Polska firma robi interesy z "dumą Białorusi"? "Są dokumenty"
Polska firma ma omijać unijne sankcje, nałożone na Białoruś. Tak wynika ze śledztwa "Gazety Wyborczej" i telewizji Biełsat. Okazuje się, że BiełAZ - marka, która jest chlubą białoruskiego dyktatora Aleksandra Łukaszenki - za pośrednictwem "firmy dystansowej" ma i tak eksportować swoje produkty. Przedstawiciele polskiej spółki kategorycznie dementują doniesienia o jakiejkolwiek współpracy.
2024-12-23, 10:04
Aleksander Łukaszenka nazywa BiełAZ "częścią dziedzictwa narodowego". Jest ona dumą białoruskiej gospodarki, a zarazem jednym z największych producentów potężnych wywrotek i sprzętu transportowego wykorzystywanego w kopalniach i kamieniołomach. "Odpowiada za 30 procent światowego rynku" - czytamy na łamach "Wyborczej".
- Atomowy guzik w Mińsku? Im gorsza sytuacja Białorusi, tym Łukaszenka bardziej pręży muskuły
- Białoruś uruchamia ruch bezwizowy. Opozycjoniści: to może być pułapka
Od 12 czerwca 2021 roku widnieje na liście sankcji, które nałożyła Unia Europejska, ponieważ "osiąga korzyści z reżimu Łukaszenki i wspiera ten reżim (przez głównego dealera jest zresztą powiązana z rodziną dyktatora)".
Polska firma współpracuje z Białorusią?
Jak wynika ze śledztwa "Belpolu", opozycyjnej białoruskiej organizacji złożonej z byłych funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa, a także "Wyborczej" i telewizji Biełsat, sankcje mają być jednak łamane. I to w dodatku za pośrednictwem Polski.
"Trop prowadzi do firmy Polmark. Mamy dokumenty na to wskazujące" - napisała "Wyborcza". Przedstawiciele gazety i Telewizji Biełsat rozmawiali z wiceprezesem firmy Markiem Świerczem. Pytali, czy firma współpracuje z Białorusią oraz czy sprowadza BiełAZ-y do Polski.
REKLAMA
Polityk KO "jednym ze wspólników Polmarku"
Świercz - jak relacjonuje gazeta - oświadczył, że Polmark nie współpracuje z podmiotami objętymi sankcjami. Za to - jak czytamy -"bardziej rozmowny jest Mateusz Żukowski" - polityk Koalicji Obywatelskiej, wieloletni szef Nowoczesnej w woj. świętokrzyskim.
"Jest jednym ze wspólników Polmarku (sam szacuje, że jest ich prawdopodobnie kilkunastu, bo ci mniejsi nie są uwzględniani w KRS-ie)" - wskazano w artykule. - BiełAZ-ów spółka na pewno nie sprowadza - zapewnił kategorycznie Żukowski.
"Łady też jeździły po Polsce"
- Po wprowadzeniu sankcji obowiązywał jeszcze kilkumiesięczny okres przejściowy, a potem współpraca się skończyła. Wywrotek na terytorium Polski jest ponad pół tysiąca, ale to są używane sztuki. Nawet w siedzibie spółki na placu stoi z 15-20 takich. Używane, choć niektóre odmalowane lub po generalnej odbudowie. Jak się skończył Związek Radziecki, to Łady też jeździły po Polsce - powiedział Żukowski, cytowany przez dziennik. Dodał, że Polmark postawił w ostatnim czasie na stworzenie wywrotki własnej marki - Kronos.
Źródła: Gazeta Wyborcza/PAP/hjzrmb
REKLAMA
REKLAMA