Subwencja dla PiS. Szef PKW zrezygnuje ze stanowiska? "Tak byłoby najłatwiej"

Czy szef PKW zrezygnuje ze swojej funkcji? Sylwester Marciniak wyznał, że rozważa takie rozwiązanie. - Po uchwale w sprawie PiS otrzymałem kilkadziesiąt e-maili, część z nich wręcz agresywnych. I to maile zarówno z lewej, jak i z prawej strony - powiedział w wywiadzie dla portalu money.pl.

Joanna Zaremba

Joanna Zaremba

2024-09-23, 12:49

Subwencja dla PiS. Szef PKW zrezygnuje ze stanowiska? "Tak byłoby najłatwiej"
Zdjęcie ilustracyjne/Sejm/ Prawo i Sprawiedliwość. Foto: Adam Burakowski/East News

Pod koniec sierpnia Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych 2023 w roku. PKW zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii przez PiS na kwotę 3,6 mln zł. W związku z tym dotacja podmiotowa dla tej partii, czyli prawie 38 mln zł, została pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł.

Pomniejszona została też blisko 26-milionowa roczna subwencja - o 10,8 mln zł. PiS musi również zwrócić do Skarbu Państwa zakwestionowaną sumę, czyli 3,6 mln zł. Partii Kaczyńskiego grozi odrzucenie sprawozdania finansowego za rok 2023, a w konsekwencji - utrata całości subwencji przez kolejne trzy lata, czyli łącznie blisko 78 milionów zł. 

Przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość zaskarżyło decyzję PKW do Sądu Najwyższego. 

W poniedziałek 23 września rozpoczyna się posiedzenie PKW, w ramach którego zacznie się też proces rozliczania sprawozdań finansowych partii politycznych za ubiegły rok. Ważą się więc losy wyżej wspomnianych 78 mln złotych, które PiS może stracić w najbliższych latach.

REKLAMA

Sytuacja z PiS "nieklarowna i bezprecedensowa"

Szef Państwowej Komisji Wyborczej - pytany o komplikacje związane z wydaniem ostatecznej decyzji - mówił w wywiadzie dla portalu money.pl, że cała sytuacja jest "nieklarowna i bezprecedensowa".

- Z jednej strony podpisuję się pod tym, że finansowanie komitetów wyborczych, partii politycznych powinno być drobiazgowo rozliczane i kontrolowane. Niezależnie od tego, kto miałby się tym zajmować - PKW, Krajowe Biuro Wyborcze czy Najwyższa Izba Kontroli - stwierdził Sylwester Marciniak.

"Jako PKW przyjmujemy odpowiedzialność"

Z drugiej strony - jak zaznaczył - jest "przepis dający PKW sześć miesięcy od dnia złożenia sprawozdań na ich rozliczenie".

 - W tym przypadku do 15 lipca, termin ten nie został dotrzymany i nic się nie dzieje. Zaś przykładowo w sytuacji uwzględnionych nieprawidłowości w Rządowym Centrum Legislacji pod kierownictwem ministra Szczuckiego opieramy się jedynie na piśmie obecnej prezes, oraz, w mojej ocenie dość mętnych, tłumaczeniach ministra Szczuckiego, które zawarł w 20-stronicowym piśmie - wyjaśniał w rozmowie z money.pl.

REKLAMA

Czytaj także:

Dodał, że komisja nie posiada "innego materiału dowodowego".

- To oznacza, że jako PKW przyjmujemy odpowiedzialność za to, że pisma i dokumenty jednej ze stron są wiarygodne i mają moc dowodową, a drugiej bez jakiegokolwiek uzasadnienia odrzucamy - uściślił.

Szef PKW zrezygnuje? "Zastanawiam się"

- Mogę powiedzieć, że dostaliśmy spis wszystkich spraw, które zostały odnotowane w prokuraturach w kontekście wyborczym przy okazji ostatnich wyborów. Było ich przeszło 60. Nie mamy ani jednego wyroku, nawet nieprawomocnego. Mamy 5 aktów oskarżenia, ale pozostałe sprawy zostały umorzone wobec braku znamion przestępstwa. Dla nas najbardziej 'komfortowa' byłaby sytuacja, gdybyśmy mieli wyroki sądów, chociażby nieprawomocne - dodał.

REKLAMA

Dziennikarze Money.pl zapytali Marciniaka m.in. o to, czy w związku z trudnościami wokół decyzji o subwencji PiS nie rozważa rezygnacji ze stanowiska. - Zastanawiam się - odparł Sylwester Marciniak. 

- Tak byłoby najłatwiej, ale czy najlepiej? Po uchwale w sprawie PiS otrzymałem kilkadziesiąt e-maili, część z nich wręcz agresywnych. I to maile zarówno z lewej, jak i z prawej strony. Z pytaniami, dlaczego się wstrzymałem w głosowaniu. A ja się wstrzymałem dlatego, że jestem za wręcz drobiazgową kontrolą, lecz w pierwszej kolejności trzeba nam dać instrumenty prawne do takiej kontroli - wyjaśnił Marciniak.

Źródła: Money.pl/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej