Ardanowski o Konfederacji. "Nie traktuję ich jak wrogów państwa. Po swojemu kochają Polskę"
2024-07-28, 20:00
- Ja bym ich nigdy nie oskarżał, że nie są patriotami - mówił w "Strefie Wpływów" w Polskim Radiu były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, odnosząc się do członków Konfederacji. Polityk niedawno opuścił szeregi PiS i wstąpił do koła parlamentarnego Kukiz'15.
Jan Krzysztof Ardanowski w piątkowym odcinku "Strefy Wpływów" nie szczędził słów krytyki pod adresem Prawa i Sprawiedliwości oraz prezesa partii, Jarosława Kaczyńskiego. Były minister rolnictwa, który w ostatnich dniach zrezygnował z członkostwa w PiS i dołączył do koła parlamentarnego Kukiz'15, zamierza stworzyć nowe ugrupowanie. Zdradził, że rozmawiał już w tej sprawie z rolnikami, różnymi organizacjami i Witoldem Gadowskim z "Polska jest jedna".
Zobacz również:
"Otaczał się ludźmi potulnymi i posłusznymi". Ardanowski wprost o Kaczyńskim
Dodał, że musi być w nim miejsce dla przedstawicieli prawicy również spoza PiS. Kogo widziałby w roli swoich koalicjantów?
Ardanowski o Konfederacji. "Po swojemu kochają Polskę"
- Musi być bardzo szeroka formuła polskiej prawicy, gdzie będzie i Konfederacja - odpowiedział Ardanowski. - Ja nie traktuję Konfederacji jako wrogów państwa polskiego. I te wyzwiska o ruskich onucach, stygmatyzowanie, odbieranie im prawa do wypowiadania się o Polsce... Oni po swojemu Polskę kochają - stwierdził były minister rolnictwa.
REKLAMA
- Owszem, to są trzy partie, które niewiele ze sobą łączy poza progiem wyborczym, który trzeba pokonać, i klubem parlamentarnym. Ale ja nigdy bym ich nie oskarżał, że nie są patriotami - podkreślił.
- Zresztą jako jedyny z PiS głosowałem za tym, żeby zatrzymać Krzysztofa Bosaka jako wicemarszałka Sejmu, kiedy Lewica chciała go wyrzucić - uściślił.
- "Inaczej nic nie zostanie". Ardanowski wskazał warunki naprawy sytuacji w PiS
- Unia łagodzi Zielony Ład. Ardanowski: drobne ustępstwa spowodowane przedwyborczym strachem
Sytuacja miała miejsce w 2023 roku, kiedy podczas obrad sejmowych doszło do skandalu z udziałem Grzegorza Brauna z Konfederacji. Obrady prowadził wówczas wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Przypomnijmy, że tego dnia Grzegorz Braun zgasił świecę chanukową, symbolicznie zapaloną w Sejmie, a następnie zaatakował gaśnicą proszkową kobietę biorącą udział w uroczystości. Zdjęcia z incydentu obiegły sieć. Po tym zdarzeniu Lewica złożyła wniosek o odwołanie Bosaka z zajmowanej funkcji, gdyż odpowiednio nie zareagował na zachowanie polityka, dopuszczając swojego partyjnego kolegę do głosu chwilę później, a na zebraniu prezydium Sejmu wstrzymał się od głosu ws. kar dla niego.
Źródło: Strefa Wpływów/Polskie Radio/hjzrmb/wmkor
REKLAMA