Grypa atakuje. Lekarz radzi, jak nie dać się wirusowi
- Jeżeli dużo siedzimy w domu i mamy mało ruchu, spędzamy czas na przykład przy komputerze, a jeszcze dodatkowo mamy w sobie mało płynów, to jesteśmy bardzo łakomym kąskiem dla wirusów - powiedział w Polskim Radiu 24 dr Michał Mularczyk, internista i dietetyk.
2025-02-06, 17:28
Sezon grypowy w pełni. "Nie doceniamy roli witaminy D"
Sezon grypowy i przeziębieniowy mamy w pełni. Widać to między innymi w przychodniach i szpitalach, które przeżywają oblężenie. Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że społeczeństwo "jest trochę samo sobie winne", a jednym z kluczowych problemów jest niedocenianie roli witaminy D oraz lekceważenie pierwszych objawów infekcji.
- Leczenie przeziębień doprowadzających do grypy zaczynamy tak samo, ale jeżeli to przeziębienie trwa za długo - cztery czy pięć dni - to koniecznie trzeba zrobić test. A jeżeli się przeciąga powyżej tygodnia czy dwóch, to może to być krztusiec - zaznaczył dr Michał Mularczyk.
Posłuchaj
Lekarz dodał, że istotnym czynnikiem zwiększającym ryzyko infekcji jest brak ruchu i niezdrowy styl życia. - Jeżeli jesteśmy leniwi, siedzimy w domu i nic nie robimy przez cały rok, tylko siedzimy przy komputerze, nie ruszamy się, a ponadto mamy w sobie mało płynów, to jesteśmy bardzo łakomym kąskiem dla wirusów - wyjaśnił ekspert.
Aby wspomóc organizm w walce z infekcjami, warto również zadbać o odpowiednią suplementację. Poza witaminami C i D specjaliści polecają także cynk i selen jako składniki wspierające odporność.
REKLAMA
Grypa. Groźne powikłania
Rozmówca PR24 wskazuje również na powikłania pogrypowe, które mogą być niezwykle poważne. Jednym z najgroźniejszych jest zapalenie mięśnia sercowego, które w skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do konieczności przeszczepu serca.
- Nie zapomnę tego, jak leżała u nas w szpitalu dwójka nastolatków, która czekała po grypie na przeszczep serca. Są i takie powikłania. Z tym że jak się porozmawiało z ich rodzicami, okazało się, że ci nastolatkowie sami się o to prosili. Mimo objawów przeziębienia wychodzili na dwór, chodzili do szkoły i brali leki przeciwgorączkowe, przeciwbólowe, żeby się poczuć lepiej - powiedział lekarz.
- Jeżeli nie ma wskazań, nie ma ciężkiej gorączki i ciężkich schorzeń internistycznych, to nie bierzmy leków przeciwgorączkowych, przeciwzapalnych. My się poczujemy lepiej, ale będziemy tak naprawdę pogłębiali tę chorobę - dodał ekspert.
Z systemu eZdrowie wynika, że w styczniu lekarze rozpoznawali około 50 tysięcy przypadków grypy tygodniowo, czyli pięć razy więcej niż jeszcze w listopadzie. Dominuje grypa typu A - przede wszystkim podtyp H1N1.
REKLAMA
- Uwaga na dwa wirusy. "Zachorowań może być jeszcze więcej"
- Przeziębienie czy grypa? Dr Michał Sutkowski wyjaśnia, jak je odróżnić
- Wzrost zachorowań na COVID-19. Wiceminister zdrowia: zakażenia mają cięższy przebieg
***
Audycja: "Temat dnia"
Prowadzący: Maciej Wolny
Gość: dr Michał Mularczyk (internista, dietetyk)
Data emisji: 6.02.2025
Godzina: 11.33
Źródło: Polskie Radio 24/bartos/kor
REKLAMA