Spirala terroru i propagandy. Tak Kreml zastrasza i rządzi Rosjanami

W Rosji od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na Ukrainę zaostrzyły się represje wobec obywateli - wynika z raportu ONZ. Śledztwo ujawnia szczegóły brutalności policji, powszechną przemoc wobec niezależnych mediów i uporczywe próby uciszenia krytyków Kremla za pomocą nowych, rygorystycznych przepisów prawa.

2024-09-24, 13:33

Spirala terroru i propagandy. Tak Kreml zastrasza i rządzi Rosjanami
Rosyjski dziennikarz Konstantin Gabow oskarżony o związki z grupą opozycyjną Aleksieja Nawalnego. Moskwa, 30 sierpnia 2024 r. . Foto: Associated Press/East News

Śledztwo ONZ wykazało brutalność rosyjskiego reżimu - podała BBC. Mariana Katzarowa, ekspertka ONZ ds. praw człowieka i autorka raportu, której nie pozwolono na wjazd do Rosji, ustaliła - zbierając m.in. relacje przedstawicieli rosyjskich grup politycznych, aktywistów czy prawników - że Kreml, po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, "dokręcił śrubę" własnym obywatelom.

Z raportu wynika, że od 24 lutego 2022 r. działania policji w Rosji są bardziej opresyjne. Katzarowa wymieniła m.in. przykłady stosowania tortur czy przemocy na tle seksualnym ze strony funkcjonariuszy.

7 lat więzienia za wiersz

Autorka raportu zwróciła uwagę, że zmiany w prawie "doprowadziły do ​​masowych, arbitralnych aresztowań i długich wyroków więzienia".

Wskazała chociażby na Artema Kamardina, poetę skazanego na 7 lat więzienia. Władze uznały, że wiersz, który mężczyzna przeczytał we wrześniu 2022 r. - przy pomniku Władimira Majakowskiego w Moskwie - był antywojenny; sklasyfikowały działalność poety jako "podżegającą do nienawiści".

REKLAMA

Aktywista Aleksander Meniukow krótko po aresztowaniu poety relacjonował portalowi Meduza, że Kamardin chwilę po zatrzymaniu, został pobity i zgwałcony przez funkcjonariuszy.

- Za przeczytanie wiersza antywojennego, odmówienie przez księdza modlitwy sprzeciwiającej się wojnie lub wystawienie sztuki postrzeganej jako antywojenne grozi 7 lat. Dwie kobiety w Rosji nadal przebywają za to w więzieniu - opowiadała BBC Mariana Katzarowa.

"Ludzie nie chcą wpadać w tarapaty, ale nie oznacza to, że popierają władzę"

Ekspertka nadmieniła, że mimo represji w społeczeństwie rosyjskim wciąż nie brakuje osób, które wyrażają sprzeciw wobec wojny w Ukrainie.

- Jak w każdym państwie totalitarnym czy autorytarnym, ludzie nie chcą wpadać w tarapaty. Nie oznacza to jednak, że popierają szaleństwo, agresywną wojnę przeciwko sąsiadowi - oceniła w rozmowie z BBC.

REKLAMA

Pranie mózgów w rosyjskiej szkole

Portal stacji nadmienił, że Kreml propaguje propagandę także wśród dzieci, m.in. w szkołach, gdzie młodzieży serwuje się "pogadanki" o wojnie. Tego rodzaju "lekcje" są obowiązkowe.

"W raporcie naświetlono przypadek piątoklasisty z Moskwy, który był przesłuchiwany przez policję po opuszczeniu takich zajęć, zanim jego matce postawiono zarzuty »niedopełnienia obowiązków rodzicielskich«" - relacjonowała BBC.

Mobilizowani podstępem

Katzarowa ustaliła, że wielu rekrutów, którzy trafili na Ukrainę, zostało "zmobilizowanych podstępem, za sprawą użycia siły lub wykorzystania ich bezbronności".

Zaznaczyła, że żołnierze, którzy odmówili walki, byli przetrzymywani w ośrodkach na terenach okupowanych, gdzie "grożono im egzekucją, zastosowaniem przemocy czy karą więzienia, jeżeli odmówią powrotu na front".

REKLAMA

Ponadto relacjonowała, że widziała dowody na to, iż podczas akcji mobilizacyjnych, władze utrudniały przemieszczanie się w danym regionie, blokując drogi wyjazdowe z miast i wsi.

Brak tolerancji

Raport ONZ przedstawił też m.in. nietolerancję rosyjskich władz wobec osób LGBT+ czy wobec kobiet, protestujących przeciwko wojnie.

Czytaj także:

łl/BBC, Meduza, polskieradio24.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej