Kraj NATO nie wesprze Ukrainy. Jego prezydent uważa, że Zachód sprowokował Rosję
Chorwaccy żołnierze nie wezmą udziału w natowskiej misji wsparcia Ukrainy. Zgody na takie posunięcie nie wyraził prezydent Chorwacji Zoran Milanović.
2024-10-02, 06:51
Natowska misja NSATU ma koordynować dostawy uzbrojenia na Ukrainę. Jednym z jej celów jest także szkolenie ukraińskich żołnierzy.
Prezydent Milanović oznajmił, że "Chorwacja nie może w żaden sposób znacząco wpłynąć na wojnę w Ukrainie ani jej zatrzymać", jednocześnie "przy przemyślanej i odpowiedzialnej polityce władz może zapobiec rozprzestrzenianiu się wojny w kierunku chorwackich granic oraz zapewnić pokój i bezpieczeństwo wszystkich obywateli Chorwacji".
- Dlatego odmówiłem wyrażenia zgody na decyzję o udziale armii chorwackiej w misji wsparcia Ukrainy - podkreślił prezydent.
Udział Chorwacji w misjach NATO
Rząd Chorwacji zawnioskował o zgodę na 13 decyzji. Chodzi między innymi o uczestnictwo personelu wojskowego w natowskich operacjach KFOR i SEA GUARDIAN, jak również w misji w Iraku
REKLAMA
Prezydent nie wyraził zgody jedynie na decyzję o udziale członków armii w działaniach NATO na rzecz bezpieczeństwa i wsparcia szkoleniowego Ukrainy.
Wojna w Ukrainie. Prezydent Chorwacji: to jest wojna zastępcza
Zoran Milanović od początku pełnoskalowej agresji Rosji w Ukrainie kilkakrotnie wypowiedział się przeciwko wsparciu udzielanemu Kijowowi przez Zagrzeb. Był przeciwny m.in. wysyłaniu Ukrainie jakiejkolwiek broni, albowiem - w jego ocenie - przedłuża to wojnę z Rosją.
Zobacz też:
- Od 2014 do 2022 r. obserwowaliśmy, jak ktoś stale prowokował Rosję, żeby doszło do wybuchu wojny. I wojna wybuchła - mówił Milanović, komentując rozpoczęcie rosyjskiej inwazji. Jego zdaniem "NATO i USA prowadzą na Ukrainie wojnę zastępczą", a szkolenie ukraińskich żołnierzy "oznacza udział w wojnie".
- Skandal w Ukrainie. Szef organizacji humanitarnej sprzedawał "na lewo" auta dla wojska
- Mała apokalipsa w Rosji. Drony trafiły w magazyn rakiet
- Ogromne straty sił pancernych Rosji. Przekroczyły kolejny próg
łl/PAP
REKLAMA