Niewydolność serca. Prof. Pawlak: niezwykle ważna jest świadomość pacjenta
- Jeżeli mają państwo objawy niewydolności serca, takie jak zła tolerancja wysiłku, obrzęki kończyn dolnych, skrócony oddech - należy się diagnozować - apeluje w Polskim Radiu 24 prof. Agnieszka Pawlak z Kliniki Kardiologii PIM MSWiA. Z kolei Renata Nazarko z Instytutu MSWIA w Warszawie, zachęca do korzystania z platformy kardiolinia.pl.
2024-08-02, 21:55
Badania wskazują, że na niewydolność serca (NS) w Polsce choruje ponad 1,2 mln pacjentów. Jest ona najczęstszą przyczyną zgonów spośród wszystkich chorób układu krążenia. Odpowiada za prawie 140 tys. zgonów rocznie.
- Dane dotyczą niewydolności serca z zaburzeniem funkcji skurczowej. Słowem, serce się nie kurczy - dzieję się tak najczęściej po zawale mięśnia sercowego. Są też inne czynniki, jak wady zastawkowe, zapalenie mięśnia sercowego, nadciśnienie tętnicze, zaburzenia rytmu - wyjaśnia prof. Pawlak.
Objawy choroby
Podkreśla zarazem, że jest też druga grupa pacjentów, o której rzadziej się słyszy. Mowa o pacjentach z niewydolnością serca z zachowaną frakcją wyrzutową. - Apeluję, że jeżeli mają państwo objawy NS, takie jak męczenie się, obrzęki (głównie kończyn dolnych), zła tolerancja wysiłku, skrócony oddech (może oznaczać gromadzenie się w płucach płynu) - to należy się diagnozować, prosić o kolejne badania - zaznacza ekspertka.
I dodaje, że rozpoznanie choroby w przypadku drugiej grupy pacjentów może być równie niekorzystne, jak w przypadku osób, które doznały zawału mięśnia sercowego i mają uszkodzoną funkcję skurczową lewej komory serca.
REKLAMA
Niewydolność serca. Kluczem świadomość pacjenta
Niepokojący jest także fakt, że Polska ma najwyższy wskaźnik hospitalizacji z powodu niewydolności serca w Unii Europejskiej, a pięcioletnie przeżycie pacjenta od momentu ustalenia rozpoznania niewydolności serca wynosi niespełna 50 proc.
- To jest kwestia - po pierwsze - dobrego leczenia, a po drugie - świadomości pacjenta - wyjaśnia lekarka, dodając, że wielu pacjentów trafia do specjalistów relatywne późno; w momencie, gdy objawy są bardzo zaostrzone, a ich stan wymaga hospitalizacji.
Zobacz również:
Zwraca też uwagę, że kluczowe jest pierwsze 60 dni po wyjściu chorego ze szpitala. - To jest bowiem czas, w którym możemy zweryfikować, czy ustawione leczenie jeszcze w warunkach szpitalnych jest optymalne - nadmienia.
Centrum edukacji o NS. Kto może skorzystać?
Z kolei pielęgniarka kardiologiczna Renata Nazarko zachęca do korzystania z platformy kardiolinia.pl - centrum edukacji i wsparcia dla pacjentów z niewydolnością serca.
REKLAMA
- Upały zwiększają ryzyko zawału serca. Kardiolog radzi, co robić
- Dobrze dbać o serce. Prof. Dobrowolski radzi, jak pozbyć się złego cholesterolu
- Śmiertelność jak przy nowotworach. Eksperci kardiologii o e-papierosach
- Mogą się zgłaszać osoby zarówno z grupy ryzyka, jeżeli chodzi o rozwój NS, pacjenci ze zdiagnozowaną chorobą oraz bliscy chorych - tłumaczy Renata Nazarko
Pielęgniarka kardiologiczna dodaje, że głównym zadaniem edukatora jest zwiększenie praktycznej wiedzy na temat samokontroli i samoopieki. - Kładziemy nacisk na codzienne pomiary wagi ciała, ciśnienia, tętna. A także na prowadzenie dzienniczka samokontroli, w którym pacjent codziennie zapisuje pomiary - mówi Nazarko.
Więcej w nagraniu.
REKLAMA
Posłuchaj
***
Audycja: Samo zdrowie
Prowadzący: Artur Wolski
Goście: prof. Agnieszka Pawlak, kierowniczka Pododdziału Niewydolności Serca i Transplantologii oraz Pracowni Echokardiografii w Klinice Kardiologii PIM MSWiA; Renata Nazarko, pielęgniarka kardiologiczna z Instytutu MSWIA w Warszawie
Data emisji: 2.08.2024
Godzina emisji: 19.33
PR24/łl
REKLAMA
REKLAMA