Ryanair nie dogadał się z Modlinem. Negocjacje trwały dłużej, lotów będzie mniej
Będą kolejne zmiany w lotach na lotnisku w Modlinie. Linia Ryanair nie ma nowej umowy z portem lotniczym. Obie firmy nie były w stanie na czas uzgodnić jej warunków. Eksperci podkreślają jednak, że może to być taktyka przewoźnika i efekt ograniczeń w bazie samolotów.
2024-12-06, 08:54
Ryanair bez umowy w Modlinie
W związku brakiem umowy letnia siatka połączeń, obejmująca czas od końca marca do końca października, będzie mniejsza o około 30 procent od tegorocznej - szacuje Ryanair. W tym roku od kwietnia do września, czyli miesięcy nazywanych na naszej półkuli lotniczym latem, Ryanair przewiózł z Modlina 1 milion 880 tysięcy pasażerów. Informacje o nieudanych negocjacjach przewoźnika z Modlinem publikuje "Rzeczpospolita".
Lotnisko nie komentuje i nie potwierdza tej informacji. Dziennik usłyszał nieoficjalnie, że Modlin nie dostał jeszcze żadnej oficjalnej odpowiedzi.
- Gdyby Modlin przedstawił nam taką ofertę nawet pół roku temu, jak w ostatnim tygodniu, pięcioletnia umowa by była. Ale negocjacje zostały przeciągnięte. Czuliśmy już zmęczenie nimi. Z innymi lotniskami łatwiej się było porozumieć. Obecny pat nie oznacza jednak, że takiej umowy nie będzie w przyszłości. Bo Modlin jest dla nas bardzo ważny, ale sytuacja jest, jaka jest - cytuje "Rzeczpospolita" anonimowego przedstawiciela irlandzkiej linii.
Krok po wcześniejszej zmianie
Wcześniej, w połowie sierpnia Ryanair poinformował, że w sezonie zimowym - od końca października zredukuje ruch na lotnisku Warszawa-Modlin o 50 proc. oraz zmniejszy liczbę bazowanych w Modlinie samolotów z pięciu do czterech. Dodał, że w związku z tą decyzją "znika 50 miejsc pracy".
REKLAMA
"Decyzja ta wynika z niepowodzenia trwających ponad rok negocjacji z zarządem lotniska, dotyczących uzyskania konkurencyjnej bazy kosztowej, co umożliwiłoby linii Ryanair dalszy rozwój bardzo tanich połączeń lotniczych w Modlinie w sezonie zimowym 2024" - napisano w sierpniowym komunikacie.
Furgalski: Ryanair stosuje swoją typową politykę
Według eksperta rynków transportowych Adriana Furgalskiego nie ma powodów do paniki, bo Ryanair stosuje swoją typową politykę, wymuszającą ustępstwa. Jego zdaniem oferta Modlina jest lepsza, niż Irlandczycy dostali na innych polskich lotniskach.
Z powodu nowych opłat nałożonych na transport lotniczy w Niemczech Ryanair znacznie ograniczył operowanie w tym kraju. Potem zagroził wycofaniem się z dziesięciu lotnisk francuskich, jeśli rząd w Paryżu nie wycofa się z drastycznych podwyżek. Kilka miesięcy temu, kiedy negocjacje jeszcze trwały, Irlandczycy szydzili z nowych stawek i proponowanych warunków mówiąc, że lotnisko w Modlinie ceni się tak, jak by było Frankfurtem nad Menem - wylicza działania Ryanaira "Rz".
Problemy z flotą samolotów
Według dziennika w sprawie na linii Modlin-Ryanair nie chodzi tylko o pieniądze. Stoją za tym przede wszystkim ograniczone możliwości flotowe tej linii - przed sezonem letnim Ryanair otrzyma od Boeinga co najwyżej 20 nowych samolotów, czyli przynajmniej o pięć mniej, niż wcześniej planowano. I nie jest wykluczone, że będzie jeszcze mniej, bo trwający prawie dwa miesiące strajk w Boeingu jeszcze powiększył opóźnienia. Dzisiaj flota Ryanaira liczy 584 maszyny.
REKLAMA
Od początku roku do końca października lotnisko obsłużyło 2 581 720 pasażerów, podczas gdy w pierwszych dziesięciu miesiącach 2023 roku było ich już prawie 3,2 miliona. Czyli roczny spadek ruchu wyniósł 18,48 procent.
W sierpniu irlandzka linia, informując o ograniczeniu zimowej siatki połączeń, zapowiedziała też podwyżki cen biletów. Listopad był pierwszym miesiącem po wprowadzeniu przez Ryanaira kolejnych drastycznych cięć. Efekty były widoczne - w ubiegłym miesiącu w Modlinie odprawiło się 109,5 tysiąca pasażerów. Rok wcześniej - ponad 215 tysięcy. Liczba bazowanych tam samolotów zmniejszyła się z pięciu do czterech.
Spośród największych baz Ryanaira lotnisko w siedzibie firmy - Dublinie kasuje 3,3-6,25 euro za każdą odlatującą osobę. Belgijskie Charleroi nie ma opłat za pasażerów odlatujących, włoskie Bergamo inkasuje 5,4-9,8 euro, a podlondyński Stansted - 15,6 funta za pasażera.
- Nieuczciwe opłaty za bagaż podręczny w samolocie. Słona kara dla tanich linii
- Niemieckie linie lotnicze Condor bez państwowej pomocy. Sąd UE uznał argumenty Rynaira
pg/iar
REKLAMA
REKLAMA