Emilia S. skazana w "aferze hejterskiej". Sędzia Żurek: wybaczyłem jej

- Jeszcze na początku tej "afery hejterskiej", poprzez list swojego pełnomocnika, przeprosiła mnie za to wszystko, co robiła. Później doszło do spotkania, które zorganizowały media, interesujące się tą aferą, więc miałem z nią bezpośredni kontakt i doszło do swego rodzaju pojednania; po prostu jej wybaczyłem - powiedział w Polskim Radiu 24 sędzia Waldemar Żurek, który był ofiarą internetowego hejtu ze strony Emilii S.

2025-03-21, 11:58

Emilia S. skazana w "aferze hejterskiej". Sędzia Żurek: wybaczyłem jej
Proces "Małej Emi". Sędzia Waldemar Żurek, występujący w sprawie jako oskarżyciel posiłkowy, na sali rozpraw Sądu Rejonowego w Bochni. Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Karę 6 tys. złotych grzywny orzekł w środę Sąd Rejonowy w Bochni wobec Emilii S. za pomówienie i znieważenie w internetowych wpisach sędziego Waldemara Żurka. To pierwszy wyrok związany z tzw. aferą hejterską. Wyrok jest nieprawomocny; obrońca S. nie wykluczył zaskarżenia wyroku.

Proces dotyczył twitterowych wpisów zamieszczanych z konta "Mała Emi" pod adresem sędziego Waldemara Żurka. W sierpniu 2024 r. prokuratura oskarżyła Emilię S. o pomówienie i znieważenie krakowskiego sędziego. W środę sąd uznał jej winę.

Posłuchaj

Sędzia Waldemar Żurek gościem Małgorzaty Żochowskiej (Temat dnia) 16:25
+
Dodaj do playlisty

"Miałem nadzieję, że zacznie mówić"

Sędzia Waldemar Żurek przyznał w Polskim Radiu 24, że wybaczył Emilii S. - Jeszcze na początku "afery hejterskiej", poprzez list swojego pełnomocnika, przeprosiła mnie za to wszystko, co robiła. Później doszło do spotkania, które zorganizowały media, interesujące się tą aferą, więc miałem z nią bezpośredni kontakt i doszło do swego rodzaju pojednania - powiedział. Sędzia podkreślił jednak, że liczył na inny przebieg procesu w tej sprawie. - Miałem nadzieję, że jednak Emilia S. zacznie mówić, nie tylko tak, jak w mediach kiedyś, ale że powie do protokołu i wskaże konkretne osoby, z którymi współpracowała, które organizowały ten proceder, dostarczały materiałów, które ją chwaliły, hołubiły. Ona właściwie była takim wykonawcą zorganizowanej grupy. Niestety odmówiła składania zeznań, nie przyznała się do winy [...] natomiast dowody były niepodważalne - stwierdził sędzia Żurek.

Problemem są neosędziowie

W jego ocenie rozliczenie afery hejterskiej utrudniają tzw. neosędziowie zasiadający w Sądzie Najwyższym, którzy odmawiają uchylenia immunitetów sędziom wymienianym w kontekście afery hejterskiej. - Ostatnio mieliśmy taki kuriozalny przykład odprysku tej mojej "afery hejterskiej", gdzie neosędzia odmówił uchylenia immunitetu jednemu z zaangażowanych w tę aferę. Myśmy złożyli wcześniej wniosek o wyłączenie tego neosędziego - bo on nie tworzy sądu w świetle bogatego już bardzo orzecznictwa sądów europejskich i polskich - i ten wniosek o wyłączenie znowu trafia do neosędziego, kolegi pana, który na grupie, która się zajmowała, moim zdaniem, niszczeniem sędziów, miał pseudonim "Herszt". Koło się zamyka. Powoduje to, że właśnie ta sygnalistka, która pierwsza się przełamała, która opowiedziała, pokazała dowody, jest skazywana, a jej mocodawcy pozostają bezkarni. To niestety jest moim zdaniem porażka - ocenił sędzia Żurek.

REKLAMA

Emilia S. mogła być świadkiem koronnym?

W jego ocenie "taktyka prokuratury powinna być zupełnie inna". - Jeżeli mamy tzw. żołnierza w zorganizowanej grupie, wykonawcę poleceń innych osób - a ja nie mam wątpliwości, że taką rolę właśnie miała Emilia S. - to wtedy w pierwszej kolejności stawia się zarzuty nie osobom chronionym immunitetem, bo wtedy ta sprawa gdzieś tam utyka w Sądzie Najwyższym, tylko stawia się takiemu żołnierzowi. Proponuje mu się wtedy bonusy z bycia sygnalistą, być może też świadka koronnego, i wtedy ta osoba pokazuje nam - według jej wiedzy - tę siatkę, z którą się kontaktowała, te osoby, z którymi miała kontakt i które dostarczały różnych materiałów, pomagały jej, bo wiemy, że taka pomoc też była; więc tak powinna wyglądać ta taktyka - tłumaczył sędzia Żurek.

Najwyżej postawione osoby wiedziały o sprawie

Jego zdaniem "w tym momencie pani Emilia może czuć się zastraszona". - Być może były próby jej przekupienia przez osoby, które stoją za tą aferą. A proszę mi wierzyć - z dowodów w tym głównym śledztwie, które jest dzisiaj w prokuraturze we Wrocławiu, widać, że tam o tej sprawie wiedziały osoby najwyżej postawione. Wiąże mnie tutaj tajemnica postępowania, więc nie mogę ujawniać nazwisk - zaznaczył. 

***

Audycja: Temat dnia
Prowadząca: Małgorzata Żochowska
Gość: sędzia Waldemar Żurek
Data emisji: 21.03.2025
Godzina emisji: 11.09

REKLAMA

Źródła: Polskie Radio 24/paw/kor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej