Walka z powodzią. Polska prosi o dostęp do danych z Copernicusa
Polska poprosiła Komisję Europejską o dostęp do danych z programu Copernicus jako wsparcie przy walce z powodziami. Oznaczałoby to dostęp do obserwacji satelitarnych w czasie rzeczywistym.
2024-09-16, 15:35
Polska - ale także Rumunia, Słowacja i Węgry - poprosiły Komisję Europejską o aktywację programu obserwacji Ziemi poprzez program Copernicus. Dane z tego programu pozwalają na obserwację terenu niemal w czasie rzeczywistym, co ułatwi walkę z powodzią i jej skutkami.
Powodzie nie ustają. Polska poprosiła KE o zdjęcia satelitarne programu Copernicus
Czym jest program Copernicus?
Program Copernicus, a dokładniej Europejski Program Obserwacji Ziemi Copernicus, to projekt Unii Europejskiej mający dostarczać dokładnych danych dotyczących naszej planety. Pochodzą one z sieci satelitów Sentinel, które obserwują Ziemię i przesyłają na nią dane. Głównym celem programu Copernicus jest monitorowanie stanu środowiska naturalnego - zarówno zmian klimatycznych, jak i bieżącej gospodarki leśnej czy rolnej oraz zasobów wodnych. Ma on też pomagać w zapewnianiu bezpieczeństwa obywateli UE.
Co da Polsce użycie Copernicusa?
Użycie danych z programu Copernicus pozwoli na jeszcze dokładniejsze szacowanie zagrożeń powodziowych, ale w tym wypadku ważniejsze mogą być obserwacje terenów, przez które powódź już przeszła. Dane satelitarne pozwolą na wstępne, całościowe szacunki zniszczeń a także z kosmosu ocenić np. miejsca potencjalnych zagrożeń osunięciami ziemi.
REKLAMA
Dzięki Copernicusowi można także wykryć obecność ludzi w miejscach, w których być ich nie powinno. I, na przykład, skierować do nich pomoc. Wszystko dzięki różnorodnym danym zbieranym przez system satelitów - od optycznych do radarowych.
– Copernicus to europejska konstelacja satelitów obserwacyjnych Ziemi. Te satelity zbierają obrazy różnych typów – obrazy optyczne, radarowe, meteorologiczne. Po zebraniu takich obrazów są one wysyłane na Ziemię, a więc produktem tej konstelacji satelitarnej są po prostu ogromne ilości danych, które można z nich wydobyć - mówił niedawno agencji Newseria Biznes prezes spółki CloudFerro Marcin Krzyżanowski.
Dokładność pozwala oceniać nawet czy ziemia przesunęła się o milimetr czy nie. To dlatego dane z Copernicusa będą dla Polski i jej sąsiadów tak ważne.
- Możemy np. się dowiedzieć, jaka jest wilgotność gleby na danym obszarze, jakie są tam uprawy i plony, a nawet jak przesuwa się poziom gruntu w milimetrowym zakresie w górę i w dół. Jednak, żeby uzyskać i dobrze przetwarzać te dane, potrzebna jest nowoczesna technologia i chmura obliczeniowa – mówił Krzyżanowski.
REKLAMA
Polska ma solidne zaplecze pozwalające na szybką obróbkę danych z programu Copernicus. Tradycje przetwarzana danych satelitarnych sięgają w Polsce jeszcze czasów, gdy jako drugi po Kanadzie kraj zaczęła wykorzystywać obrazowanie satelitarne i analizę tych danych do szacowania plonów zbóż jeszcze w latach 70 XX wieku.
– Polskie firmy, w tym nasza, dobrze radzą sobie na europejskim rynku przetwarzania i użytkowania danych z obserwacji satelitarnych. Postawiłbym nawet taką tezę, że to staje się powoli polską specjalizacją, ponieważ w tej chwili mamy już pozycję firm, które mogą być prime kontraktorami, głównymi dostawcami w niektórych dziedzinach. A to wcale nie jest łatwe, bo rynek jest duży i działa na nim wiele silnych podmiotów - wyjaśniał ekspert.
Rynek usług opartych na zobrazowaniu satelitarnym rośnie w tempie ok. 9 proc. rocznie i do 2028 roku ma być wart ponad 12 mld dolarów. Jeszcze w 2018 roku był wart 4 mld.
Czytaj także:
REKLAMA