Unieważnione wybory w Rumunii. Obecny prezydent zostaje
Klaus Iohannis oświadczył, że będzie sprawował funkcję prezydenta Rumunii aż do wyboru nowej głowy państwa. Mandat prezydenta powinien wygasnąć 21 grudnia, jednak w związku z unieważnieniem wyborów Iohannis będzie kontynuował pełnienie urzędu.
2024-12-06, 18:56
Urzędujący prezydent powołał się na zapis z konstytucji, który stanowi, że "prezydent Rumunii sprawuje swój mandat do czasu zaprzysiężenia nowo wybranego prezydenta".
Wcześniej w piątek Sąd Konstytucyjny podjął decyzję o unieważnieniu wyborów prezydenckich, których I tura odbyła się 24 listopada, a II tura była wyznaczona na najbliższą niedzielę.
Pierwsza tura unieważniona
W piątek ogłoszono decyzję Sądu Konstytucyjnego Rumunii, który unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich. Cały proces związany z wyborami zaczynie się więc teraz od początku.
Unieważnienia dokonano na podstawie odtajnionych dokumentów rumuńskich służb. Wskazują one, że kampania zwycięzcy pierwszej tury Calina Georgescu była wynikiem zorganizowanej manipulacji prowadzonej spoza kraju.
REKLAMA
Kontrowersyjny zwycięzca
Calin Georgescu w czasie kampanii używał kontrowersyjnego języka, wskazującego na sympatie z Rosją. Wzywał m.in. do zaprzestania wysyłania pomocy Ukrainie i korzystania z "rosyjskiej mądrości".
Krytykował również tarczę antyrakietową NATO w Deveselu, nazywając ją "wstydem narodowym".
- Wszystko zostanie ocenione, jakie są zalety, jakie mogą być zalety w przyszłości, co wydarzyło się do tej pory. Musimy to ocenić - mówił później o tarczy.
Niejasny pozostaje więc stosunek Georgescu do rumuńskiej obecności w strukturach międzynarodowych. On sam utrzymuje jednak, że nie zamierza opuszczać NATO ani UE.
REKLAMA
- Nie chcę wychodzić z NATO, z UE. Chcę jednak zająć stanowisko, nie klękać, nie brać wszystkiego. Tak jak mówiłem, wszystko trzeba robić, uwzględniając nasz interes narodowy - mówił w czasie kampanii.
- Tarczę NATO nazwał "wstydem narodowym". Rumuński kandydat na prezydenta zmienia zdanie?
- Zaskakujące wyniki wyborów w Rumunii. Miał wygrać, spadł na trzecie miejsce
- Ukraina nie chce obniżyć wieku mobilizacji, ale wskazuje na inny problem
IAR/PAP/egz
REKLAMA