Czy Kola zastąpi Łukaszenkę? "To najbogatsza rodzina w Białorusi"
Najmłodszy syn Mikałaj jako "następca" Alaksandra Łukaszenki w Mińsku to prawdopobnie skrywane marzenie dyktatora. Co prawda - Kola jest młody i to na razie niemożliwe, ale czas szybko biegnie. Jak może wyglądać plan "przekazania władzy" w Białorusi? Możliwe scenariusze przedstawił portalowi PolskieRadio24.pl Paweł Łatuszka, wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej.
2025-03-28, 19:02
Interesy rodzinne
Mikałaj Łukaszenka ma obecnie 21 lat. Ma dwóch starszych braci przyrodnich - Wiktara i Dźmitryja.
Gdy chodzi o przejęcie władzy w Białorusi, z całą pewnością decydujący głos chciałaby mieć Rosja. Kreml będzie chciał zagwarantować, że proces podporządkowania sobie Białorusi, w sferze wojskowej, politycznej, gospodarczej, przebiega bez przeszkód. Jakie są plany Rosji co do tego, kto ma rządzić po Łukaszence, opinii publicznej na razie nie wiadomo. Jasne jest jednak, że swobodne dalsze wykorzystywanie Białorusi w wymiarze wojskowym jest kluczowe dla planów ekspansji Kremla.
Jak mówi jednak portalowi PolskieRadio24.pl Paweł Łatuszka, wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej, Alaksandr Łukaszenka ma istotne interesy "rodzinne" i będzie robił wszystko co może, by władza pozostała w rodzinie.
Najbogatsza rodzina
Rodzina Łukaszenków jest najbogatsza na Białorusi - mówi Paweł Łatuszka. I dodaje, że jej majątek eksperci szacują na 10-20 mld dolarów, są doniesienia, że aktywa są lokowane w Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
REKLAMA
Rekomenduje, by śledzić karierę syna dyktatora. - Kola Łukaszenka odbiera teraz edukację na Białoruskim Uniwersytecie Państwowymw w Mińsku, kształci się też na uczelni w Chinach. Powiniśmy uważnie śledzić dalszą karierę młodszego syna Łukaszenki. Jeżeli po ukończeniu uczelni zajmie stanowisko w rządzie lub będzie mianowany na deputowanego parlamentu, to będzie oznaczało, że Łukaszenka przygotowuje się do przekazania mu władzy - wskazuje opozycjonista.
Czy inni synowie nie mają pierwszeństwa? Paweł Łatuszka mówi, że średni syn, Dźmitry (ur. w 1980 r.), szef prezydenckiego klubu sportowego, wedle dostępnych informacji, nie jest brany pod uwagę w sukcesji władzy. A Wiktar (urodzony w 1975 r.) zajmuje się zarządzaniem majątkiem rodzinnym.
- Starszy syn Wiktar Łukaszenka, był doradcą do spraw bezpieczeństwa, a teraz jest przewodniczącym Narodowego Komitetu Olimpijskiego. On kontroluje finanse rodzinne, którzy według różnych żródeł są ulokowane np. w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i w Katarze - mówi polityk.
Najmłodszy syn Łukaszenki
Urodzony w 2004 roku Mikałaj to najmłodszy, trzeci, syn Łukaszenki. Jego matką jest Iryna Abielska, była osobista lekarka Łukaszenki - to nieoficjalne informacje.
REKLAMA
Mikałaj od dziecka towarzyszył ojcu w podróżach po Białorusi i za granicą, stał u jego boku na uroczystościach państwowych. W 2015 roku pojawił się na defiladzie wojskowej, ubrany w mundur dowódcy.
Białoruski niezależny politolog Waler Karbalewicz, którego cytuje portal "The Current Times", zwraca uwagę, że Mikałaj jest jeszcze bardzo młody, ma zaledwie 21 lat. Możliwe więc, ze Łukaszenka nie zdąży przekazać mu władzy.
Jak może wyglądać scenariusz przekazania władzy?
Paweł Łatuszka wskazuje w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl, że obecnie scenariusz przekazania władzy może wyglądać inaczej niż zakładano to wcześniej.
Jak mówi, wedle niektórych doniesień po protestach 2020 roku w zamian za wsparcie Rosji, Putin wymusił na Łukaszence obietnice, że dojdzie do przekazania władzy na Białorusi i do wcześniejszych wyborów. Jednak dyktatora uratowała wojna.
REKLAMA
Pojawiło się jednak nowe ciało konstytucyjne.
- Łukaszenka stworzył Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Narodowe, nowy organ konstytucyjny. Do niego jest mianowanych 1200 delegatów. Przewodniczącym prezydium tego zgromadzenia został oczywiście Łukaszenka. Formalnie to jest trzecia izba parlamentu. Jest wpisana do Konstytucji Republiki Białoruś. Ona decyduje o impeachmencie prezydenta. Formalnie przewodniczący jest zatem ponad prezydentem. Nie ma jednak żadnej władzy wykonawczej - zauważa Paweł Łatuszka.
Jak dodaje, jeśli Łukaszenka w związku z pogarszającym się zdrowiem nie będzie w stanie wykonywać obowiązków prezydenta, to może pozostać na stanowisku przewodniczącego Ogólnobiałoruskiego Zromadzenia Narodowego i przekazać stanowisko prezydenta swojemu następcy - mówi Paweł Łatuszka.
Dodaje, że przypomina mu się rozmowa z byłym prezydentem jednego z czołowych państw UE. Ten powołał się na prywatną rozmowę z Łukaszenką, kilka lat temu. - Dyktator mówił mu, że będzie gotów opuścić stanowisko prezydenta tylko wtedy, kiedy przygotowuje do jego objęcia swojego najmłodszego syna Mikołaja - mówi portalowi PolskieRadio24.pl Paweł Łatuszka.
REKLAMA
Jak zastrzega, obecnie wiek minimalny prezydenta to 40 lat. Jednak w razie potrzeby Łukaszenka może zmienić konstytucję.
- Warto brać też pod uwagę pojawiającą się ostatnio informację, że Alaksandr Łukaszenka zastanawia się o tym, że w bliskiej przyszłości prezydenta mógłby już wybierać nie naród Białorusi, a Ogólnobiałoruskie Zgromadzenie Narodowe. Wtedy on, będąc przewodniczącym tego zgromadzenia, będzie w pełni kontrolował prezydenta - wskazał były ambasador i wicepremier w rządzie Swiatłany Cichanouskiej.
- Mąż wnuczki Łukaszenki nieźle się urządził. Rybny biznes z ludźmi Putina
- "Atak Rosji byłby ludobójstwem". Pułkownik ostrzega NATO przed błędem
- Przesmyk suwalski na oku Kremla. Wojskowy ostrzega Polskę i Litwę
***
REKLAMA
Rozmawiała Agnieszka Kamińska, PolskieRadio24.pl
Inne źródła: PAP
REKLAMA