Koszmar w Gazie. Głód śmiertelnym zagrożeniem [PODCAST ŚWIAT]

2024-06-21, 07:00

Wyobraź sobie miejsce, gdzie kilogram cukru kosztuje 90 złotych, główka kapusty 25 złotych, zaś worek mąki aż 1600 złotych. I nie jest to Norwegia ani inny drogi skandynawski kraj. To jedno z najuboższych miejsc na świecie: Gaza. Od początku wojny Izraela z Hamasem żywność podrożała tam kilkadziesiąt razy, a ludzie głodują. Skąd się wziął głód w Gazie?

Ten koszmar trwa już ponad osiem miesięcy. Dwa miliony ludzi nie tylko w każdej chwili mogą stracić życie od bomb, ale mogą także umrzeć z głodu. W palestyńskiej enklawie brakuje bowiem jedzenia. A ceny są niewiarygodnie wysokie.

Dzieci umierają z głodu

Według danych ONZ, głoduje co najmniej połowa populacji czyli około miliona osób. Pozostali są niedożywieni. Nieważne, czy biedni czy bogaci: nikt w Gazie nie może teraz marzyć o zjedzeniu normalnego obiadu. Ponad 8 tysięcy małych dzieci jest leczonych na skutek niedożywienia. Co najmniej kilkadziesiąt już umarło z głodu.

 - Znamy przypadki, gdy ludzie jedzą trawę, jedzą karmę dla psów. Jedzą wszystko, co tylko uda się znaleźć lub zdobyć - mówi Dominika Chylewska z Caritas Polska, gość nowego odcinka Podcastu Świat. To właśnie Caritas Polska jest jedną z organizacji, które próbują dostarczyć Palestyńczykom jedzenie.

Przyczyny głodu 

Skąd wziął się głód w Gazie? 7 października gdy tysiące bojowników Hamasu wtargnęły do Izraela i zabijały cywilów, izraelskie wojsko całkowicie odcięło Gazę od dostaw wody, żywności i prądu. Blokada trwa w zasadzie do dzisiaj.

Jeszcze przed wojną Gaza była odcięta od świata: zarówno przez Izrael jak i Egipt. Te dwa kraje, przede wszystkim Izrael, decydowały co może wjechać do Gazy, gdzie już przed wojną połowa młodych ludzi nie miała pracy, a spora część jedzenia, środków czystości czy innych dóbr, przemycana była podziemnymi tunelami z Egiptu.

Alarm organizacji pomocowych 


Przed wojną każdego dnia do Gazy wjeżdżało pół tysiąca ciężarówek z żywnością. W czasie wojny albo nie wjeżdżały wcale, albo Izrael wpuszczał maksymalnie kilkadziesiąt aut.

Organizacje pomocowe alarmują, że nie są w stanie dostarczyć wystarczającej ilości żywności czy też środków czystości do Gazy. Kraje Zachodu próbowały już zrzutów humanitarnych z powietrza, ale ginęły w nich dziesiątki osób. Niedawno Amerykanie wybudowali na nadbrzeżu prowizoryczne molo przy którym miały cumować statki z pomocą. Ale sztorm zerwał konstrukcję i dopiero w ostatnich godzinach została ona naprawiona.

Więcej na ten temat dowiesz się z najnowszego odcinka Podcastu Świat.

Do słuchania zaprasza Wojciech Cegielski, korespondent zagraniczny Polskiego Radia.

Czytaj także:

Polecane

Wróć do strony głównej