Śmiertelne żniwo powodzi w Europie. Ofiary w kilku krajach
W Europie Środkowej wciąż trwa dramatyczna, nierówna walka z żywiołem. Wskutek powodzi w Polsce, Czechach, Rumunii i Austrii śmierć poniosło co najmniej kilkanaście osób.
Robert Bartosewicz
2024-09-16, 23:10
Relacja na bieżąco z sytuacji powodziowej na południu kraju cały czas na antenach Polskiego Radia. Relacjonujemy minuta po minucie na stronie polskieradio24.pl.
***
Tragiczne w skutkach ulewy to efekt niżu Borys. Wiele miejscowości w środkowej części kontynentu jest jeszcze przed nadejściem fali kulminacyjnej, a te, które najgorszy atak żywiołu mają już za sobą, doświadczyły wielkich strat. Woda zniszczyła lub uszkodziła domy i bloki mieszkalne oraz budynki użyteczności publicznej. Nie oszczędziła także mostów, dróg i samochodów.
Korespondenci Polskiego Radia na bieżąco relacjonują sytuację powodziową
Nie brakowało również ofiar śmiertelnych. Według doniesień mediów to co najmniej 17 osób w kilku krajach. W Polsce zginęły cztery osoby, a rząd ogłosił stan klęski żywiołowej. Austria potwierdziła trzy ofiary śmiertelne, wśród nich był jeden strażak. Czeskie media informowały w poniedziałek również o trzech osobach zmarłych, a siedem władze uznały za zaginione. Z kolei w Rumunii odnotowano co najmniej siedem ofiar śmiertelnych.
REKLAMA
Wiele miejscowości wciąż ewakuuje swoich mieszkańców. Trwają też akcje ratunkowe. Ofiar śmiertelnych może być więcej, bo sytuacja na niektórych rzekach nadal jest krytyczna.
W Czechach na przykład woda wdarła się do miasta Ostrawa. Doszło do przerwania tam, a ewakuacja była utrudniona.
Powódź w Europie. Zalane drogi, budynki, brak prądu
Zalane drogi, budynki i posesje, a także brak prądu i zasięgu telefonii komórkowej - to niektóre problemy, z jakimi borykają się mieszkańcy wielu miejscowości w Polsce, Czechach, Austrii, Rumunii i Niemczech.
Niektóre miasteczka i wsie zostały odcięte od świata. W Austrii poza ulewami, paraliżujące okazały się także śnieżyce. W miejscowościach wcześniej zalanych panuje strach przed nocą. Po południu znowu zaczęło intensywnie padać i ludzie boją się, że rzeki i potoki ponownie wyleją. Władze profilaktycznie ewakuowały kilka miejscowości. Austriacki Czerwony Krzyż przygotował na terenie targów w Tulln zakwaterowanie dla tysiąca osób. Oprócz noclegu mogą liczyć one także na posiłek.
REKLAMA
Napięta sytuacja jest w austriackim Sankt Poelten. Po poniedziałkowych ulewach zbiorniki retencyjne znowu się napełniły, a poziom wody w rzekach i potokach jest bardzo wysoki. Powódź zagraża domom, z których wcześniej wypompowano wodę.
Najwięcej śmiertelnych ofiar - co najmniej siedem - ma Rumunia. Podczas zwołanego w poniedziałek posiedzenia rządu premier Marcel Ciolacu oświadczył, że priorytetem jest przeprowadzenie remontów domów i zabudowań gospodarczych, a także dróg, mostów i innej infrastruktury.
Czytaj także:
- Ewakuacja w Nysie. Policja nakazuje wrócić do domów
- Zalane drogi, zniszczone mosty. Poważne utrudnienia na drogach na południu Polski
- Grasują po domach powodzian, okradli nawet strażaków. Premier i wojsko zapowiadają walkę z szabrownikami
- W związku z tym na wniosek prefektów okręgów Gałacz i Vaslui realizowane są konieczne procedury MSW mające na celu wprowadzenie stanu alarmowego na poziomie obu okręgów. W ten sposób władze lokalne mogą przystąpić do zamówień robót i usług w bardzo krótkim terminie - stwierdził Ciolacu.
REKLAMA
Rząd zdecydował również, że z rezerw państwowych przekazane zostaną pilnie cztery budynki modułowe, w których powstaną szkoły tymczasowe.
Ambasada RP w Rumunii, powołując się na komunikaty służb hydrologicznych, powiadamia, że do wtorku obowiązuje czerwony, najwyższy stopień zagrożenia w okręgach Gałacz, Vaslui i Jassy. Dla pozostałych okręgów północno-wschodniej części kraju wprowadzono żółty i pomarańczowy stopień zagrożenia.
IAR/PAP/bartos
REKLAMA