Tragedia w Trzebieży. Dom stanął w ogniu, zginęły dwie osoby

Było bardzo dużo dymu

Budynek, w którym doszło do pożaru, to tzw. bliźniak - parterowy z nieużytkowym poddaszem. W akcji ratowniczej uczestniczyło pięć zastępów strażaków, dwie załogi pogotowia. Wezwano też śmigłowiec LPR.

- Gaszenie trwało kilkanaście minut - nie było żywego ognia. Pożar właściwie skończył się przed przybyciem strażaków, było bardzo dużo dymu - powiedział Polskiemu Radiu oficer prasowy PSP w Policach st. bryg. Przemysław Grzybowski.

Dodał, że dłużej trwały działania ratowników medycznych, a cała akcja strażaków zajęła ok. dwóch godzin.

Dwie ofiary pożaru w Trzebieży

W pomieszczeniu, w którym wybuchł pożar, znajdowało się dwóch mężczyzn w wieku ok. 50 lat. Lekarz stwierdził zgon jednego z nich. Drugiego reanimowano. - Pomimo prowadzenia resuscytacji i wysiłku ratowników nie udało się go uratować - przekazał strażak.

Bezpieczni lokatorzy drugiej części 

Ogień zniszczył tylko jedną część budynku. Druga nie była zagrożona, nie było potrzeby ewakuacji lokatorów. - Strażacy weszli zbadać poziom stężenia tlenku węgla. Dymu nie było tam czuć, tlenek węgla też nie został tam wykryty - przekazał oficer prasowy.

Przyczyny pożaru wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.

• Duża akcja strażaków w Szczyrku, ogień zagrażał schronisku
• Tragiczny pożar na Mazurach. Cały dach stanął w ogniu, nie żyje jedna osoba

Źródło: Polskie Radio/fc/kor