Przesłuchanie Ewy Wrzosek. Podała szokujące szczegóły inwigilacji

2024-10-08, 16:13

Komisja ds. zbadania afery Pegasusa przesłuchała prok. Ewę Wrzosek. Jak zeznała, była "jedną z wielu ofiar nielegalnej inwigilacji", którą prowadzono przy pomocy szpiegowskiego systemu.

Prok. Ewa Wrzosek zeznała przed komisją, że od lata do jesieni 2021 roku na jej telefon włamywano się co najmniej sześciokrotnie. Ostrzeżenia o tym fakcie otrzymała bezpośrednio od firmy Apple.

- Co istotne, z wiadomości przesłanych przez firmę Apple wynikało wprost, że ten cybernetyczny atak na mój telefon został przedsięwzięty przez służby państwowe - ze względu na to, kim jestem lub czym się zajmuję - mówiła Wrzosek.

Oprogramowanie, jak twierdzi Wrzosek, uzyskało dostęp do wszystkich danych, które znajdowały się w jej telefonie, w tym kamery, mikrofonu i komunikatorów. Co więcej, później te dane zostały wykorzystane w postępowaniach, które toczyły się przeciwko niej.

Śledztwo prokuratury 

Jak zeznała prok. Wrzosek, dane, które nielegalnie pozyskano z jej telefonu, zostały użyte w śledztwie wszczętym przez szczecińską prokuraturę. Wówczas prokurator regionalny Artur Maludy wystąpił do Sądu Najwyższego z wnioskiem o uchylenie immunitetu Wrzosek.

REKLAMA

Planowano postawienie jej zarzutu. Miał on dotyczyć podżegania innego prokuratora do ujawnienia informacji w sprawie wypadku autobusu miejskiego w Warszawie z lipca 2020 roku. We wniosku, jak mówiła prok. Wrzosek, wykorzystano dane pozyskane przy pomocy Pegasusa

- We wniosku o uchylenie immunitetu wskazano, że była wobec mnie wdrożona kontrola operacyjna, na którą w pierwszym kroku Sąd Okręgowy w Warszawie nie wyraził zgody, natomiast po rozpoznaniu zażalenia CBA Sąd Apelacyjny w Warszawie taką zgodę na zarządzenie wobec mnie kontroli operacyjnej wyraził - stwierdziła.

Sędziowie Ziobry?

Zdaniem Ewy Wrzosek zgodę na użycie wobec niej systemu Pegasus miał wyrazić nieprzypadkowy skład sędziowski.

- Nazwiska Piotra Schaba, sędziego Przemysława Radzika, Michała Lasoty, Dariusza Drajewicza, czyli sędziów, którzy ewidentnie są powołani i wiązani z byłym ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, nie są w tym aspekcie przypadkowe - stwierdziła.

REKLAMA

Jak dodała, nie otrzymała również zgody na wgląd do akt. Co więcej, po otrzymaniu informacji o szpiegowaniu Pegasusem złożyła zawiadomienie do warszawskiej prokuratury. Niespełna miesiąc później prok. Aneta Orzechowska wydała decyzję odmowną.

- Zapewne zupełnym przypadkiem ta pani prokurator już w krótkim czasie po wydaniu decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa została w trybie nagrodowym awansowana do Prokuratury Krajowej - mówiła Wrzosek.

Posłuchaj

Ewa Wrzosek o inwigilacji Pegasusem (IAR/Augustyniak) 0:24
+
Dodaj do playlisty

 

REKLAMA

"Wiadomości, których nie pisałam"

We wniosku o uchylenie jej immunitetu znalazły się wiadomości, które, jak sama twierdzi, "nigdy od niej nie wyszły". Miały być "odpowiednio skompilowane, zmanipulowane i sugerujące istnienie jakiejś zorganizowanej grupy przestępczej".

Co więcej, daty włamań na telefon prok. Wrzosek były zbieżne z "końcem jej karnej delegacji w Prokuraturze Rejonowej w Śremie".

- Być może ktoś obawiał się, że podejmę jakiegoś rodzaju działania po powrocie do prokuratury w Warszawie - powiedziała.

Jak dodała, w czasie gdy prokuratorem krajowym był Bogdan Święczkowski, wobec niej wszczęto 17 z 18 postępowań służbowych, które miały miejsce w jej jednostce.

REKLAMA

- Ja nie chcę oczywiście snuć teorii spiskowych, natomiast ta proporcja jasno wskazuje na to, że żadne obiektywne kryteria i żadne obiektywne zastrzeżenia do mojej pracy prokuratorskiej nie były wyznacznikiem do kierowania wniosków do sądów dyscyplinarnych, do wszczynania postępowań służbowych, postępowań dyscyplinarnych - oceniła.

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 roku do listopada 2023 roku. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Czytaj także:

PAP/egz/wmkor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej