Skandal w Ukrainie. Szef organizacji humanitarnej sprzedawał "na lewo" auta dla wojska
Ihor Panczenko, szef organizacji humanitarnej Niezłomna Połtawszczyzna, został aresztowany przez ukraińskie służby. Powód? Sprzedawał samochody, zakupione ze środków z publicznych zbiórek, które miały trafić w ręce wojska. Poza tym nielegalnie posiadał broń.
2024-09-30, 16:20
Panczenko prowadził fundację w Połtawie w środkowej Ukrainie. Według Narodowej Policji Ukrainy jest podejrzany o sprzedaż ponad 230 samochodów przeznaczonych jako pomoc humanitarna dla Sił Zbrojnych Ukrainy.
Na procederze Panczenko miał zarobić 35 mln hrywien (około 3,25 mln zł).
Jak wyglądał proceder?
Według ukraińskich funkcjonariuszy szef Niezłomnej Połtawszczyzny kupował za pieniądze organizacji samochody zagranicą i zamiast – jak deklarował – przekazywać je ukraińskiej armii, sprzedawał je cywilom i wojskowym. Zysk oczywiście miał zachowywać dla siebie.
Współpracownicy Panczenki wyszukiwali kupców, przygotowywali auta do sprzedaży i preparowali wszystkie konieczne dokumenty. Podrabiali również raporty dla odpowiednich ministerstw, z których miało wynikać, że auta trafiły w ręce Sił Zbrojnych Ukrainy.
REKLAMA
Panczenkę zatrzymano podczas sprzedaży jednego z samochodów. Jeśli zostanie skazany, może spędzić w więzieniu nawet siedem lat. Co więcej - grozi mu również konfiskata majątku.
To nie koniec kłopotów szefa organizacji humanitarnej. W maju tego roku usłyszał zarzuty nielegalnego posiadania broni - karabinu AK-47, amunicji do niego i granatów ręcznych.
- "Zamrożenie konfliktu". Były ambasador o scenariuszach dla Ukrainy
- Zełenski zaprzecza rzeczywistości? "Muszą na nowo zdefiniować zwycięstwo"
Euromaidan Press/WR
REKLAMA
REKLAMA