Rosja oskarża amerykańskich dziennikarzy i grozi im. "Cele militarne"

Siły Zbrojne Ukrainy od 6 sierpnia prowadzą ofensywę w Rosji na terenie obwodu kurskiego. Generał Ołeksandr Syrski poinformował, że Ukraińcy kontrolują obecnie 93 miejscowości, a zdobyte terytorium wynosi 1263 kilometry kwadratowe.

Operacja ofensywna w kierunku Kurska doprowadziła do przełamania linii obrony przeciwnika na głębokość od 28 do 35 kilometrów. Ukraińska armia zmierza dalej w głąb terytorium Federacji Rosyjskiej, choć jej postępy są wolniejsze niż wcześniej. Syrski podkreślił, że dalszy rozwój działań wojennych będzie zależny od sytuacji operacyjnej na całości frontu. 

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski określił ofensywę na obwód kurski jako "największą inwestycję", która ma umożliwić powrót ukraińskich jeńców wojennych. Jednocześnie wezwał zachodnich sojuszników do umożliwienia użycia dostarczonej przez nich broni na terenie Rosji. Wskazał również na trudności napotykane przez ukraińskie wojska w obwodzie donieckim, gdzie Rosjanie osiągnęli ostatnio pewne sukcesy.

Ukraińska ofensywa. Rosja oskarża dziennikarzy

Natomiast rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wystosowało do ambasad protest dotyczący działań amerykańskich i włoskich dziennikarzy w obwodzie kurskim.

REKLAMA

Moskwa oskarżyła ich o nielegalne przekroczenie granicy oraz udział w konflikcie po stronie Ukrainy. Federacja Rosyjska zarzuca dziennikarzom również wspieranie ukraińskiej propagandy.

Przedstawiciele Kremla podkreślają, że "wszyscy zagraniczni najemnicy działający na terenie Rosji będą traktowani jako legalne cele militarne". W związku z tym wezwano ambasadora USA oraz ambasadorkę Włoch, aby wyjaśnili rzekome naruszenia ze strony mediów z tych krajów.

Rzeczniczka resortu spraw zagranicznych Maria Zacharowa na kanale Telegram stwierdziła, że Rosja uważa aktywność zachodnich mediów w Kursku za dowód ich bezpośredniego zaangażowania w agresję hybrydową. Podkreśliła również, że kilku przedstawicieli zagranicznych mediów zostało już oskarżonych o nielegalne przekroczenie granicy.

• Białoruś koncentruje armię na granicy. Padły słowa o Kijowie
• Eksperci o wojnie w Ukrainie: żadna ze stron nie jest zdolna do decydującej operacji

PAP/bartos

REKLAMA