Szef MSZ nie ma wątpliwości. "Mamy obowiązek zestrzeliwać rosyjskie pociski"

Radosław Sikorski udzielił wywiadu brytyjskiemu dziennikowi "Financial Times". Minister spraw zagranicznych stwierdził m.in., że "Polska i inne kraje graniczące z Ukrainą mają obowiązek zestrzeliwać nadlatujące rosyjskie pociski, zanim wejdą one w ich przestrzeń powietrzną". Według szefa resortu Polska powinna przede wszystkim dbać o bezpieczeństwo swoich obywateli - niezależnie od obaw, czy przechwytywanie pocisków nad terytorium Ukrainy uwikła NATO w rozpętaną przez Rosję wojnę.

2024-09-02, 12:12

Szef MSZ nie ma wątpliwości. "Mamy obowiązek zestrzeliwać rosyjskie pociski"
Polen und andere an die Ukraine grenzende Länder haben die „Pflicht“, russische Raketen abzufangen, bevor sie in ihren Luftraum eindringen, sagte Radosław Sikorski in einem am Montag veröffentlichten Interview mit der Financial Times.Foto: Michał Żebrowski/East News

- Członkostwo w NATO nie uchyla odpowiedzialności każdego kraju za ochronę własnej przestrzeni powietrznej - to nasz własny konstytucyjny obowiązek. Osobiście jestem zdania, że gdy wrogie pociski rakietowe są na kursie wejścia w naszą przestrzeń powietrzną, byłoby aktem uzasadnionej samoobrony (uderzenie w nie), ponieważ gdy przekroczą naszą przestrzeń powietrzną, ryzyko zranienia kogoś odłamkami jest znaczne - powiedział Sikorski w rozmowie z "Financial Times".

Sikorski naciskał na wprowadzenie możliwości zestrzeliwania obiektów nad terytorium Ukrainy po tym, jak domniemany rosyjski dron 26 sierpnia wleciał w polską przestrzeń powietrzną, prawdopodobnie zbaczając z kursu podczas rosyjskiego zmasowanego ataku rakietowego na Ukrainę. Pocisk mógł też jednak ostatecznie spaść na terytorium atakowanego kraju. Od tamtej pory obiekt poszukiwany jest przez polskie władze. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku podobne przypadki się już zdarzały.

Sikorski chce możliwości zestrzeliwania rosyjskich rakiet. Mówi o "akcie samoobrony"

Według Radosława Sikorskiego taka sytuacja sprawia, że ryzyko ofiar w Polsce wzrasta, im bliżej celu znajduje się przechwytywany pocisk rakietowy. Dlatego też - jak uważa minister - lepiej jest zestrzelić go na większej wysokości nad ukraińskim terytorium. Sikorski stwierdził, że władze Ukrainy przychylnie odnoszą się do tej kwestii.

Czytaj także:

"Financial Times" przypomniał, że latem 2024 roku Polska podpisała z Ukrainą dwustronną umowę o bezpieczeństwie. W dokumencie obydwa kraje zobowiązały się do zbadania "możliwości ewentualnego przechwycenia w przestrzeni powietrznej Ukrainy pocisków rakietowych i bezzałogowych statków powietrznych wystrzelonych w kierunku terytorium Polski, zgodnie z niezbędnymi procedurami uzgodnionymi przez zaangażowane państwa i organizacje". Propozycji tej nie poparł jednak ustępujący sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. Jego zdaniem grozi ona tym, że NATO "stanie się częścią konfliktu".

Podczas rozmowy nawiązano również do ofensywy militarnej Ukrainy w obwodzie kurskim. Według Sikorskiego jest za wcześnie, by ocenić sukces tej operacji. Podkreślił jednak, że wieści o zajęciu rosyjskiego terytorium przez Ukraińców przyjął z zadowoleniem. Stwierdził, że jest to sposób na zaszokowanie Władimira Putina poprzez pokazanie mu, że "ofiara nie zawsze robi to, czego się po niej oczekuje".

"Zachód powinien wytrącać Putina z równowagi"

- Nie tylko Ukraina, ale cały Zachód powinien wytrącać Putina z równowagi, a jednym z błędów, które nasza strona konsekwentnie popełnia, jest mówienie Putinowi z wyprzedzeniem, co zrobimy, a czego nie zrobimy - i dlatego wynik tego ataku [na obwód kurski - red.] jest o wiele lepszy niż kontrofensywa w zeszłym roku, która była bardzo łatwa do przewidzenia, a tym samym łatwo było się do niej przygotować - powiedział minister.

Radosław Sikorski dodał, że przed wyborami prezydenckimi w USA europejscy politycy powinni zrobić więcej, aby przekonać amerykańską opinię publiczną i amerykańskich polityków, że Europa nie jest opóźniona w przyczynianiu się do bezpieczeństwa międzynarodowego.

REKLAMA

- Mamy dobrą historię do opowiedzenia: nie tylko wydajemy więcej na obronę, ale w rzeczywistości wydajemy więcej na Ukrainę niż Stany Zjednoczone - oznajmił. Zwrócił uwagę również na to, że Polska - oprócz wsparcia militarnego - udziela Ukrainie pomocy humanitarnej i finansowej.

NATO nie pozwala na zestrzeliwanie rosyjskich pocisków. "Musimy uniknąć eskalacji"

Odnośnie do wątku dotyczącego zestrzeliwania rosyjskich rakiet, "Financial Times" cytuje niektórych zachodnich urzędników, twierdzących, że taka polityka rozmyłaby "czerwone linie" dotyczące zachodniej interwencji i prawdopodobnie skłoniłaby Rosję do odwetu.

Kijów naciska na zachodnich sojuszników, aby mocniej zaangażowali się w wojnę, w tym poprzez zapewnienie obrony powietrznej nad zachodnią Ukrainą z baterii znajdujących się na terytorium NATO. Wielokrotnie wzywał też do wprowadzenia strefy zakazu lotów nad Ukrainą. NATO odrzuciło takie apele, twierdząc, że mogłoby to doprowadzić do bezpośredniego konfliktu z siłami rosyjskimi.

Ustępujący zastępca sekretarza generalnego NATO Mircea Geoana powiedział "FT": "Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc Ukrainie, i zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby uniknąć eskalacji. I właśnie w tej kwestii linia NATO jest spójna od samego początku wojny. Oczywiście szanujemy suwerenne prawo każdego sojusznika do zapewnienia sobie bezpieczeństwa narodowego. Ale w ramach NATO zawsze konsultujemy się przed zaangażowaniem w coś, co może mieć konsekwencje dla nas wszystkich - a nasi polscy sojusznicy zawsze byli nienaganni w konsultacjach wewnątrz Sojuszu".

REKLAMA

Źródła: Financial Times/PAP/hjzrmb

kmp

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej