Trump chce kontroli nad Grenlandią. "Nie jesteśmy na sprzedaż"

"Nie jesteśmy, i nigdy nie będziemy, na sprzedaż" - oświadczył w mediach społecznościowych premier Grenlandii Mute Edege w reakcji na deklaracje Donalda Trumpa. Prezydent elekt USA stwierdził, że przejęcie kontroli nad wyspą jest "absolutną koniecznością". 

2024-12-23, 16:50

Trump chce kontroli nad Grenlandią. "Nie jesteśmy na sprzedaż"
Donald Trump zadeklarował w mediach społecznościowych chęć reaktywowania pomysłu przejęcia kontroli nad Grenlandią. Foto: JAMES BROOKS/AFP/East News, Shutterstock/ Jonah Elkowitz

Trump chce kontroli nad Grenlandią

"Grenlandia jest nasza. Nie jesteśmy na sprzedaż i nigdy nie będziemy na sprzedaż. Nie możemy przegrać naszej walki o wolność" - napisał premier Grenlandii Mute Egede. 

Słowa premiera Grenlandii to reakcja na wpis Donalda Trumpa na platformie społecznościowej Truth Social. Prezydent elekt Stanów Zjednoczonych, ogłaszając w mediach społecznościowych nazwisko swojego przyszłego ambasadora w Danii stwierdził, że przejęcie kontroli nad Grenlandią przez Amerykanów jest "absolutną koniecznością", i że od tego zależy "bezpieczeństwo i wolność świata".

Grenlandia pod kontrolą USA? "Wariactwo"

Stanowisko Donalda Trumpa skrytykowali również duńscy politycy. - Takie definiowanie świata z punktu widzenia Waszyngtonu to wariactwo - stwierdził poseł Karsten Hønge z Socjalistycznej Partii Ludowej, partyjny rzecznik ds. Grenlandii. - Tak jakby ludzie i kraje były częściami układanki w amerykańskiej grze. Jakby można było je przesuwać dla własnych korzyści. Grenlandia jest krajem i ludzie, którzy tam mieszkają mają prawo do decydowania o własnym rozwoju i Stany Zjednoczone nie powinny mieć na to wpływu - stwierdził Karsten Hønge. 

REKLAMA

Grenlandia stanowi terytorium autonomiczne zależne od Danii.

Trump wraca do pomysłu sprzed lat. Nie on jeden chciał kupić Grenlandię

O chęci kupienia Grenlandii przez Stany Zjednoczone Donald Trump mówił już podczas swojej pierwszej kadencji. Propozycja została wówczas stanowczo odrzucona przez premierkę Danii Mette Frederiksen, a sprawa wywołała kryzys w amerykańsko-duńskich relacjach dyplomatycznych.

Grenlandia, autonomiczne terytorium zależne Danii, budzi zainteresowanie prezydenta elekta USA Donalda Trumpa z racji strategicznego położenia w Arktyce. Ta największa na świecie wyspa ma znaczenie militarne, a także gospodarcze wraz ze zmianami klimatycznymi i topnieniem lodowców. Obszar Grenlandii może być wykorzystywany do śledzenia rakiet wystrzeliwanych w kierunku USA np. przez Rosję.

W 1945 roku ofertę kupna tej największej wyspy świata złożył prezydent USA Harry Truman. 

REKLAMA

USA inwestują w Grenlandię. Miliony dolarów na cywilne projekty

W północno-zachodniej Grenlandii Stany Zjednoczone posiadają bazę kosmiczną Pituffik, która dawniej, pod nazwą Thule, służyła siłom powietrznym USA. Władze amerykańskie w 2020 roku na nowo otworzyły zamknięty w 1953 roku konsulat w grenlandzkiej stolicy Nuuk, a także przeznaczyły 12 mln dolarów na projekty cywilne dla rozwoju ekonomicznego wyspy.

W Nuuk pod koniec listopada otwarto międzynarodowe lotnisko pozwalające na obsługę dużych międzykontynentalnych samolotów pasażerskich. Choć jako pierwsze zainaugurowano bezpośrednie połączenie z Kopenhagą, to od 2025 roku zapowiedziano uruchomienie regularnych lotów do miast Ameryki Północnej.

(PAP) (PAP)

W tle amerykańskich wpływów na Grenlandii jest kwestia niepodległości wyspy od Danii. Grenlandia cieszy się dużą niezależnością jako kraj w ramach duńskiej monarchii - a nie część Danii. Ma nawet prawo ogłoszenia niepodległości. Lokalne władze przyjmują inwestycje z USA jako możliwość rozszerzenia niezależności od rządu w Kopenhadze, który formalnie odpowiada za kwestie bezpieczeństwa i obrony tego obszaru Arktyki.

Chińskie interesy na Grenlandii. Pekin walczy o szlaki handlowe

Budową infrastruktury na Grenlandii interesują się także Chiny, które są drugim po UE rynkiem eksportowym dla grenlandzkich ryb i krewetek. Wraz z topnieniem lodowców terytorium wyspy staje się coraz bardziej dostępne, a w kręgu zainteresowania mocarstw są zasoby ropy i gazu, a także surowce określane jako krytyczne. Wody wokół Grenlandii, wolne od lodu, dają możliwość wytyczenia nowych szlaków dla żeglugi handlowej, na czym skorzystałyby Chiny.

REKLAMA

(PAP) (PAP)

Grenlandia ma powierzchnię 2,16 mln km kwadratowych, jest zamieszkana zaledwie przez 56 tys. osób. 

Czytaj także: 

Dania już raz sprzedała Stanom Zjednoczonym terytorium w Ameryce Północnej. W 1917 roku Waszyngton kupił od Kopenhagi część karaibskiego archipelagu znaną dziś jako Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych.


(PAP) (PAP)

Źródła: IAR/PAP/mbl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej