Chaos w Korei Południowej. Prezydent się ugiął

Prezydent Korei Południowej Yoon Suk-Yeol w związku z decyzją parlamentu ogłosił, że zniesie stan wojenny. Za wezwaniem prezydenta do wycofania się z tej decyzji głosowało 190 z 300 deputowanych.

2024-12-03, 19:42

Chaos w Korei Południowej. Prezydent się ugiął
Korea Południowa. Prezydent się poddał. Foto: Associated Press/East News

Prezydent Jun Suk Jol powiedział, że zamierza uszanować postanowienie Zgromadzenia Narodowego, które zagłosowało przeciwko jego decyzji.

Sytuacja w Korei Płd. Armia wycofana

Do głosowania doszło w dramatycznych warunkach. Budynek parlamentu szturmowały wówczas specjalne jednostki południowokoreańskiej armii.

Posłuchaj

Prezydent Korei Płd. zniesie stan wojenny. Relacja Tomasza Sajewicza (Polskie Radio) 0:44
+
Dodaj do playlisty

Prezydent obiecał wycofanie żołnierzy. Jak poinformowano, w możliwie najbliższym czasie zbierze się również rząd Korei Południowej.

W telewizyjnych przekazach z Seulu widać wnętrze parlamentu, w którym ze względu na wcześniejszą próbę szturmu przez wojsko zbudowano barykady.

REKLAMA

Posłuchaj

Dr Marceli Burdelski, wiceprezes Towarzystwa Azji i Pacyfiku, w Polskim Radiu 24: decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego była zaskoczeniem (Polskie Radio) 0:24
+
Dodaj do playlisty

"Planowanie rebelii"?

Yoon Suk-Yeol po ogłoszeniu wcześniej wprowadzenia stanu wojennego oskarżył też opozycję o antypaństwową działalność i planowanie rebelii. Podczas transmisji na żywo w telewizji YTN przekonywał, że jego ruch ma na celu "ochronę wolnej Republiki Korei przed zagrożeniem ze strony północnokoreańskich sił komunistycznych".

Miało również chodzić o "wyeliminowanie nikczemnych sił antypaństwowych sprzyjających Korei Północnej, które niszczą wolność i szczęście narodu".

Szef Partii Demokratycznej uznał to działanie za nielegalne. Zarzucił również, że decyzja jest niezgodna z konstytucją i zapowiedział zablokowanie jej przez parlament, do czego później doszło.

Był to pierwszy stan wojenny w Korei Południowej od 1980 roku.

REKLAMA

Czytaj także:

PAP, Polskie Radio/egz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej