Boeing chce uprzedzić paraliżujący strajk. Będą podwyżki

Boeing zaproponował swoim pracownikom 25-procentową podwyżkę pensji w ramach nowego czteroletniego kontraktu. Lotniczy gigant chce uniknąć strajku, który mógłby już w piątek zatrzymać linie montażowe firmy. 

2024-09-09, 12:47

Boeing chce uprzedzić paraliżujący strajk. Będą podwyżki
Będą podwyżki w Boeingu?. Foto: First Class Photography / Shutterstock.com

Propozycja Boeinga spotkała się z uznaniem liderów związków zawodowych reprezentujących ponad 30 tysięcy pracowników firmy. Wezwali oni zatrudnionych w lotniczym przedsiębiorstwie, by zaakceptowali propozycję. Nazwali porozumienie najlepszym, jakie kiedykolwiek wynegocjowali.

BBC komentuje, że akceptacja umowy może być ważnym osiągnięciem dla nowego prezesa Boeinga. Kelly Ortberg ma przed sobą wyzwania związane z kłopotami firmy, borykającej się z pogorszającą się jakością i reputacją.

O tym, czy pracownicy firmy z regionów Seattle i Portland w USA przyjmą ofertę firmy, dowiemy się w czwartek. 

Podwyżki i świadczenia. Będzie zgoda w Boeingu?

Dyrektor operacyjna Boeinga Stephanie Pope zwróciła się do zatrudnionych w koncernie w przesłanym nagraniu wideo. Mówiła tam, że oferta Boeinga jest "historyczna". Gdyby doszło do zawarcia porozumienia, byłaby to pierwsza od 16 lat pełna umowa zbiorowa na linii Boeing-związki zawodowe.

REKLAMA

Czytaj także:

Wcześniejsze ustalenia zawarto w 2008 roku. Były one owocem ośmiotygodniowego strajku. Sześć lat później postanowiono przedłużyć obowiązywanie zapisów. W tym tygodniu kontrakt jednak wygasa.

Choć negocjatorom nie udało się zrealizować postulatu w postaci 40-procentowej podwyżki wynagrodzeń, są oni zadowoleni z proponowanego kompromisu. Poza 25-procentową podwyżką, pracownicy Boeinga mogą także liczyć na korzystniejsze świadczenia zdrowotne i emerytalne. Ponadto, Boeing zobowiązał się, że budowa kolejnego samolotu komercyjnego odbędzie się w Seattle. 

Kłopoty Boeinga

Nowy szef Boeinga, Robert "Kelly" Ortberg to weteran branży lotniczej. Jego mianowanie na stanowisko prezesa ma związek z poważnymi turbulencjami w firmie. W drugim kwartale odnotowała ona stratę w wysokości miliarda 400 milionów dolarów. Strata była większa, a przychody niższe niż oczekiwano na Wall Street, ponieważ zarówno dział samolotów komercyjnych, jak i jednostka obronna Boeinga nie zrealizowały celów sprzedażowych.

REKLAMA

Rozczarowujące wyniki przyszły w burzliwym momencie dla Boeinga. W lipcu firma przyznała się do oszustwa związanego ze śmiertelnymi katastrofami dwóch maszyn 737 Max. Zginęło w nich 346 osób. Złożono fałszywe oświadczenia na temat oprogramowania samolotu 737 Max. Koncern zapłacił grzywnę w wysokości prawie 500 milionów dolarów.

Zobacz również:

ms/BBC, IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej