Trudna sytuacja powodziowa w Europie. Kraje walczą z żywiołem
Sytuacja powodziowa jest niebezpieczna nie tylko w Polsce. Z żywiołem zmagają się także służby i mieszkańcy Czech, Słowacji, Austrii, Rumunii czy Węgier. Niestety, w wyniku katastrofy pogodowej odnotowano już kilka ofiar śmiertelnych.
2024-09-14, 14:20
Polskie służby walczą z powodziami. Nie inaczej jest w Czechach, gdzie 63 tys. gospodarstw domowych nie ma prądu. To skutek ekstremalnych opadów deszczu i porywistego wiatru. Cały czas przybywa miejsc, w których obowiązuje najwyższy stopień zagrożenia powodziowego. Woda zaczyna występować z koryt rzek i potoków.
Prądu nie mają mieszkańcy północnej części Czech - w rejonie Uścia nad Łabą, Hradca Králove i Liberca. Pogoda komplikuje też sytuację na kolei. Pociągi nie kursują na około dziesięciu odcinkach.
Woda zalała drogi dojazdowe do miejscowości Višňová koło Frýdlantu przy granicy z Polską. Do mieszkańców docierają z ciężkim sprzętem strażacy, ale nie ma na razie potrzeby ewakuacji.
Muszą być do niej przygotowani natomiast mieszkańcy Mikulovic w Jesionikach. Woda zalała tam w nocy kilka domów, a sytuacja będzie się pogarszać. Mieszkańcy mogą skorzystać z tymczasowej noclegowni w sali gimnastycznej.
REKLAMA
Zarządzono ewakuację dwóch ulic w ostrawskiej dzielnicy Poruba. Domy musi opuścić około dwudziestu osób. Z kolei władze Pragi zaapelowały do osób przebywających w mieście, aby nie uprawiały tzw. turystyki powodziowej.
- Prosimy, by nie uprawiać turystyki powodziowej. Nie chodzić niepotrzebnie do centrum i nie przyjeżdżać tu autem, co mogłoby utrudniać poruszanie się sprzętu strażackiego i wszystkich służb, które zabezpieczają miasto przed powodzią - powiedziała Polskiemu Radiu burmistrz dzielnicy Praga 1 Terezie Radoměřská.
Tragiczny bilans powodzi w Rumunii
Powódź, która nawiedziła wschodnie rejony Rumunii, spowodowała śmierć co najmniej pięciu osób. W rejon katastrofy wysłano wojskowy helikopter Black Hawk. Z godziny na godzinę wzrasta liczba ofiar powodzi, która ma miejsce w rejonie Gałacza na wschodzie Rumunii, przy granicy z Mołdawią.
REKLAMA
Władze informują, że na ten moment odnaleziono pięć ofiar. Żołnierze poszukują kobiety, o której wiadomo, że porwała ją woda w gminie Grivita.
Do zalanych miejscowości strażacy docierają za pomocą łodzi, a także kilku amfibii skierowanych tu przez wojsko. Coraz więcej wsi i osad jest całkowicie zalanych. W tym rejonie według władz sytuacja jest krytyczna. W ciągu ostatniej doby spadło tu nawet do stu pięćdziesięciu litrów wody na metr kwadratowy. Na miejsce katastrofy leci premier Marcel Ciolacu i kilku ministrów.
Śnieżyca w Austrii
Podtopienia i zamknięte drogi na wschodzie Austrii, na zachodzie śnieg, który doprowadził już do wielu wypadków. Alpejski kraj walczy z złamaniem pogody. Śnieg w połowie września jest tak obfity, że w ciągu kilku godzin pojawiły się pierwsze zamknięcia dróg. Teraz takich sytuacji przybywa, drogowcy starają się usuwać masy gęstych opadów, ale policja zamyka kolejne trasy i wytycza objazdy.
Do wypadków dochodzi także na autostradach, a specjaliści przypominają, że w tych warunkach na drogi w Alpach trzeba po prostu już zabierać łańcuchy. Tak dzieje się w Tyrolu i Karyntii na południu Austrii.
REKLAMA
Im bliżej Wiednia i granicy z Czechami, tym większym problemem jest deszcz. Zalane są tu drogi, podtopione domy, woda wzbiera w rzekach, stoi na polach i odcina niektóre miejscowości.
W przygranicznym Waldviertel spodziewana jest największa od stu lat powódź. Nie tylko tam mieszkańcy i służby szykują się do ewakuacji. Prognozy jeszcze się pogarszają, choć już te wcześniejsze mówiły, że będą rekordowe opady deszczu i poziomy rzek. W tej części Austrii tez pojawiły się opady śniegu, na tyle intensywne, że zamknięta została jedna z lokalnych linii kolejowych.
Bratysława zagrożona przez Dunaj
Pogarsza się sytuacja na Dunaju. W stolicy Słowacji, Bratysławie, gdzie od jutra będzie obowiązywał trzeci stopień zagrożenia powodziowego, rzeka może wystąpić z koryta. Minister środowiska Tomáš Taraba przekazał, że w stolicy rozpocznie się montaż tymczasowych barier przeciwpowodziowych.
Poprawiła się z kolei prognoza powodziowa dla zachodniej Słowacji. Opady w tej części kraju są niższe, niż przewidywano. Tworząca granicę z Czechami i Austrią rzeka Morawa nie powinna wylać - poinformował po dzisiejszym posiedzeniu centralny sztab powodziowy.
REKLAMA
Niebezpiecznie na Węgrzech
Również Węgry przygotowują się na wzrost poziomu wody w Dunaju. Kulminacja spodziewana jest w połowie tygodnia, ale władze już podejmują działania na wypadek ewentualnej powodzi.
W mieście Komárom wody Dunaju w ciągu ostatniej doby przybrały o ponad metr. W tym miejscu rzeka tworzy granicę ze Słowacją, kilkadziesiąt kilometrów dalej wchodzi w głąb Węgier i dociera do Budapesztu.
W stolicy kraju trwają przygotowania do nadejścia wielkiej wody. Przed północą zamknięto dla ruchu samochodowego dolne nabrzeże Dunaju, które może zostać zalane w ciągu kilkunastu godzin. Władze miasta i kraju wolą "dmuchać na zimne". Według hydrologów kulminacyjny poziom wody na budapeszteńskim odcinku Dunaju wyniesie w środę ponad osiem metrów. Będzie to niewiele mniej niż podczas ostatniej, katastrofalnej powodzi z 2013 roku.
Służby już przygotowują się na wylanie rzeki. Gromadzone są worki z piaskiem. W newralgiczne miejsca przywieziono mobilne tamy przeciwpowodziowe. W stan pogotowia postawiono także strażaków.
REKLAMA
Czytaj także:
REKLAMA