Premier Tusk: prognozy nie są optymistyczne
2024-09-14, 19:14
To, co czeka nas tej nocy i być może przez część niedzieli to większe, w niektórych miejscach rekordowe, opady - oświadczył premier Donald Tusk po odprawie służb w Nysie (województwo opolskie). Wskazał, że mierząc jedynie sumę opadów można porównywać obecne wydarzenia z powodzią w 1997 roku.
Szef rządu odbył w Nysie naradę z samorządowcami i przedstawicielami służb. Na południu Polski z powodu intensywnych opadów deszczu poziom wody w rzekach gwałtownie wzrósł, w wielu miejscach doszło do podtopień. Donald Tusk poprosił "wszystkich, którzy czują się zagrożeni", by "w sposób zdyscyplinowany" stosowali się do poleceń służb.
- Jest jeszcze kilka takich miejsc, gdzie może za godzinę, może za pięć, ewakuacja, ze względu na podnoszącą się wodę, nie będzie już możliwa - ostrzegł premier.
Zapewnił, że służby są gotowe do ewakuacji. Zaapelował do obywateli o współpracę z policjantami i strażakami.
Tusk: niepokojące sygnały z Czech
Podkreślił również, że gdy zagrożenie minie, dotknięci stratami mieszkańcy nie zostaną pozostawieni samemu sobie. Donald Tusk oświadczył, że w tej sprawie wydał służbom odpowiednie zalecenie. Zapowiedział, że zostanie także uruchomiona szybka pomoc dla poszkodowanych.
REKLAMA
Dodał też, że sygnały dotyczące sytuacji z Czech są niepokojące.
Obecnie najgorsza sytuacja powodziowa panuje na Dolnym Śląsku, gdzie lokalnie spadło 200 litrów wody na metr kwadratowy. Stany ostrzegawcze i alarmowe zostały przekroczone na ponad 60 stacjach hydrologicznych.
Posłuchaj
Do godziny 15:00 strażacy na terenie całego kraju interweniowali ponad 3 tysiące 400 razy w związku z usuwaniem skutków ulew.
- Zagrożenie powodziowe. Ekspert z IMGW: spełniają się czarne prognozy
- Trąba powietrzna w okolicach Radomia. Żywioł zrywał dachy
ms/PR24
REKLAMA