Paweł Sz. usłyszał zarzuty. Twórca Red Is Bad będzie współpracował?
Paweł Sz. usłyszał w katowickiej prokuraturze zarzuty - poinformował Onet. Wcześniej twórca Red Is Bad zwolnił dwóch swoich obrońców, co może wskazywać - oceniała "Rzeczpospolita" - że mężczyzna chce współpracować ze śledczymi.
2024-10-31, 16:42
Prokuratura zarzuca Pawłowi Sz. udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz pranie pieniędzy. Jego sprawa ma związek ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
To nie koniec przesłuchania biznesmena. Prokurator Tomasz Tadla poinformował, że będzie ono trwało jeszcze przez kilka dni. Śledczy nie informują także, czy podejrzany złożył wyjaśnienia.
Wypowiedzenie pełnomocnictw
Paweł Sz. wypowiedział pełnomocnictwo do obrony dwóm swoim adwokatom: Krzysztofowi Wąsowskiemu i Bartoszowi Lewandowskiemu. Jedynym obrońcą mężczyzny pozostaje więc Jacek Dubois.
Twórca Red Is Bad wylądował na Okęciu w środę wieczorem, w czwartek stanął przed prokuratorem. "Długo wahał się, jaką postawę procesową przyjąć" - pisze "Rzeczpospolita". "Wypowiedzenie pełnomocnictw dwóm obrońcom to znak, że Paweł Sz. chce zeznawać w prokuraturze. Mówiąc wprost - iść na współpracę, która może dać mu niższy wymiar kary" - czytamy.
REKLAMA
"Dramatyczne" okoliczności przesłuchania
"Rzeczpospolita" przypomina, że pisała wcześniej, iż Paweł Sz. 21 października sam zgłosił się do urzędu do spraw migracji na Dominikanie, gdzie ukrywał się przed organami ścigania, informując że jest ścigany czerwoną notą Interpolu, i że chce wrócić do Polski. "Był to pierwszy sygnał, że Paweł Sz. chce się poddać" - podkreśla dziennik. Wczoraj mężczyzna wylądował w Warszawie.
Ponadto "Rzeczpospolita" ustaliła, że dzisiejsze czynności w prokuraturze z udziałem twórcy marki Red is Bad przebiegały "w dramatycznych okolicznościach", a Paweł Sz. jest w bardzo złym stanie psychicznym. Według nieoficjalnych informacji Paweł Sz. zdecydował się wypowiedzieć pełnomocnictwa mecenasom, którzy wielokrotnie w mediach społecznościowych i wywiadach podkreślali, że biznesmen, składając wyjaśnienia, ma duże szanse obronić się przed sądem.
Dziennik uważa, że wypowiedzenie pełnomocnictw dwóm obrońcom to znak, że Paweł Sz. chce zeznawać w prokuraturze, czyli iść na współpracę, która może dać mu niższy wymiar kary. "Skłoniły go do tego najbardziej względy osobiste. Obawiał się aresztowania jego matki, chciał też zobaczyć swojego małoletniego syna" - pisze "Rzeczpospolita".
Echo sprawy RARS
Spółki Pawła Sz. współpracowały z RARS, wypełniając zamówienia, za które otrzymały nawet pół miliarda złotych. Jednym z nich były agregaty prądotwórcze dla Ukrainy, które sprzedano państwowej instytucji po naliczeniu zawyżonych marż. Firmy sprowadzały dla RARS również sprzęt medyczny w czasie pandemii COVID-19.
REKLAMA
Czytaj także:
- W ubraniach jego firmy chodził Andrzej Duda, pojawiał się z nim Mateusz Morawiecki. Kim jest Paweł Sz.?
- Znikające spółki twórcy Red is Bad
Z tego powodu byłemu szefowi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałowi K., oczekującemu w londyńskim areszcie na ekstradycję, prokuratura chce przedstawić zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Michałowi K. grozi do 10 lat więzienia.
W sprawie zatrzymano także innych byłych pracowników RARS. Prokurator przedstawił zarzuty łącznie już pięciu osobom. Dotyczą udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych oraz, w przypadku jednego z podejrzanych, prania brudnych pieniędzy - przypomina tvn24.pl.
rp.pl, onet, tvn24.pl/ mbl
REKLAMA