Alarmująco niski stan wody na Wiśle. A to nie koniec złych wieści
Na wysokości Warszawy poziom wody to mniej niż pół metra. Susza hydrologiczna wynika z bardzo ciepłego i suchego lipca.
2024-08-04, 17:10
Poziom wody na Wiśle zbliża się do rekordowo niskiego. Najniższy stan wody na tej rzece został zanotowany w sierpniu 2015 roku i wyniósł 26 centymetrów. Z powodu niskiego stanu wody na Wiśle zawieszono kursowanie trzech promów w Warszawie: Słonka, Pliszka i Wilga - poinformował Warszawski Transport Publiczny.
Hydrolog Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Paweł Staniszewski powiedział, że sytuacja hydrologiczna na Wiśle będzie się pogarszać. - Jeśli chodzi o stan wody na stacji wodowskazowej Warszawa-Bulwary, to na ten moment jest o trzynaście centymetrów wyższy od rekordowo niskiego z 2015 roku. Prognozy wskazują, że w najbliższych dniach stan wody jeszcze opadanie i do tego rekordu będzie brakowało jedynie dziesięciu centymetrów - zaznaczył Paweł Staniszewski.
To efekt temperatury wyższej niż norma
REKLAMA
Jak wskazywał, susza hydrologiczna to skutek bardzo ciepłego i suchego lipca. - Średnia temperatura dla tego miesiąca w Polsce wschodniej była powyżej normy o około 2,5 stopnia Celsjusza, a to właśnie na tym obszarze uchodzą rzeki do części środkowej zlewni Wisły - mówił Paweł Staniszewski. Hydrolog dodał, że w niektórych rejonach Polski północno-wschodniej suma opadów w lipcu wyniosła jedynie 20 procent normy dla tego miesiąca.
W całym kraju obowiązuje trzydzieści ostrzeżeń przed suszą hydrologiczną, z czego najwięcej właśnie w Polsce północno-wschodniej i wschodniej. Prognozy długoterminowe wskazują, że sierpień i wrzesień także mają być suche, z temperaturą powyżej normy.
Codziennie zabójcza katastrofa
REKLAMA
IMGW powołując się na dane Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO, agencja ONZ) przewiduje, że zmiany klimatyczne będą prowadzić do bardziej ekstremalnych zjawisk pogodowych, co może skutkować zarówno okresami suszy, jak i gwałtownymi opadami, powodującymi lokalne podtopienia i powodzie.
"Według WMO w ostatnim półwieczu statystycznie każdego dnia dochodziło do katastrofy związanej z niebezpieczną pogodą, powodującej śmierć 115 osób i straty ekonomiczne w wysokości 202 mln USD. Z powodu zmiany klimatu, bardziej ekstremalnych zdarzeń, a także w wyniku lepszej sprawozdawczości liczba katastrof wzrosła pięciokrotnie" - czytamy w raporcie organizacji. Średnio katastrofa zdarza się codziennie, zabija 115 osób i powoduje strony w wys. 202 mln USD (ok. 800 mln zł).
Jest też światełko w tunelu: "Dzięki systemom wczesnego ostrzegania i sprawnemu zarządzaniu liczba zgonów zmniejszyła się prawie trzykrotnie".
- Za nami najcieplejszy rok w historii. Ekspert bije na alarm. "Będzie coraz więcej zjawisk ekstremalnych"
- Ekologiczna rewolucja. Branżę budowlaną czekają ogromne zmiany
- Historia i klimat. Ludzie radzili sobie ze zmianami klimatycznymi od wieków
IAR/IMGW/mp
REKLAMA