Polska wydali ambasadora Rosji? "To zaszkodziłoby rosyjskiej Polonii"

Szef MSZ Radosław Sikorski nie wykluczył wydalenia z Polski rosyjskiego ambasadora. - Taka decyzja niosłaby ze sobą mnóstwo komplikacji, bo odpowiedź Kremla byłaby taka sama. Wyrzucenie polskiego ambasadora oznaczałoby pewną formę pozbawienia rosyjskiej Polonii ochrony - powiedział w Polskim Radiu 24 Patryk Michalski, dziennikarz portalu wp.pl. 

2024-10-24, 13:52

Polska wydali ambasadora Rosji? "To zaszkodziłoby rosyjskiej Polonii"
Ambasador Rosii w Polsce Siergiej Andriejew . Foto: PAP / Tomasz Gzell

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zapowiedział zamknięcie rosyjskiego konsulatu w Poznaniu. Nie wykluczył także wydalenia z Polski rosyjskiego ambasadora.

To odpowiedź na akty dywersji przeprowadzane w Polsce, a także na wojnę hybrydową. Na decyzję szefa polskiej dyplomacji zareagował Kreml, który ustami rzeczniczki MSZ Marii Zacharowej mówi o "bolesnych retorsjach", które czekają Polskę.

Posłuchaj

Patryk Michalski gościem Jakuba Korusa (Stan rzeczy) 24:29
+
Dodaj do playlisty

Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że ostatnie działania Rosji "są bardzo mocno obserwowane przez polskie służby". - A to za sprawą działań, o których słyszymy od wielu tygodni. Chodzi o to, że rosyjskie służby próbują werbować Polaków i Ukraińców do tego, by dokonywali ataków na infrastrukturę krytyczną, by próbowali wzniecać polityczne podziały między Polakami a Ukraińcami - powiedział Patryk Michalski.

Działania rosyjskich służb. Polska spodziewa się nasilenia przed wyborami 

Jak zaznaczył, "przyszedł moment, kiedy polskie MSZ uznało, że została przekroczona kolejna granica i że nie można dłużej pozwalać na to, co robi Rosja". - Bo w perspektywie mamy wybory prezydenckie. MSZ widzi, co się dzieje w Mołdawii i w Gruzji - jak Rosja próbuje tam wzniecać nastroje prorosyjskie, uderzając w politykę Unii Europejskiej. Oczywiście Gruzja i Mołdawia są w zupełnie innej sytuacji. Są na rozdrożu pomiędzy drogą prorosyjską a proeuropejską. Natomiast polskie MSZ uznało, że musi odpowiedzieć na działania Kremla - podkreślił dziennikarz.

REKLAMA

Właśnie przed wyborami prezydenckimi polskie służby spodziewają się kolejnych, nasilonych ataków rosyjskich służb. 

Zdaniem gościa Polskiego Radia 24 decyzja o wydaleniu ambasadora Rosji "niosłaby ze sobą mnóstwo komplikacji, wynikających z tego, że odpowiedź strony rosyjskiej byłaby taka sama". - A zatem skończyłoby się to wydaleniem polskiego ambasadora. A jak zwraca uwagę polski MSZ, mamy w Rosji Polonię. Zatem wyrzucenie ambasadora oznaczałoby pewną formę pozbawienia jej ochrony - powiedział Patryk Michalski. 

Zaznaczył, że decyzja ministra Sikorskiego o zamknięciu konsulatu w Poznaniu i zapowiedź ewentualnych dalszych kroków, to "pewien mocny akcent w polskiej polityce zagranicznej". - Zwraca on również uwagę naszych sąsiadów - dodał gość Polskiego Radia 24. 

Czytaj także:

Przypomniał także opisany szeroko przez "Gazetę Wyborczą" fakt zwerbowania Ukraińca przez rosyjskie służby. Był on przygotowywany do przeprowadzenia serii podpaleń na terenie Polski. 

- Jest to dość perfidne działanie Rosji, bo jest obliczone na podział Polaków i Ukraińców. Dzieje się to w czasie, kiedy Ukraińcy walczą o swoją niepodległość. Walczą również w pewnym sensie za naszą wolność i nasze bezpieczeństwo. Rosja próbuje nas podzielić. Gdyby okazało się, że ten dywersant zostałby zatrzymany jako obywatel Ukrainy, to całe ostrze krytyki byłoby skierowane nie na rosyjskie służby, które za tym stoją, ale właśnie na Ukrainę. Temu udało się zapobiec - podsumował dziennikarz.

***

Audycja: Stan rzeczy
Prowadzący: Jakub Korus
Gość: Patryk Michalski (wp.pl)
Data emisji: 23.10.2024
Godzina emisji: 21.33

bartos

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej