Doradca Putina z serią gróźb. "Nie będzie Ukrainy, Mołdawia przestanie istnieć"
Rosyjska propaganda szerzy coraz bardziej agresywne wizje. Doradca Władimira Putina i były szef FSB Nikołaj Patruszew przekonuje cynicznie, że w 2025 roku może nie być Ukrainy, a także Mołdawia w jego mniemaniu zapewne przestanie istnieć. Podkreśla też, że Rosjanie muszą bronić osób rosyjskojęzycznych w państwach bałtyckich - przed rusofobią. Patruszew opisywany jest w mediach jako czołowy przedstawiciel stylu paranoicznego w polityce Rosji.
2025-01-15, 13:33
Groźby wobec Ukrainy
Tylko Rosja i Stany Zjednoczone powinny rozmawiać o Ukrainie, bez innych krajów Zachodu, bez Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej - to tylko jedna z szokujących tez zawartych w wywiadzie dla "Komsomolskiej Prawdy".
Jednak wywiad Nikołaja Patruszewa, byłego szefa FSB Rosji, zdegradowanego obecnie do roli dorady ds. przemysłu stoczniowgo - to tak naprawdę seria niezawoalowanych gróźb. Patruszew chce przekonać Rosjan, że w 2025 roku Ukraina może przestać istnieć. Taka wypowiedź to nic innego jak wsparcie dążeń do zniszczenia ukraińskiego państwa.
Twierdzi także, że prawdopodobnie Mołdawia przestanie istnieć. - Naszym głównym priorytetem jest ochrona i dobro naszych obywateli i rodaków na całym świecie. Jeśli mówimy o aspekcie międzynarodowym, należy położyć kres dyskryminacji ludności rosyjskiej w wielu krajach, a także oczywiście w krajach bałtyckich i Mołdawii. Władze tych państw w dalszym ciągu swoimi nieprzemyślanymi działaniami wpędzają się w głęboki kryzys, a jednocześnie uparcie kręcą rusofobiczną spiralą. Szczególnie wymowny jest kryzys energetyczny, za który w stu procentach winę ponoszą władze Mołdawii, posłusznie realizujące polecenia Brukseli mające na celu zmniejszenie uzależnienia gazowego od Rosji - oznajmił Patruszew.
Tymczasem mieszkańcy Naddniestrza nie mają gazu, bo w Nowym Roku Gazprom odciął tam dostawy błękitnego surowca. Mołdawski rząd był przygotowany na ten ruch Kremla. W Naddniestrzu setki tysięcy domów i instytucji nie mają gazu i ogrzewania. Do końca miesiąca może też zabraknąć prądu.
REKLAMA
Groźby wobec Mołdawii i państw bałtyckich
"Nie wykluczam, że agresywna antyrosyjska polityka Kiszyniowa doprowadzi do tego, że Mołdawia albo stanie się częścią innego państwa, albo w ogóle przestanie istnieć. W tej sytuacji można spojrzeć na przykład Ukrainy, gdzie neonazizm i rusofobia doprowadziły kraj do upadku na długo przed specjalną operacją wojskową" - tak wypowiedział się kremlowski urzędnik, jeden z czołowych polityków Rosji.
Z Londynem i Brukselą nie ma o czym rozmawiać - stwierdził też. Na przykład przywódcy UE już dawno nie mają prawa wypowiadać się w imieniu wielu swoich członków, takich jak Węgry, Słowacja, Austria, Rumunia i niektóre inne kraje europejskie, które są zainteresowane stabilnością w Europie i zajmują zrównoważone stanowisko wobec Rosji - oznajmił.
Patruszew jednym z głównych "paranoików" przy Putinie
W maju 2024 roku Nikołaj Patruszew przestał pełnić funkcję przewodniczącego Rady Bezpieczeństwa. Został doradcą prezydenta odpowiedzialnym za budowę statków. 73-letni Nikołaj Patruszew, jeden z bardziej osławionych głosicieli paranoicznych idei Kremla. Początkowo pisano, że został wypchnięty z Rady Bezpieczeństwa Rosji. Jest jednak, jak piszą rosyjskie media, jej stałym członkiem.
REKLAMA
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił, że kompetencje doradcy są szersze niż by wskazywała na to nazwa stanowiska i w dużej mierze decyduje o tych sprawach prezydent.
W maju syn byłego szefa FSB Dmitrij Patruszew, pełniący do tej pory obowiązki ministra rolnictwa, awansował - objął stanowisko wicepremiera, odpowiadającego za sprawy rolnictwa i ekologii.
Politico uznało w tamtym czasie Patruszewa za jednego z czołowych "paranoików" w otoczeniu Władimira Putina, przypominając jego dziwne wypowiedzi na temat tego, że USA chcą zniszczyć Rosję, albo że to Polska napadła na Ukrainę. Dodano jednak, że ma on wielu rywali na tej arenie, bo na przykład ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia stwierdził kiedyś podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, że USA rozmieściły w Ukrainie komary bojowe.
Z kolei "Moscow Times" przypominał o wierze Patruszewa w teorie spiskowe, i prognozował, że "paranoiczny styl" w rosyjskiej polityce będzie miał się dobrze.
REKLAMA
Czytaj także
- Nauka zrywania kabli. Chiny niszczą je od lat przy Tajwanie, technika "na wypadki"
- Media: statek, który zniszczył kabel na Bałtyku, był wyładowany sprzętem szpiegującym
- Kreml ma flotę cieni. Tak Rosjanie prowokują na Bałtyku
***
Rosja aktywnie wykorzystuje propagandę i dezinformację jako element swojej wojny hybrydowej, nie tylko w Ukrainie, ale także na arenie międzynarodowej. Główne cele tych działań to podważanie zaufania publicznego, manipulacja danymi oraz wzmacnianie fałszywych narracji, które mają usprawiedliwiać działania wojenne i odwracać uwagę od rzeczywistych strat oraz zbrodni popełnianych w trakcie inwazji. Bądź czujny i weryfikuj informacje, korzystając z zaufanych źródeł oraz platform, które na bieżąco monitorują i obalają fałszywe wiadomości związane z wojną w Ukrainie
***
Źródła: New York Times/Polskie Radio/Moscow Times/Politico/agkm
REKLAMA
REKLAMA