robert Gwiazdowski, wykładowca Uczelni Łazarskiego i przewodniczący rady Centrum im. Adama Smitha, podkreśla, że "koszty wychowania dzieci rosną podobnie jak koszty życia każdego z nas".
- Rosną bowiem ceny towarów i usług potrzebnych do życia. Ciągle jednak zapominamy, że dzieci to zasób kapitałowy i najlepszy fundusz emerytalny - zaznacza ekonomista.
"Trudno obniżyć wydatki"
Z kolei prof. Michał Wojciechowski z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie i ekspert Centrum stwierdza, iż "wydatki na dzieci są tego rodzaju, że trudno je obniżyć".
- Rosną więc wraz z inflacją. Inflacja ma jednak pośrednio złe skutki demograficzne, gdyż rodzi niepewność. Takie same są skutki zaburzeń na rynku pracy. Koszty utrzymania dzieci do pełnoletności są szczególnie dotkliwe dla rodzin większych, przez co ich liczba bardzo spadła. Tymczasem na nich opiera się, jak było i w przeszłości, wzrost demograficzny - podkreśla prof. Wojciechowski.
REKLAMA
Natomiast prof. Marek Rocki, dyrektor Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH, zauważa, że "koszty wychowania dzieci są - jak wskazują wyniki badań - istotną częścią budżetu gospodarstw domowych".
- A opinie o stanie tego budżetu nie są optymistyczne. W wynikach badań kondycji gospodarstw domowych prowadzonych od 2005 roku przez Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH, w których ankietowani wskazują na poprawę lub pogorszenie sytuacji, widać co prawda poprawę nastrojów, ale przeważają opinie pesymistyczne - informuje profesor.
I dodaje, że "gospodarstwa domowe zapewne ciągle odczuwają skutki lockdownów i wzrostu kosztów utrzymania. - Bo o ile w latach 2012-2018 kondycja gospodarstw domowych się poprawiała, to od roku 2020 nastąpiło jej gwałtowne i głębokie pogorszenie. Dominują wydatki bieżące, gospodarstwa domowe niewiele oszczędzają, a znacząca ich większość nie widzi szans na remont mieszkania. A wobec tego decyzje o powiększeniu rodziny nie są pierwszoplanowe - podsumowuje prof. Marek Rocki.
REKLAMA
Jednak autorzy opracowania podkreślają, iż sytuacja materialna i koszty utrzymania dzieci nie są - jak mogło się wydawać - głównym powodem, dla którego Polacy nie decydują się na bycie rodzicami.
"Wyjaśnia to, że demografia w naszym państwie wykazała daleko idącą odporność na finansowy dopalacz, jakim jest historycznie program 500 Plus. W debacie publicznej nie ma zrozumienia, że posiadanie dziecka nie sprowadza się do kosztów jego wychowania, bo decydujące są wartości duchowe dla rodziców. Gdyby sprowadzić posiadanie dziecka i jego wychowanie do wymiaru materialnego, to należałoby zmienić percepcję z kosztowej na inwestycyjną" - czytamy w raporcie Centrum im. Adama Smitha.
Robert Bartosewicz
Kontakt do autora artykułu: robert.bartosewicz@polskieradio.pl
REKLAMA