Czołowy kongresmen Demokratów wzywa Bidena do rezygnacji

2024-07-17, 21:40

Czołowy kongresmen Demokratów wzywa Bidena do rezygnacji
Joe Biden ma coraz więcej oponentów wewnątrz Partii Demokratycznej.Foto: Photo: EPA/SHAWN THEW

Demokratyczny kongresmen i kandydat na senatora Adam Schiff w środę wezwał prezydenta USA Joe Bidena do wycofania kandydatury w wyborach prezydenckich. Należący do partyjnej elity polityk, uważany dotąd za bliskiego sojusznika Bidena, wyraził wątpliwość, czy ma on szansę wygrać z Trumpem.

"Joe Biden był jednym z najbardziej znaczących prezydentów w historii naszego narodu, a jego służba przez całe życie jako senatora, wiceprezydenta, a teraz prezydenta uczyniła nasz kraj lepszym. Ale nasz naród jest na rozstaju dróg. Druga prezydentura Trumpa podważy fundament naszej demokracji i mam poważne obawy, czy prezydent może pokonać Donalda Trumpa w listopadzie" - napisał w wydanym w środę oświadczeniu Adam Schiff, kongresmen z Kalifornii, który w tym roku ubiega się o mandat senatora z tego stanu.

To już jawny bunt

Adam Schiff jest prawdopodobnie najbardziej znanym Demokratą w Kongresie, który otwarcie wezwał urzędującego prezydenta do wycofania się z wyścigu. Były szef komisji Izby Reprezentantów ds. wywiadu był znany m.in. jako główna postać prowadząca pierwszy impeachment Trumpa. Jest 20. członkiem Izby Reprezentantów i 21. członkiem Kongresu, który zdecydował się wezwać Bidena do wycofania kandydatury. W większości byli to dotąd politycy mniej znani, głównie z najbardziej narażonych na przegraną okręgów wyborczych.

Jak podał "New York Times", Adam Schiff miał stwierdzić podczas niedawnego spotkania z darczyńcami, że partia może ponieść "przytłaczającą porażkę" w wyborach, jeśli Biden pozostanie kandydatem.

Według portalu Puck News podczas niedawnego wirtualnego spotkania Bidena z dziesiątkami kongresmenów - do którego doszło tuż przed zamachem na Trumpa - prezydent wdał się z częścią z nich w gorący spór. Miał też wypaść "gorzej niż podczas debaty Trumpem" i według jednego z cytowanych uczestników, gdyby godzinę później nie doszło do zamachu na życie Trumpa, apel o ustąpienie Bidena wystosowałoby 50 Demokratów.

REKLAMA

Spór wewnątrz demokratów

W partii trwa też spór o to, kiedy dokonać formalnego wyboru kandydata na prezydenta zamiast Joe Bidena. Plan partii zakładał, że dojdzie do niego w wirtualnym głosowaniu jeszcze przed konwencją wyborczą, a nawet już w tym tygodniu.

Miało to mieć związek z lokalnym prawem w Ohio, które wyznaczało datę graniczną wskazania kandydata przed 7 sierpnia, tj. przed rozpoczynającą się 19 sierpnia konwencją Demokratów. Krytycy twierdzą, że przepis ten został zmieniony i partia nie musi się spieszyć. W środę Demokraci zapewnili, że głosowanie nie rozpocznie się przed końcem lipca.

Trump zyskuje coraz większą przewagę

Pierwszy ogólnokrajowy sondaż przeprowadzony po zamachu na Trumpa, zlecony przez Reutersa ośrodkowi Ipsos, sugeruje, że zdarzenie to nie wpłynęło na rozkład sympatii wyborczych. Trump utrzymuje przewagę 2 pkt proc. nad Bidenem (47-45 proc.), podobnie jak przed debatą.


PAP/sw

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej