Biden zepchnięty do defensywy. Nie odpowiadał, nie kończył wątków

2024-06-28, 06:39

Biden zepchnięty do defensywy. Nie odpowiadał, nie kończył wątków
Donald Trump i Joe Biden. Foto: PAP/EPA

Joe Biden zmierzył się z Donaldem Trumpem w pierwszej debacie przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA. Obecny prezydent został nazwany "fatalnym przywódcą". Joe Biden bronił swoich działań i ostrzegał przed Trumpem, jednak nie zawsze skutecznie odpierał argumenty kandydata Republikanów. W pierwszych komentarzach Demokraci wyrażają rozczarowanie postawą Bidena.

Podczas 90-minutowej rozmowy kandydaci spierali się m.in. na tematy aborcji, inflacji, polityki zagranicznej. Obaj często jednak zbaczali z tematów, skakali z wątku na wątek ciągu jednej wypowiedzi i wymieniali często ostre oskarżenia i inwektywy. Jednym z najczęściej przewijających się wątków debaty była pozycja Ameryki na świecie oraz wojna na Ukrainie.

Donald Trump przekonywał, że Stany Zjednoczone pod rządami Joe Bidena są krajem, który nie jest szanowany na świecie i nie radzi sobie z podstawowymi problemami, takimi jak inflacja czy imigracja - relacjonuje korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie Marek Wałkuski.

- On jest najgorszym prezydentem w historii naszego kraju. Zniszczył nasz kraj - powiedział Trump, wskazując m.in. na chaos na świecie.

Posłuchaj

Stany Zjednoczone: debata Joe Biden-Donald Trump (IAR) 0:48
+
Dodaj do playlisty

Joe Biden w defensywie. Historyczna debata z Donaldem Trumpem

Biden był przez dużą część debaty zepchnięty do defensywy. Nawet gdy Trump stawiał niepotwierdzone faktami zarzuty, Biden nie zawsze na nie odpowiadał. Często się też wahał, a czasem nie kończył wątków.

Bardziej ofensywny kandydat Demokratów był w drugiej części pojedynku, m.in. wtedy, gdy Trump nie chciał zadeklarować, że uzna wynik wyborów, jeśli je przegra. - Wątpię, że zaakceptujesz, bo z ciebie jest mazgaj - powiedział do Trumpa. 

Trump: Ukraina nie wygra tej wojny, Biden prowadzi nas do III wojny światowej

Podczas przedwyborczej debaty kandydatów na prezydenta USA, Donald Trump stwierdził, że Ukraina nie wygra tej wojny i "kończą się żołnierze". Mówił też o tym, że Joe Biden prowadzi do III wojny światowej. Obecny prezydent odpowiedział z kolei, że receptą na III wojnę światową jest pozwolenie Rosji na zajęcie Kijowa.

- Jego (Bidena - red.) polityka jest tak zła, jego polityka militarna jest szalona. Z nim te wojny nigdy się nie skończą. On nas zaprowadzi do III wojny światowej, a jesteśmy bliżej III wojny światowej niż ktokolwiek sobie wyobraża - mówił Trump. Zarzucił też swojemu kontrkandydatowi, że przeciwnicy Stanów Zjednoczonych "nie boją się" go.

Biden twierdził z kolei, że Ameryka ma silną pozycję i "najsilniejsze wojsko w historii świata" i "wszyscy wiedzą, by z nami nie zadzierać".

Czytaj także:

Trump dodał także, że "Putin odebrał ziemię Bushowi, Obamie i Bidenowi" - odnosząc się do wojny w Gruzji, zajęcia Krymu i ostatniej inwazji - ale nie zrobił nic za jego kadencji, bo "wiedział, że nie może sobie pogrywać". Kandydat Republikanów stwierdził, że polityka Bidena doprowadziła do "takiej złej pozycji z Ukrainą i Rosją", bo Ukraina nie wygrywa wojny.

Biden odparł, że przepisem na III wojnę światową jest pozwolenie Rosji na wygraną w Ukrainie. - Chcesz wojny? To po prostu pozwól Putinowi wziąć Kijów, a potem zobacz, co się stanie w Polsce, na Węgrzech i wszystkich innych miejscach wzdłuż granicy. Wtedy będziemy mieć wojnę - wskazał.

Wymiana osobistych zniewag

Obaj kandydaci wdawali się też w wymianę osobistych zniewag. Biden wspomniał o skazaniu Trumpa w sprawie karnej, dotyczącej zapłaty za milczenie aktorki porno Stormy Daniels i o uznaniu przez sąd, że molestował seksualnie publicystkę E. Jean Carroll. Nazywał Trumpa osobą o "moralności bezpańskiego kota".

Trump wytknął, że przestępcą jest też syn Bidena, Hunter, skazany za nielegalne posiadanie broni. Twierdził też, że Biden "nie wie co się wokół niego dzieje".

IAR/Marek Wałkuski/PAP/sb


Polecane

Wróć do strony głównej