Tych specjalistów desperacko poszukują pracodawcy. Jednak "młodzi wolą być youtuberami"
Na rynku pracy jest bardzo duże zapotrzebowanie na fachowców - uważają eksperci. Część z nich twierdzi wręcz, że pracodawcy desperacko poszukują specjalistów.
2024-12-04, 16:17
Na brak ofert nie mogą narzekać m.in. cieśle, stolarze, ślusarze czy elektrycy. Co więcej, pensje w przypadku tych zawodów cały czas rosną. Może to być dodatkowa motywacja dla młodych osób, aby kształcić się w tym kierunku.
Zapotrzebowanie i wysokie zarobki wynikają przede wszystkim z braków kadrowych. Wśród młodych ludzi nadal panuje jednak "moda na studiowanie". Wciąż niewielu z nich decyduje się na techniczne zawody.
Nie wiedzą, co chcą robić
Jak twierdzi Monika Banyś z Personnel Service, w Polsce panuje swego rodzaju kult wyższego wykształcenia. Młodzi ludzie idą na wyższe uczelnie, często nie wiedząc, co chcą potem osiągnąć dzięki zdobytej wiedzy. W efekcie nierzadko nie mogą potem znaleźć pracy.
- Młodzi ludzie idą na studia, czasem nie wiedząc nawet, co po tych studiach chcieliby robić i zostają z wykształceniem, gdzie rynek pracy też nie do końca wie, co z tym zrobić, zwłaszcza gdy są to kierunki humanistyczne. Wciąż kształcimy wielu ekonomistów czy socjologów. No i później nie każda osoba, która posiada takie wykształcenie jest w stanie znaleźć pracę - oceniła Banyś.
REKLAMA
Trudne początki przeszkodą?
Ekspertka wskazała również na powody, dla których młodzi ludzie często odrzucają techniczne zawody. Jednym z nich są niskie stawki początkowe. Nawet dalsza perspektywa wysokich zarobków nie jest wystarczająca.
Na początku osoby posiadające techniczne umiejętności zarabiają od 4,5 do 7,5 tys. zł brutto miesięcznie. Zupełnie inaczej wygląda to jednak, jeśli chodzi o doświadczonych fachowców. Ci mogą liczyć na zarobki rzędu nawet 19 tys. zł brutto na miesiąc.
Problem tkwi również w przyciąganiu młodych ludzi przez "proste zawody". Według ekspertów Personal Service więcej młodych osób chce zostać influencerem czy youtuberem niż elektrykiem.
- Obowiązki, potem przyjemności. Polacy mają jasne priorytety
- Biedronka i Lidl chwalą się świątecznymi prezentami dla pracowników. Mikołaj jest hojny
- Masło jak sztabki złota, ceny rosną. "Strategiczny element walki"
IAR/egz
REKLAMA