Seniorzy na rynku pracy. "Po zwolnieniu czeka ich twarde lądowanie"
Trzeba starać się o to, żeby osoby w starszym wieku chciały pracować dłużej. Wymaga tego sytuacja demograficzna w kraju. O aktywności zawodowej seniorów dyskutowali w Polskim Radiu 24: Monika Fedorczuk, szefowa Urzędu Pracy m.st. Warszawa, Katarzyna Siemienkiewicz z Polskiego Towarzystwa Gospodarczego oraz Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący OPZZ.
2024-06-29, 15:59
Monika Fedorczuk przyznała w Polskim Radiu 24, że "atmosfera w pracy jest decydująca do tego, czy ludzie chcą w niej pracować". Zdaniem szefowej Urzędu Pracy m.st. Warszawy, "w polityce rządu brakuje ustalenia priorytetów". - Z jednej strony słyszymy, że państwo chce wspierać seniorów w dłuższej aktywności zawodowej, a z drugiej strony mamy jasne sygnały, że warto zostawić pracę i nieraz bardziej opłaca się udać na emeryturę - mówiła.
- Jeżeli osoba po pięćdziesiątce zostanie zwolniona, to ma bardzo małe szanse na powrót do pracy na podobnym poziomie. Takie osoby czeka twarde lądowanie. W Warszawie na 19 tys. bezrobotnych aż 33 proc to są osoby powyżej 50 roku życia - dodała.
Katarzyna Siemienkiewicz odniosła się w swojej wypowiedzi do 14. emerytury, która w tym roku wyniesie trochę mniej. Jej zdaniem każde świadczenie dodatkowe z tytułu emeryta nie będzie go zachęcało do dalszej pracy i nie zwiększy aktywność zawodowej tej grupy. - Cały system emerytalny potrzebuje dziś zmiany - uważa Siemienkiewicz.
- Dopłaty dla pracodawców do kosztów zatrudnienia pracownika są ogólnie zachęcające, jednak przy zatrudnieniu osób 55 lat i starszych, to największego wsparcia, żeby utrzymać się na rynku pracy, wymagają osoby, które wchodzą w wiek przedemerytalny, ich sytuacja jest najtrudniejsza. To, że ta osoba jest chroniona prawnie, jest problemem dla wielu - dodała.
REKLAMA
Sebastian Koćwin z OPZZ odnosząc się do 13. i 14. emerytury przyznał, że to nie są świadczenia o które im chodzi. - Chcielibyśmy przede wszystkim wyższych waloryzacji świadczeń emerytalno-rentowych, które wyniosłyby co najmniej 50 proc. - mówił.
- Dziś skupiamy się na pomocy tym, którzy mają najniższe świadczenia, a nie patrzmy na to, że ktoś wypracował sobie wieloma latami trudu, wyższe świadczenie emerytalne i z racji mechanizmu 14. emerytury "złotówka za złotówkę" taka osoba jest pokrzywdzona i otrzyma mniej. Za kilka lat okaże się, że ponad 70 proc. emerytów będzie otrzymywało minimalną emeryturę, a dzisiejsi 40-latkowie będą mieli emerytury wysokości 20-25 proc. swojego obecnego wynagrodzenia - uważa Koćwin.
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
***
Audycja: Kapitał i praca
Prowadzący: Anna Grabowska
REKLAMA
Goście: Monika Fedorczuk (szefowa Urzędu Pracy m.st. Warszawie), Katarzyna Siemienkiewicz (Polskie Towarzystwo Gospodarcze), Sebastian Koćwin (wiceprzewodniczący OPZZ)
Data emisji: 29.06.2024
Godzina emisji: 15.06
PR24/dn
REKLAMA
REKLAMA