Serwis w piwnicy, brak kontroli. Nowe fakty po tragedii w Poznaniu
Zarzewiem ognia w kamienicy na Jeżycach w Poznaniu był serwis z akumulatorami. Znajdował się w piwnicy, która była nielegalnie przerobiona na warsztat. Strażacy znali to miejsce, jako że sami z niego korzystali - wynika z ustaleń "Gazety Wyborczej".
2024-09-02, 14:31
W nocy z 24 na 25 sierpnia w kamienicy przy Kraszewskiego 12 doszło do tragicznego w skutkach pożaru i eksplozji. Zginęło dwóch strażaków, a 11 odniosło obrażenia. Ponadto rannych zostało trzech cywili.
"Wyborcza" ustaliła, że w kamienicy w piwnicy - przerobionej nielegalnie na warsztat naprawczy - składowano do dwóch tysięcy akumulatorów. Serwisowała je firma Lupo, działająca tam od 2016 r.
Były pracownik firmy, który zastrzegł anonimowość, relacjonował w rozmowie z "GW", że w piwnicy nie było odpowiedniej wentylacji, a zapłony akumulatorów zdarzały się kilka razy w tygodniu.
Straż korzystała z usług serwisu
Strażacy z Poznania, którzy wcześniej korzystali z usług serwisowych firmy Lupo, potwierdzili, że znali jej działalność. Nie przeprowadzili jednak kontroli w kamienicy, jak również nie nadzorowali serwisu.
REKLAMA
Tomasz Wiśniewski, wicekomendant wielkopolskich strażaków, stwierdził, że przechowywanie akumulatorów w piwnicy kamienicy jest dozwolone, choć na początku mówił, że nie wiedział, czy straż pożarna kontrolowała serwis akumulatorów. Po dalszym sprawdzeniu przyznał, że nie przeprowadzono żadnych kontroli.
- Rodziny strażaków dostaną pomoc? Mamy komentarz MSWiA
- Pożar w Poznaniu. Służby ostrzegają przed oszustami. "Bazują na ludzkiej tragedii"
Nieprecyzyjne przepisy
Dzień po pożarze, Sławomir Brandt, wiceszef wielkopolskiej straży, zaznaczył w rozmowie z PAP, że przepisy dotyczące przechowywania akumulatorów są nieprecyzyjne i nie nadążają za rozwojem technologii, co może wyjaśniać brak szczególnego nadzoru nad działalnością firmy Lupo.
Firma utrzymuje, że prowadziła działalność w pełni legalnie, obsługując zarówno klientów indywidualnych, jak i podmioty publiczne. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie przyczyn pożaru oraz działalności serwisu, a także zwróciła się do straży pożarnej o szczegółowe informacje dotyczące przeprowadzonych interwencji w kamienicy.
REKLAMA
Zobacz również:
- Poznaniacy narzekają na utrudnienia po wybuchu w kamienicy. Muszą się legitymować
- Tragiczny pożar stodoły pod Siedlcami. Doszło do serii eksplozji
- 73-latek spłonął w aucie elektrycznym. Dramatyczne nagranie
W poniedziałek rozpoczęła się rozbiórka kamienicy.
Posłuchaj
łl/"Gazeta Wyborcza", IAR, PAP
REKLAMA