Wymowna decyzja. Nie będzie przemówienia Harris

Nie będzie wystąpienia na wieczorze wyborczym kandydatki demokratów. Kamala Harris nie przemówi na razie do zwolenników - ogłosił sztab.

2024-11-06, 07:18

Wymowna decyzja. Nie będzie przemówienia Harris
Wymowny gest Kamali Harris. Sztab ogłasza. Foto: PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Współprzewodniczący kampanii Kali Harris, Cedric Richmond ogłosił, że decyzja jest spowodowana "liczeniem głosów i oczekiwaniem na ostateczne wyniki".

- Będziemy kontynuować walkę przez całą noc, aby upewnić się, że każdy głos został podliczony. Więc nie usłyszycie dziś wieczorem głosu wiceprezydent. Ale usłyszycie ją jutro - zapowiadał Richmond wieczorem amerykańskiego czasu.


W Waszyngtonie jest obecnie godzina 1 w nocy, a  w Los Angeles - 22.  

Wciąż mamy głosy do zliczenia

Spodziewano się wystąpienia Kamali Harris na wieczorze wyborczym na jej alma mater. Uczestnikom wiecu na Uniwersytecie Howarda powiedziano jednak, aby skierowali się do wyjść - podaje "The Hill".

REKLAMA

Tymczasem poinformowano, że Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w Georgii, zdobywając tam 16 głosów elektorskich - ogłosiła agencja AP w oparciu o dotychczasowe wyniki. Jest to drugi po Karolinie Północnej z kluczowych "wahających się" stanów, w którym został wyłoniony zwycięzca.

Zobacz także:

"To koniec, nic nie czuję"

"To koniec" - ocenił jeden z wolontariuszy Demokratów. Choć wyglądała na to, że znaczna część zgromadzonych na miejscu studentów, działaczy i zwolenników Harris nadal wierzy w jej wyborcze zwycięstwo, nastroje większości zdawały się pesymistyczne. Niektórzy zwieszali głowy.

Wieczór wyborczy w Waszyngtonie zaczął się od optymizmu i wiary w wygraną, jednak w miarę spływania kolejnych wyników z Georgii, Karoliny Północnej i kluczowych stanów "pasa rdzy" - gdzie Harris hrabstwo po hrabstwie notowała wyniki gorsze niż Joe Biden w 2020 roku - nastroje zaczęły się pogarszać.

REKLAMA

"Nic nie czuję" - powiedział asystent jednego z demokratycznych kongresmenów, pytany o nastrój, kiedy Trump wydawał się jedynie nieznacznym faworytem.

Jeszcze po tym, jak Trump został ogłoszony zwycięzcą w Georgii i zdawał się pewny zwycięstwa w Karolinie Płn., szefowie kampanii Harris starali się przekonać o sympatyków o możliwości jej wygranej dzięki głosom "niebieskiego muru", czyli Pensylwanii, Michigan i Wisconsin, a zgromadzeni uczestnicy imprezy - głównie studenci historycznie afroamerykańskiej uczelni - tańczyli w rytm energicznej muzyki. Jednak część już zaczynała godzić się z porażką.

Nie potrafię tego przyjąć do wiadomości

"Widzę, że właściwie nie ma już szans, ale nie potrafię tego przyjąć do wiadomości. Jak to możliwe, by ponad połowa kraju chciała powrotu tego człowieka?" - powiedziała wolontariuszka Janelle, która opuściła imprezę przed jej zakończeniem.

Tuż po ogłoszeniu przez Richmonda, że Harris nie zwróci się do sympatyków tej nocy, tłum na błoniach uniwersytetu rozszedł się ze zwieszonymi głowami do domów.

REKLAMA

IAR/PAP/The Hill/in./

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej