Teheran nieugięty wobec apeli o deeskalację. "Nie ma miejsca na kompromis"

Szef dyplomacji Jordanii Ayman Safadi i jego libański odpowiednik Abdallah Bou Habib zaapelowali do władz Iranu o powściągliwość wobec Izraela. Teheran jednak odrzucił prośby. Podkreślił, że "nie ma miejsca na kompromis".

2024-08-05, 08:15

Teheran nieugięty wobec apeli o deeskalację. "Nie ma miejsca na kompromis"
Afgańczycy podczas wydarzenia ku pamięci zbitego przywódcy politycznego Hamasu Ismaila Haniji. Kabul, 4 sierpnia 2024 r.Foto: PAP/EPA/SAMIULLAH POPAL

Na Bliskim Wschodzie wrze. W ostatnich dniach temperatura sporu wzrosła za sprawą izraelskiego nalotu na południowy Bejrut - zginął w nim Fuad Shukr, wysoki rangą dowódca Hezbollahu, z kolei w Teheranie zabito lidera Hamasu Ismaila Hanijię.

Iran wraz z sojusznikami, m.in. Hamasem i Hezbollahem, zapowiadają odwet. Z kolei Pentagon ogłosił, że Stany Zjednoczone - sojusznik Izraela - wyślą na Bliski Wschód dodatkowe siły, przede wszystkim myśliwce i okręty wojenne.

Apele o deeskalację. Teheran: nie ma miejsce na kompromis

Wizytę w Teheranie złożył Ayman Safadi, szef dyplomacji Jordanii, czyli kraju sprzymierzonego z zachodnią koalicją. Próbował przekonać stronę irańską, aby powstrzymała się do ataku na Izrael.

O powściągliwość apelował również minister spraw zagranicznych Libanu Abdallah Bou Habib.

REKLAMA

"Iran nalegał w niedzielę, że nie ma miejsca na kompromis i podejmie zdecydowaną odpowiedź. Podczas spotkania z Safadim irański prezydent Masoud Pezeshkian powiedział, że zabójstwo Haniji było »poważnym błędem reżimu syjonistycznego [Izraela], który nie pozostanie bez odpowiedzi«" - pisze "Guardian".

Iran razem z sojusznikami uderzy na Izrael? "Będą chcieli nas wyczerpać"

Armia izraelska spodziewa się kilkudniowych nalotów rakietowych i dronowych. - Będą chcieli nas wyczerpać - powiedział jeden z rozmówców telewizji NBC.

Z kolei premier Izraela Benjamin Netanjahu zapowiedział w niedzielę, że każdy atak spotka się z odpowiedzią. - Izrael jest w stanie prowadzonej na wielu frontach wojny z irańską osią zła - cytował go portal timesofisrael.com.

Międzynarodowa koalicja

Stany Zjednoczone wraz m.in. z Wielką Brytanią, Francją i Jordanią utworzyły międzynarodową koalicję, która zadeklarowała pomoc Izraelowi w razie ataku. Waszyngton zwrócił się do przywódców innych państw, by wywierali presję na Teheranie, aby ten deeskalował konflikt. I ostrzegli, że odwet może zaszkodzić wysiłkom nowego prezydenta tego państwa Masuda Pezeszkiana w zaciśnięciu więzi z Zachodem.

REKLAMA

Czytaj także:

Jak donoszą media, prezydent Joe Biden był jednak zirytowany ostatnimi działaniami Izraela, które eskalowały konflikt regionie.

łl/PAP, "Guardian"

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej