Matury "banalne", młodzież "nie ogarnia". Czas na rewolucję w systemie edukacji? Polonista wyjaśnia

Poziom tegorocznych maturzystów pozostawia wiele do życzenia i jest o wiele niższy niż w poprzednich latach. - Abiturienci mają zaległości w zakresie wypowiedzi logicznej. Te są na temat, ale jednak słabe merytorycznie i z błędami językowymi - mówi dla portalu polskieradio24.pl polonista dr Jarosław Wowak i dodaje, że system oceniania na maturach ustnych z języka polskiego jest "banalny i uwłaczający istocie egzaminu oraz jego powadze".

2024-06-10, 16:45

Matury "banalne", młodzież "nie ogarnia". Czas na rewolucję w systemie edukacji? Polonista wyjaśnia
Matury 2024. Foto: EastNews/Lukasz Piecyk/REPORTER

Zakończyły się już tegoroczne matury w terminie głównym. Abiturienci ostateczne wyniki poznają w lipcu. Teraz ocenieni zostali tylko z egzaminów ustnych z języka polskiego oraz języka obcego nowożytnego.

W rozmowie z portalem polskieradio24.pl dr Jarosław Wowak, sekretarz Stowarzyszenia Nauczycieli Polonistów i członek Zespołu Dydaktycznego RJP, mówi, że poziom tegorocznych maturzystów na ustnej maturze z języka polskiego był średni. Jak wyjaśnia, u maturzystów, których egzaminował, pojawił się problem z wypowiedzią logiczną. Merytorycznie poziom nie jest satysfakcjonujący. Na tym jednak nie koniec. Młodzież wypowiada się też z wieloma błędami językowymi.

- Prawdopodobnie nauczyciele mało rozmawiają z uczniami na lekcji o problemach związanych z omawianym dziełem, czy w ogóle na temat książek. Skupiają się na przekazie wiedzy teoretycznej i encyklopedycznej - słyszymy.

Polonista podkreśla, że wypowiedzi maturzystów na egzaminie ustnym z języka polskiego nie są podręcznikowe, bo widać, że uczniowie nie znają pełnej treści danego dzieła. Ich wiedza jest ograniczona, dlatego nie są w stanie dokonać jego głębszej analizy.

REKLAMA

Uczniowie nie dyskutują na lekcji

- Wielu maturzystów nie czyta lektur, a sięga po opracowania, które nie zawsze są dobre. Zwłaszcza gdy mówimy o przygotowaniach do matury. Wszystko, co krąży w sieci, jest bardzo miernej jakości. To ma przełożenie na wypowiedzi na maturze. Te są płytkie, bo uczniowie nie dyskutują na lekcji - kontynuuje dr Jarosław Wowak.

Na pytanie, czy na tego typu dyskusje na lekcjach brakuje czasu, czy jest to kwestia predyspozycji uczniów, polonista odpowiada, że te czynniki nakładają się na siebie.

- Nauczyciele są zobligowani podstawą programową, więc gonią, żeby ją zrealizować. Dlatego ogólnikowo omawiają lektury, sygnalizują największe problemy, ale nie dyskutują o tej lekturze. Uczniowie, nawet gdy chcą rozmawiać o książkach, nie mają na to czasu - słyszymy.

Czytaj także: 

Problem z drugim pytaniem

Egzaminator wyjaśnia, że ogromny dysonans jest w przypadku przygotowań do matury ustnej i pisemnej z języka polskiego. Problemy pojawiają się w przypadku drugiego pytania, tzw. jawnego na egzaminie ustnym. - Abiturienci nie wiedzą, jak omówić zagadnienie i co więcej o nim powiedzieć - wskazuje.

REKLAMA

Dr Wowak mówi, że w egzaminach, w których brał udział, poziom był niezadowalający, ale pojawiały się osoby oczytane, które wychodziły poza kanon lektur i odwoływały się do innych książek, a także tekstów piosenek, wystaw w muzeach i sztuk teatralnych. - Ale to pojedyncze osoby, które widać, że interesowały się danym zagadnieniem. Ale to przypadek jeden na 15-20 osób - podkreśla.

Maturzyści sprzed lat z wyższym poziomem

Polonista potwierdza, że obecny poziom maturzystów jest znacznie niższy niż tych sprzed 10 czy 20 lat. Przypomina, że niegdyś poziom matur był też trudniejszy. - Nawet gdy był okres, kiedy trzeba było przygotować prezentacje, było widać, że uczniowie znają lektury i wiedzą, o czym mówią - wskazuje.

Teraz mamy przechodzenie z jednego tematu do drugiego. Wielu rzeczy trzeba się domyślać. Może też czasu jest za mało. Chociaż 5 minut na jedno zagadnienie, gdy ktoś ma wiedzę, jest wystarczające w moim przekonaniu - podkreśla.

Oblana matura ustna

Dr Jarosław Wowak wyjaśnia, że zazwyczaj matury ustnej z języka polskiego nie zdają osoby, które całkowicie nie znają lektur. To jednak nie zdarza się często. - Ocenianie jest tak skonstruowane, że gdy uczeń odniesie się do dwóch utworów w dwóch zadaniach, to ma już 5 punktów. Więc jeżeli coś powiedział, i nawet gdy jego zdolności językowe są średnie, to ma już 8 punktów. Dochodzi kolejny za kompozycję, czyli 9. To już 30 proc., więc zdaje. Ten system oceniania jest banalny i uwłaczający istocie egzaminu oraz jego powadze - zaznacza rozmówca portalu polskieradio24.pl.

REKLAMA

Zdaniem polonisty ten system oceniania należałoby zmienić. Jak ujawnia, są naciski na Ministerstwo Edukacji Narodowej i Centralną Komisję Edukacyjną, aby zmienić formę egzaminu. W przypadku części ustnej ta powinna być bardziej dyskusyjna. Nauczyciele domagają się także więcej czasu na rozmowę.

- Nie ma możliwości ocenienia umiejętności miękkich w postaci komunikacji - czy abiturient potrafi posługiwać się językiem, argumentować, wejść w luźną rozmowę z egzaminującym. Tego tu nie ma - słyszymy.

Wskazówki dla nauczycieli

W opinii dr. Jarosława Wowaka nauczyciele też powinni zmienić podejście przy omawianiu lektur. Treść oczywiście trzeba sprawdzić, ale też dyskutować o dziele.

- Oczywiście nie każdy chce się wypowiadać na forum. Jedni wolą pisać, drudzy mówić, ale te kompetencje "sprzedania siebie" są konieczne. Trzeba wykazać się takimi umiejętnościami, gdy wkracza się na rynek pracy czy rozpoczyna studia - kontynuuje.

REKLAMA

Czytaj także:

Zmiana w kanonie lektur. Matura będzie łatwiejsza?

Na pytanie, czy w związku z zapowiedzianą zmianą kanonu lektur przyszła matura z języka polskiego będzie dla uczniów łatwiejsza, nauczyciel odpowiada, że nie sądzi, ponieważ uczniowie nie czytają książek ze szkolnej listy.

- Zmiana w kanonie lektur to pudrowanie trupa. Wbrew pozorom młodzież czyta, ale nie to, czego chcieliby poloniści. Młodzież aktualnie sięga po książki psychologiczne. Są osoby, które zajmują się również problemami filozoficznymi. Popularnością cieszą się pozycje, które są bezpośrednio przeznaczone dla młodzieży. Lektury czytają ci, którzy chcą uzyskać wyższy wynik na maturze, aby dostać się na studia - mówi dr Jarosław Wowak.

polskieradio24.pl/Sylwia Bagińska/wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej