Wraca spór o konie z Morskiego Oka. Kobieta w masce ciągnęła turystyczną dorożkę [WIDEO]
2024-07-23, 07:09
Kobieta w masce konia ciągnęła wóz turystyczny na szlaku do Morskiego Oka, przekonując, że praca koni na tej trasie nie jest ciężka. Na jej film zareagowała fundacja ochrony zwierząt.
"Czy wóz, jaki ciągną konie do Morskiego Oka POD GÓRĘ, jest ciężki? Wiecie, ile razy słyszałam obelgi od kanapowych pseudoobrońców i internetowych »znafcuf« koni z Morskiego Oka: Sama sobie ciągnij ten wóz? O JEDEN RAZ ZA DUŻO" - napisała na profilu "Konie w Tatrach" kobieta, która postanowiła samodzielnie pociągnąć przeznaczony dla turystów wóz do Morskiego Oka.
Założyła maskę konia, obcasy i pociągnęła wóz. Nagranie trafiło do sieci. "Uważam, że dwa potężne konie zaprzęgowe są »troszkę« silniejsze, a praca 1.5-2 godzin co drugi dzień (tyle najczęściej pracuje para koni na trasie!!) nie stanowi zagrożenia dla ich zdrowia, jakiegoś wielkiego wysiłku czy przemęczenia. Mam w stajni konia, który pracował w Morskim Oku i jest zdrowy i fantastyczny" - napisała.
"Morał? Myśl samodzielnie" - dodała.
REKLAMA
Obrońcy zwierząt reagują
Na jej film zareagowała Fundacja Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! "Znana miłośniczka transportu konnego do Morskiego Oka - Anna L., opublikowała dziś w sieci film, jak ciągnie wóz. Pusty. Po płaskim. I wmawia ludziom, że dla koni to żaden problem..." - napisali.
"My podkreślamy: Po płaskim to żaden wyczyn! Tu znaczenie ma nachylenie terenu. Dlatego wyzywamy panią Annę - pociągnij ten wóz do góry! Nawet z koleżanką! Nawet pusty! A po 20 minutach zacznij z nim zbiegać na dół" - czytamy dalej w poście fundacji.
Spór o konie z Morskiego Oko
Spór o bezpieczeństwa zwierząt na trasie do Morskiego Oka trwa blisko 15 lat, kiedy w 2009 roku jeden z koni padł z wycieńczenia. Temat wrócił również w tym roku, kiedy na trasie do Morskiego Oka przewrócił się jeden z koni, a fiakier próbował ocucić zwierzę, uderzając je w pysk.
REKLAMA
W maju tego roku odbyło się spotkanie przedstawicieli wozaków i organizacji prozwierzęcych z minister Pauliną Hennig-Kloską. Zawarto wówczas 12-punktowe porozumienie - zmniejszono m.in. liczbę osób na wozie z 12 do 10 osób oraz rozpoczęto testy elektrycznego busa. Wydłużono też odpoczynek koni do 60 min.
W połowie czerwca weterynarz i specjalista chorób koni dr Marek Tischner informował w rozmowie z PAP, że z 275 koni wożących turystów do Morskiego Oka w Tatrach tylko jeden nie został dopuszczony do pracy po badaniach weterynaryjnych, w tym ortopedycznych. Pozostałe, zdaniem lekarzy weterynarii, były w doskonałej formie. Jednak według fundacji Viva! ponad 90 proc. koni powinno być wycofanych z pracy na trasie do Morskiego Oka.
- Konie nad Morskim Okiem. Wiceminister klimatu: trzeba się zastanowić nad statusem zwierząt
- Uderzył konia w pysk, bo ten się przewrócił. "Trzeba zakończyć tę spiralę cierpienia"
dn/Facebook
REKLAMA